Kolejne kłopoty Google'a
Kłopoty wciąż nie opuszczają Google'a. Po oskarżeniu jego menedżerów we Włoszech i przegranej przed sądem we Francji, teraz przyszedł czas na Wielką Brytanię. Wyszukiwarkowy gigant jest ostro krytykowany po tym, jak okazało się, że nie zapłacił na Wyspach ani pensa podatku. Mimo iż zarobił 1,6 miliarda funtów. Wszelkie wpływy z Wielkiej Brytanii zostały przekazane bowiem do Irlandii, gdzie podatki korporacyjne wynoszą od 10 do 25 procent. W Wielkiej Brytanii Google musiałoby zapłacić 28-30 procent. Brytyjski skarb państwa potencjalnie stracił około 450 milionów funtów.
Z ksiąg rachunkowych brytyjskiego oddziału Google'a, który jest podporządkowany Google Ireland, wynika, że przynosi on straty. W ubiegłym roku Google UK zanotował przychody rzędu 150 milionów funtów i stratę 26 milionów.
Postępowanie Google'a oburzyło polityków, którzy twierdzą, że w czasie kryzysu jest to szczególnie bolesne i oznacza, iż wszyscy inni muszą płacić więcej. "Google nie tylko wysysa pieniądze z lokalnych gazet oraz ludzi, którzy żyją z reklamy - firma drenuje finanse publiczne" - stwierdził poseł Austin Mitchell z Partii Pracy.
Komentarze (7)
Tomek, 21 grudnia 2009, 17:41
W czasie "kryzysu" oszczędni powinni wynieść się z Afganistanu. To dopiero straty...
czesiu, 21 grudnia 2009, 20:38
Prosił bym o uściślenie w jaki sposób i przy jakich założeniach "google" drenuje kieszeń Brytyjczyków?
Patrząc na to z tej perspektywy dziwię się, że polscy politycy nie podnoszą rabanu o to, jak France Telecom za pośrednictwem byłego państwowego molocha TPSA i Orange drenuje polską kieszeń wysyłając kasę do Francji.
Mariusz Błoński, 21 grudnia 2009, 21:15
Politycy i urzędnicy zawsze będą opowiadali brednie i tyle. Żal im tych potencjalnych wpływów, bo jakby te miliony trafiły do brytyjskiego budżetu, to część możnaby ukraść, część wydać na kupowanie biznesmenów, wyborców, a za resztę poszaleć, przeznaczając je na wybrańców narodu.
Tomek, 21 grudnia 2009, 23:19
Święte słowa Mariusz.
czesiu, 22 grudnia 2009, 21:26
Ja uważam, że te pieniądze tak czy inaczej trafią na rynek, z którego zostały "wydrenowane" - w innym wypadku oznaczało by to, że firma nie będzie więcej inwestowała w dany rynek (serwery/stanowiska pracy itp.), a firma nie inwestująca to firma, która chyli się ku upadkowi.
Tomek, 23 grudnia 2009, 00:49
Nie czesiu, czy trafią do rąk rządowych czy do googla to będą prywatne pieniądze googla / rządu. Przeznaczą na co będą mieli ochotę.
czesiu, 23 grudnia 2009, 08:59
Mógł byś to trochę bardziej rozbudować? samo "nie czesiu" nic nie tłumaczy.
Choćbyś nie wiem co robił prędzej czy później wszystkie pieniądze trafią do rządu, czy to w formie bezpośredniej (podatek od dochodu) czy to w formie pośredniej (VAT) i nawet ty nie jesteś tego w stanie zmienić.