GMO - nadzieja czy zagrożenie?

Sandy Austin whanau, CC

Uprawa genetycznie zmodyfikowanych roślin i handel powstałymi na ich bazie produktami to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów dotyczących przemysłu spożywczego. Nic dziwnego - strach przed rzeczami nowymi jest rzeczą normalną. Czy jednak straszenie nas katastrofalnymi skutkami dopuszczenia roślin GM do powszechnego użytku ma solidne uzasadnienie? A może rację mają przedstawiciele przemysłu twierdzący, że są one gruntownie zbadane i nie ma się czego obawiać? Warto spojrzeć chłodnym okiem na argumenty prezentowane przez obie strony tego konfliktu.

Czym są GMO?

Zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, organizmem genetycznie zmodyfikowanym (ang. genetically modified organism - GMO) jest każda jednostka biologiczna zdolna do replikacji i przenoszenia materiału genetycznego, której materiał genetyczny został zmieniony w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych.

W praktyce termin GMO najczęściej sprowadza się jednak do organizmów, do których genomu w sposób trwały i zaplanowany wprowadzono DNA kodujące białko nadające temu organizmowi pożądaną przez eksperymentatora cechę. W otoczeniu człowieka organizmami takimi są przede wszystkim rośliny zmodyfikowane na potrzeby rolnictwa.

Skąd zainteresowanie?

Od momentu stworzenia pierwszego GMO (stało się to w 1973, kiedy zespół Stanleya Cohena z Uniwersytetu Stanforda przeniósł geny bakterii S. typhimurium do genomu E.coli) badacze uświadomili sobie, jak ogromny potencjał tkwi w możliwości nadawania organizmom cech charakterystycznych dotąd dla innych gatunków. W przypadku rolnictwa oznaczało to przede wszystkim szansę na zwiększenie plonów, ale także na poprawę jakości odżywczych i smaku produktów spożywczych czy zmniejszenie podatności na środki ochrony roślin lub szkodniki. Wszystko wydawało się więc idealne, lecz bez odpowiedzi pozostawało bardzo ważne pytanie...

GMO rośliny kukurydza inżynieria genetyczna biotechnologia