Czarne chmury nad Google'em
Wszystko wskazuje na to, że Google nie uniknie jednak urzędniczych śledztw w sprawie swoich praktyk biznesowych. Amerykański senator Herb Kohl (Partia Demokratyczna), przewodniczący Senackiej Podkomisji Antymonopolowej, Konkurencyjności i Praw Konsumenta domaga się zorganizowania w Senacie przesłuchania dotyczącego sposobu działania wyszukiwarkowego giganta. Kohla poparł republikański senator Michael S. Lee. W terminarzu Kongresu już znalazły się zapisy o dyskusji na temat rynków online'owych oraz wyszukiwania internetowego.
W ostatnich latach Google umacniał swoją pozycję na rynku internetowym, oferował nowe usługi i przejmował wiele konkurencyjnych firm. To spowodowało, że politycy i urzędnicy zaczęli coraz baczniej przyglądać się koncernowi, a z drugiej strony konkurencja coraz częściej oskarża Google'a o działania mające na celu monopolizowanie rynku.
Silna pozycja, jaką zajmuje Google na rynku wyszukiwania daje mu nieograniczone możliwości prowadzenia działań szkodzących konkurencyjności. Ostatnio zastępca dyrektora ds. antymonopolowych w Biurze Ekonomii Federalnej Komisji Handlu, Howard Shelanski, stwierdzil, że 'hipotetyczna wyszukiwarka' dysponująca odpowiednią siłą ekonomiczną 'może stać się przymusowym wyborem dla konsumentów i efektywnie angażować się w działania dyskryminujące konkurencję' - czytamy w liście, jaki Lee wystosował do Kohla. Senator dodaje, że posiadanie przez jedną firmę tak różnych usług jak Gmail, Checkout, Books czy Web History budzi też poważne obawy o prywatność użytkowników.
Silna pozycja Google'a jako strażnika bramy do internetu powoduje, że nie musi ona oferować konsumentom zwiększonej ochrony prywatności by skutecznie konkurować z innymi wyszukiwarkami - dodaje Lee.
Komentarze (3)
cyberant, 15 marca 2011, 17:40
Urzędaski pogadają, wezmą kasę, może nawet wymierzą jakąś karę - którą google zapłaci a docelowo i tak będzie tak jak jest. Czyli g... zmienią.
Można nie używać google, można również nie używać internetu... tylko kto jest chętny na takie idiotyczne strajkowanie? ;D
Wara urzędnikom od prywatnej firmy. Jak google zacznie przeginać ze swym monopolem, to powstanie konkurencyjne rozwiązanie z którego wkurzone firmy i użytkownicy zaczną korzystać. Póty póki nie przegina, jest ok... Rynek sam reguluje takie sytuacje.
waldi888231200, 16 marca 2011, 02:27
Ufam że Google utrzyma jakość a reszta spróbuje mu dorównać w rywalizacji na pomysły , a nie klasycznymi metodami słabeuszy przez kopanie zgrają administracyjno-medialną.
jendrysz, 16 marca 2011, 03:51
Rynek bez nadzoru nic nie wyreguluje, tylko pozostawiony sam sobie bardzo szybko zamieni się w monopol i niestety, to że rynek coś sam wyreguluje włożyć należy między bajki. Rynek to dyktat dostawców, którzy nie tylko wymuszają ceny ale i dostarczają niepełnowartościowy towar. Bez nadzoru żaden rynek nie przetrwa.
Jednak podstawową wadą rynku jest nierównowaga w osiąganiu korzyści z wymiany pomiędzy dostawcami a odbiorcami. Na typowym rynku dostawca domaga się pełnej korzyści - zapłaty natychmiast i po jej zrealizowaniu przekazuje towar odbiorcy. Natomiast odbiorca korzyść z tej rynkowej wymiany najczęściej osiąga dopiero po wielu latach użytkowania towaru. Oczywiście jeśli towar przed czasem nie ulegnie uszkodzeniu.
Zwolennicy rynku najczęściej stawiają znak równości między pojęciem rynku i pojęciem konkurencji, a to nie to samo.
By na rynku rządziła konkurencja potrzebny jest nadzór i jeszcze kilka innych rozwiązań.