Niebezpieczny GPS
Firma DirectLine twierdzi, że używanie samochodowej nawigacji satelitarnej jest przyczyną 300 000 wypadków rocznie. Aż 1,5 miliona kierowców przyznało, że podczas korzystania z samochodowego GPS-a wykonują niedozwolone manewry. Jeśli GPS podaje instrukcje, których wykonanie powoduje zagrożenie dla innych użytkowników drogi, należy je ignorować - mówi Maggie Game z DirectLine.
Profesor psychologii Cary Cooper z Lancaster University dodaje: Niektórzy ludzie są bardzo podatni na perswazje i po prostu wykonują polecenia, niezależnie od tego, czy wydaje je ich żona czy komputer. Działają tak nawet wtedy, gdy otrzymują z innych źródeł, np. ze strony znaków drogowych, dodatkowe dane, wskazujące, iż pierwotna informacja jest nieprawdziwa. Odrzucają te dodatkowe dane.
Cooper najwyraźniej wie, co mówi. Aż połowa kierowców używających nawigacji satelitarnej ma problemy z prowadzeniem pojazdu. Co dziesiąty użytkownik GPS-a przyznał, że z jego powodu zawrócił w miejscu niedozwolonym, 20% zgubiło drogę, gdyż było zbyt skupionych na GPS-ie, a 25% słuchając systemu nawigacji wjechało pod prąd w drogę jednokierunkową.
Komentarze (7)
Gość fakir, 22 lipca 2008, 12:04
Skąd w nas taka ogromna potrzeba podporządkowywania się komu- a nawet czemukolwiek. To bardzo dziwne jak bardzo potrzebujemy "kierownika". I bardzo grożne jak trafi się nam jakiś dyktatorek.
dudek34, 22 lipca 2008, 13:08
Mimo tego i tak GPS ma więcej zalet niż wad...
thibris, 22 lipca 2008, 15:35
Wydaje mi się że to nie jest podporządkowanie, a po prostu brak wyczucia. Do pewnego czasu przy jeździe z GPS`em wykonywałem jego polecenia i zdarzało mi się później zawracać robiąc kółeczko na środku skrzyżowania (na moją obronę mam tylko to że była noc i nic nie jechało ). Ale po pewnym czasie i z nowszą wersją oprogramowania wiem, że jak źle zjadę czy zgubię drogę, to system szybko znajdzie jakieś bezkolizyjne miejsce aby zawrócić, bądź zmieni przebieg trasy. W końcu to ja jestem kierowcą a nie to małe coś mówiące głosem Hołka
Wystarczy się nie co przyzwyczaić i pozwolić sobie dawać WSKAZÓWKI a nie rozkazy...
Gość fakir, 22 lipca 2008, 20:35
Z artykułu wynika co innego. Chciałbym aby tak było jak piszesz.
thibris, 22 lipca 2008, 21:59
Nie wydaje mi się. Gdyby tym kierowcom GPS czy ŻONA kazały wjechać w ogień - nikt by tego nie zrobił - bo zdaliby sobie sprawę że robią coś głupiego. Przy skręcie w prawo nawet nie myślą co robią. Gdy widzą dodatkowo zakaz skrętu w prawo - udają że go nie widzą, bo gps wie lepiej przecież.
Kwestia wyczucia co jest ważniejsze się kłania. GPS daje wskazówki jak jechać i którędy, to kierowca obserwując drogę, znaki i teren wokoło steruje pojazdem i to on powinien podejmować decyzję, a nie polegać ślepo na gadającym pda.
W ostatnich wersjach różnych map gps przy ich włączaniu trzeba kliknąć w opcję "tak, wiem że gps mnie prowadzi, ale jest nieomylny i nie stoi ponad znakami przy drodze i prawem ruchu drogowego". Oczywiście ta regułka brzmi inaczej, ale sens zachowałem. W każdym bądź razie - gps`em się można wspomagać, ale nie używać zamiast mózgu
Gość fakir, 22 lipca 2008, 23:29
thibris, 23 lipca 2008, 05:54
Ale jak sądzisz - dlaczego tak jest ? Są bardziej podatni na perswazję/naiwni - to wiemy. Tylko według mnie po włączeniu GPS`a "wyłączają mózg" - przynajmniej w pewnym stopniu i zdają się na polecenia innych.