GPS może... uszkodzić mózg
Veronique Bohbot, profesor psychiatrii zatrudniona w Douglas Mental Health University Institute i McGill University ostrzega, że nałogowi użytkownicy nawigacji satalitarnej (GPS) ryzykują... uszkodzeniem mózgu. Bohot i jej zespół z McGill University przeprowadzili serię trzech badań, które wykazały, iż użytkownicy GPS narażeni są na wyższe od innych ryzyko pojawienia się problemów z pamięcią i orientacją przestrzenną.
Ludzie poruszają się w przestrzeni na dwa sposoby. Pierwszy, to orientacja według punktów orientacyjnych. Drugi polega na podświadomym zbudowaniu w mózgu mapy z drogami, którymi się poruszamy i np. skręcaniu tam, gdzie zwykle, by dotrzeć do danego punktu. Ta druga metoda jest podobna to tego, w jaki sposób GPS prowadzi kierowcę samochodu.
Z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) wiadomo, że podczas nawigowania w przestrzeni za pomocą drugiego z opisanych sposobów, mamy do czynienia ze zwiększoną aktywnością w hipokampie. Kanadyjscy naukowcy odkryli teraz, że intensywne posługiwanie się nawigacją satelitarną może prowadzić do atrofii hipokampu w miarę starzenia się organizmu. To z kolei zwiększa ryzyko pojawienia się problemów kognitywnych, takich jak choroba Alzheimera. Wiadomo, że alzheimer najpierw atakuje hipokamp, co prowadzi do problemów z pamięcią i orientacją w przestrzeni.
Ponadto wykazano, że osoby, które posługują się drugim ze sposobów orientacji w przestrzeni, mają więcej szarej materii w hipokampie. Osoby takie lepiej rozwiązują testy kognitywne od osób korzystających w przestrzeni z punktów orientacyjnych. To sugeruje, że posiadanie pamięci przestrzennej poprawia pracę hipokampu, a to wpływa na lepszą jakość życia.
Na razie uczeni nie są pewni, czy to używanie drugiego z systemów orientacji w przestrzeni wpływa pozytywnie na rozwój hipokampu, czy też to stopień jego rozwoju decyduje o tym, w jaki sposób orientujemy się w przestrzeni.
Profesor Bohbot mówi, że powinniśmy używać systemów GPS tak, by nie stać się od nich zależnymi. Stworzenie w mózgu własnej mapy otoczenia zajmuje więcej czasu i jest trudniejsze niż korzystanie z GPS-u, jednak to inwestycja warta wysiłku.
Komentarze (10)
scanner, 17 listopada 2010, 15:47
I dlatego jedyne co używam w związku z GPS, to mapa w iphonie - wystarczy, ze mi wskaże kierunek jak się zakręcę, później idzie na off. Myśleć w terenie trzeba a nie na piksele patrzeć
dajmon, 17 listopada 2010, 16:05
Co jeśli ktoś w ogóle nie korzysta ze swoich umiejętności orientowania się w terenie, bo nie potrzebuje?
KONTO USUNIĘTE, 17 listopada 2010, 17:51
Nawigacja GPS to rewelacja zwiększająca bezpieczeństwo i komfort podróżowania, więc swój hipokamp będę trenował poza ruchem drogowym.
Jajcenty, 17 listopada 2010, 18:20
Co prawda to prawda. Dodatkowo hardcorowa jazda bez gps i bez pytania o drogę (macho nie pyta) może prowadzić do stresu i uszkodzenia... hipokampu
Tak się zastanawiam, ile mojego hipokampu zostawiłem w naszej wspaniale oznakowanej stolicy.
o co to ja miałem zapytać....
KONTO USUNIĘTE, 17 listopada 2010, 18:43
BTW:
przed epoką nawigacji jechałem z kumplem (wieczny życiowy pechowiec) i w końcu trzeba było o drogę zapytać.Z grupy akurat kilkudziesięciu potencjalnych informatorów wybrał oczywiście niemowę.
