Ofiara poparzenia uratowania dzięki masywnemu przeszczepowi skóry od brata-bliźniaka jednojajowego
Trzydziestotrzyletni pacjent, któremu przez poparzenie 95% powierzchni ciała groziła śmierć, został ocalony dzięki przeszczepowi skóry od brata-bliźniaka jednojajowego. Co prawda operacje przeszczepów skóry między bliźniętami przeprowadzano już wcześniej, ale nigdy nie była to aż tak duża powierzchnia (maksymalnie ok. 68%).
Franck Dufourmantelle został poparzony w pracy, w wyniku zapalenia chemikaliów. Do wypadku doszło we wrześniu ubiegłego roku w północnej Francji. Skórę do przeszczepu pobrano z głowy, pleców i ud jego brata Erica.
Jak tłumaczy jeden z chirurgów, od Erica pobrano niemal połowę jego skóry. Później poddano ją rozciąganiu, by pasowała do większego obszaru. Dawca wcale nie jest teraz pokryty bliznami. Jedyne, co można zauważyć, to lekkie różnice w pigmentacji - opowiada Maurice Mimoun z Hôpital Saint-Louis w Paryżu.
Przeszczep od bliźniaka jednojajowego eliminuje ryzyko odrzucenia.
Braci operowały 2 zespoły chirurgów i anestezjologów. W ten sposób oszczędzano cenny czas.
W sumie Francka poddano 12 operacjom. Miesiącami leżał w szpitalu, gdzie przeszedł m.in. rehabilitację. Obecnie Dufourmantelle jest już w domu, ale lekarze nadal poddają go intensywnej terapii. Przestało mnie boleć - opowiada Francuz, dodając, że ostatnio przestał zażywać leki przeciwbólowe. Mężczyzna może chodzić, ale praca nad odzyskaniem sprawności rąk jeszcze trwa. Lewą dłonią mogę przytrzymywać różne rzeczy jak pazurem. Prawa, mniej uszkodzona, wygoiła się do tego stopnia, że Franck jest w stanie utrzymać w niej pióro i pisać.
Komentarze (0)