Śledztwo w sprawie Google'a
Komisja Europejska rozpoczęła formalne śledztwo przeciwko Google'owi. Zostało ono podjęte po skardze innych serwisów, których przedstawiciele oskarżyli Google'a o nadużywanie swojej dominującej pozycji.
Eurourzędnicy będą sprawdzali, czy postępowanie koncernu Page'a i Brina przyczyniło się do pogorszenia pozycji konkurencji.
Wśród skarżących znajdują się porównywarka cen Foundem, wyspecjalizowana w kwestiach prawnych wyszukiwarka ejustice.fr oraz należąca do Microsoftu porównywarka Ciao.
Konkurencja zarzuca Google'owi manipulowanie wynikami wyszukiwania.
Komisja Europejska zdecydowała się rozpocząć śledztwo antymonopolowe w związku z zarzutami, iż Google nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku wyszukiwania. Dostawcy wyników wyszukiwania skarżą się, że ich usługi są dyskriminowane w bezpłatnych i sponsorowanych wynikach wyszukiwania Google'a, a jednocześnie preferowane są serwisy własne Google'a - czytamy w oświadczeniu KE.
Samo rozpoczęcie śledztwa nie oznacza jeszcze, że Komisja przychyla się do tych oskarżeń.
Eurourzędnicy będą chcieli sprawdzić, czy zasadne są stwierdzenia, jakoby algorytmy Google'a gorzej traktowały serwisy konkurencji. Foundem twierdzi bowiem, że serwisy takie są usuwane ze swoich naturalnych miejsc w rankingach wyszukiwania, niezależnie od ich zgodności z zapytaniem. Google broni się twierdząc, że istnieją ważne powody, dla których serwisy takie są gorzej wyszukiwane i dodaje, iż w przypadku Foundem takim powodem jest fakt, że w 79% zawartość tego serwisu jest kopią innych witryn.
Komentarze (3)
thikim, 30 listopada 2010, 14:40
Będą udowadniać że osioł jest osłem.
Chyba oczywiste jest że Google promuje siebie. Dziwne byłoby gdyby promował konkurencję.
Całość jest taką próbą okrążenia problemu. Wszyscy wiedzą że Google ma dominującą pozycję i konkurencja ma przerąbane. I teraz wszyscy zastanawiają się jak dokopać Google. I stąd się bierze później próba udowodnienia że osioł to osioł.
Może stworzyć przepisy że firma mająca ponad 90% rynku zobowiązana jest do darmowej reklamy pozostałych firm? Bo na zdrową głowę inaczej nie da się tego rozwiązać. Póki jednak takiego prawa nie ma, to KE nie ma co badać. Będą próby dowodzenia że inaczej traktuje witryny konkurencji, tylko że algorytm wyszukiwania jest wewnętrzną sprawą firmy. Jak firma x sprzedaje ubrania to nie umieszcza na nich metek konkurencji. To by były podróbki.
KONTO USUNIĘTE, 30 listopada 2010, 16:29
Uważam,że lepiej dmuchać na zimne,gdy potworek jeszcze się nie wykluł.
Stronnicze,manipulujące czy wręcz fałszujące Google,to byłaby grożna sprawa.
Tolo, 1 grudnia 2010, 11:19
Jak był czas brania się za Google to nikt go nie ruszał i się rozbestwił teraz mu można skoczyć. Teraz jest jeszcze czas na FB. Za chwile nie będzie. i to ze względów społecznych. Bo tworzy się (jest kreowana) "wirtualna rzeczywistość" powiedzmy świat wg... i ludzie traktują to jako stan objawiony i jedynie słuszny.