Google oskarżone o dyskryminację osób starszych
Robert Heath, 64-letni programista, oskarża Google'a o dyskryminację ze względu na wiek. W 2011 roku Heath starał się o pracę w Google'u i był na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie został przyjęty, mimo tego, iż uznano go za świetnego kandydata, a jego umiejętności i doświadczenie określono jako wysoce przydatne na stanowisku, na które aplikował. Mężczyzna uważa, że nie został zatrudniony z powodu swojego wieku.
Google odpowiada, że oskarżenie jest bezpodstawne i ma zamiar się bronić przed sądem. Jednak w pozwie pojawia się dość mocny argument. Prawnik Heatha zauważa, że w latach 2007-2013 zatrudnienie w Google'u wzrosło z 9500 do 28 000 osób, a w roku 2013 średnia wieku pracowników firmy wynosiła 29 lat. Tymczasem średni wiek amerykańskiego programisty to 43 lata.
W ogłoszeniu, na które odpowiedział Heath, Google szukało doświadczonych programistów posługujących się językami C/C++ i Javą. Osoba prowadząca rekrutację napisała do mężczyzny e-maila, w którym stwierdziła, że jest on świetnym kandydatem i przydałby się Google'owi. Umówiono się na rozmowę telefoniczną, która – jak mówi Heath – przebiegała bardzo dziwnie. Dzwoniący ze strony Google'a spóźnił się 10 minut, słabo mówił po angielsku i używał zestawu głośnomówiącego, który szwankował. Mimo kilkukrotnych próśb Heatha odmówił skorzystania ze słuchawki telefonu. W efekcie obie strony miały problemy ze wzajemnym zrozumieniem się. Jednym z zadań, jakie postawiono w czasie rozmowy przed Heathem było napisanie krótkiego programu rozwiązującego problem opisany przez osobę rekrutującą. Heath wywiązał się z zadania i zaproponował, że wyśle program za pomocą e-maila lub Google Docs. Zamiast tego rekrutujący poprosił go, by... przeczytał kod przez telefon. Heath twierdzi, że wydawało się, iż jego rozmówca nie rozumie czytanego kodu. Mężczyzna nie dostał pracy.
Heath ma licencjant z programowania, pracował dla IBM-a, Compaqa oraz General Dynamics. Przed wystąpieniem do sądu złożył skargi do US Equal Opportunity Commission i California Department of Fair Employment and Housing. Obie instytucje uznały je za zasadne i stwierdziły, że może wystąpić ze skargą do sądu.
Komentarze (7)
wilk, 24 kwietnia 2015, 12:42
Może to celowe było - sprawdzić odporność na stres. Coś jak http://www.filmweb.pl/Metoda (korporacje i ich debilne metody rekrutacyjne).
MrVocabulary (WhizzKid), 24 kwietnia 2015, 20:00
Szkoda, że pracowników nie można pozywać za to, że są starzy – wg mnie tak byłoby uczciwiej. Zresztą po co on chciał pracować w firmie, która rzekomo nie chce ludzi starych?
wilk, 24 kwietnia 2015, 20:40
Może po to żeby wygrać proces.
Jack Malecki, 25 kwietnia 2015, 06:31
Nie wyobrażam sobie analizy programu usłyszanego w słuchawce telefonu...
MrVocabulary (WhizzKid), 25 kwietnia 2015, 07:48
Myślę, że to niekoniecznie musi być takie głupie. Mój kuzyn potrafi mi naprawić niektóre programy przez telefon, ja sam natomiast najlepiej piszę programy, jak biegnę.
Jajcenty, 25 kwietnia 2015, 07:52
Rzeczywiście, to wygląda na dość trudną sztukę. Ale widywałem gości czytających taśmy dziurkowane a nawet potrafiących wydobyć melodię z zapisu nutowego. Może więc to kwestia wprawy.
Najbliżej chyba jest wilk - głupawy test.
Do mnie wtedy przychodzą rozwiązania zadań albo zagadek dręczących mnie brakiem rozwiązania.
thikim, 25 kwietnia 2015, 23:53
Nie znamy szczegółów tylko medialne doniesienie. Słyszałem że Google dyskryminuje także ze względu na IQ, a kobiety dyskryminują nieznajomych i dlatego trzeba trochę pogadać przed.