Tomek, 18 listopada 2010, 05:19
Tak sobie myślę, że GPS to świetne urządzenie jak jedziesz w nieznane, do jakiegoś odległego celu, gdzie nie znasz trasy i nie masz czasu na błądzenie.
Natomiast używanie GPS w okolicy, w której mieszkasz, powiedzmy do 3 km od domu, to po prostu nadużywanie i rozleniwianie mózgu.
Można powiedzieć, że GPS, jak każda technologia, mądrze wykorzystana może być bardzo użyteczna, a głupio wykorzystana, staje się narzędziem destrukcyjnym.
JakinBooz, 18 listopada 2010, 07:11
O czasie przejazdu trasy decyduje przede wszystkim "strategia" jazdy. Szczególnie w miastach. Często obserwuję kierowców wyprzedzających mnie z dużo większą prędkością - tylko dlaczego wyprzedzają mnie kilkakrotnie? Jadą przecież szybciej ale nie na tyle szybko by okrążyć ziemię. A, zapomniałem dodać, że wieczorami wnętrza takich pojazdów rozświetla miły blask nawigacji.
Sciagacz, 18 listopada 2010, 08:47
Nowe extremalne MMO - jazda po mieście.
Pytanie o drogę działa tylko wtedy gdy wiesz o co zapytać i orientujesz się na tyle, żeby zrozumieć odpowiedź... na dodatek trzeba trafić na sensowną ogarniętą osobę. Zajmuje to mnóstwo czasu który GPS zaoszczędza, ale następnym razem na ogół nie pamięta się drogi przejechanej "na GPS-a".
Z drugiej strony codzienne jeżdżenie do pracy według gps-a staje się coraz częstsze i rośnie nam pokolenie idiotów którzy nie znają własnego miasta.
marximus, 18 listopada 2010, 11:38
jak wszystko tak i nawigacje trzeba używac z umiarem i to wszystko.
w naszym "piękny" kraju jazda bez nawigacji w/g drogowskazów to czysta rozrzutność i marnotrawstwo czasu, no chyba że ktoś jeździ po to żeby sobie pojeździć w kółko i naokoło .
Ostatnio jechałem z wawy do gliwic, trasę znam i jeżdżę z pamięci, ale od jakiegoś czasu tuż przed k-cami pojawił się zjazd na wrocław, nigdy nim nie zjechałem bo do drogowskazów w pl podchodzę z dużym sceptycyzmem ale wtedy się skusiłem, pomyślałem może jakąś nowa obwodnica. No i w ten sposób poprowadziło mnie strymi drogami i wyskoczyłem niedaleko baramek nadrabiając z 30km. Dlatego w chorym kraju tylko nawigacja albo wskazówki od znajomego znającego trase.
Lobo, 18 listopada 2010, 13:10
Ja glownie chwale sobie GPS za to ze oblicza mi czas podrozy i zwykle jest bardzo bliski prawdy (chyba ze kierowca lamie przepisy i zasuwa 180 po autostradzie).
Co do uzycia GPSu w swoim miescie...tylko jedno przychodzi mi do glowy; chanba. Natomiast GPS chyba nigdy jeszcze mnie nie zawiodl z dotarciem do celu. Wiadomo nie raz chcial mnie wpakowac w uliczki jednostronne lub w jakies dziwaczne objazdy ale z reguly jak sie traktuje GPS jako pomoc a nie jako wyrocznie to zawsze sie trafia do celu. Duzo ludzi mowi mi ze GPS to szajs i lepsza mapa bo GPS czesto nie doprowadza do celu lub wiedzie nas jakimis polami, ja na to, ze po pierwsze trzeba umiec zaprogramowac a po drugie jakos nie widze siebie jako kierowcy i stopowania co 10 minut patrzac na mape.
Ludzie ktorzy z glowa uzywaja tego wynalazku na bank nie sa skazani na uszkodzenie mozgu. Takie moje zdanie.