Grawitacja bez masy? To i ciemna materia niepotrzebna
Ciemna materia wciąż pozostaje dla nas tajemnicą. Nie potrafimy jej obserwować bezpośrednio, dlatego opieramy się na dowodach pośrednich, czyli na widocznym oddziaływaniu grawitacyjnym na materię widzialną. Ogólna teoria względności nie potrafi wyjaśnić tego widocznego oddziaływania w inny sposób, jak poprzez istnienie materii – a więc i masy – której nie widzimy. Na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society ukazał się właśnie artykuł, którego autor twierdzi, że grawitacja może istnieć bez masy. Jeśli ma rację, oznacza to, że i ciemna materia nie jest potrzebna.
Doktor Richard Lieu z University of Alabama w Huntsville zajmował się badaniem równań różniczkowych Poissona, które wykorzystywane są podczas obliczeń dotyczących grawitacji galaktyk oraz gromad galaktyk. Poczułem się sfrustrowany istnieniem status quo, a dokładniej rzecz ujmując, przekonaniem o istnieniu ciemnej materii, mimo że od 100 lat nie przedstawiono bezpośredniego dowodu na jej obecność, mówi uczony.
Naukowiec stwierdził, że „nadmiarowa” grawitacja potrzebna do utrzymania w całości galaktyk czy gromad galaktyk pochodzi z topologicznych defektów w strukturach, które powstały we wczesnym wszechświecie podczas przejścia fazowego. Kosmologiczne przejście fazowe to proces, w którym stan materii zmienił się w całym wszechświecie.
Obecnie nie jest jasne, jaki rodzaj przejścia fazowego we wszechświecie mógł wywołać pojawienie się tego typu defektów topologicznych. Efekty topologiczne to bardzo kompaktowe regiony przestrzeni o wielkiej gęstości materii. Zwykle mają formę liniową, zwaną strunami, chociaż możliwe są też dwuwymiarowe struktury jak sfery. W moim artykule sfery takie składają się z cienkiej wewnętrznej warstwy o masie dodatniej i cienkiej zewnętrznej warstwy o masie ujemnej. Całkowita masa obu sfer wynosi dokładnie zero. Jednak gwiazda znajdująca się na takiej sferze doświadcza olbrzymiego oddziaływania grawitacyjnego skierowanego w stronę środka sfery, wyjaśnia Lieu.
Skoro zaś grawitacja zakrzywia czasoprzestrzeń, umożliwia wszystkim obiektom wchodzenie we wzajemne interakcje, niezależnie od tego, czy posiadają masę czy też nie. Na przykład udowodniono, że bezmasowe fotony doświadczają efektów grawitacyjnych obiektów astronomicznych.
Grawitacyjne zaginanie światła przez zestaw sfer składających się na galaktykę lub gromadę galaktyk wynika z faktu, że światło jest zaginane w stronę centrum sfery gdy przez nią przechodzi. Suma wszystkich skutków przejścia przez wiele sfer jest skończona i można ją zmierzyć, co daje wrażenie istnienia wielkiej ilości ciemnej materii, dodaje Lieu.
Powstaje pytanie o proces formowania się czy gromadzenia takich sfer. To jednak może stać się przedmiotem przyszłych badań. W swoim artykule nie próbuję odpowiadać na problem tworzenia się takiej struktury. Spornym elementem będzie stwierdzenie, czy te sfery były początkowo płaszczyznami, a może nawet strunami, które mogły zostać zawinięte przez moment pędu. Powstaje też pytanie, w jaki sposób obserwacyjnie potwierdzić lub odrzucić istnienie sfer, mówi uczony i dodaje, że jego praca dostarcza pierwszych dowodów na możliwość istnienia grawitacji bez masy.
Komentarze (19)
Jarek Duda, 11 czerwca 2024, 07:26
Są przynajmniej 4 rodzaje masy:
1) mc^2 uwięziona energia, uwalniana w anihilacji
2) F=ma intercyjna
3) F~mM/r^2 grawitacyjna
4) E = hbar * omega w zegarze de Broglie/zitterbewegung ( https://link.springer.com/article/10.1007/s10701-008-9225-1 ), 3 różne oscylacjach neutrin: https://en.wikipedia.org/wiki/Neutrino_oscillation#Propagation_and_interference ... też https://en.wikipedia.org/wiki/B–Bbar_oscillation
Podczas gdy równoważność 1) i 2) wynika ze szczególnej teorii względności, dla 3) już niewiele wiemy, np. dla elektronu dalej nie udało się sprawdzić eksperymentalnie (dobre slajdy: https://indico.cern.ch/event/361413/contributions/1776296/attachments/1137816/1628821/WAG2015.pdf ), od niedawna są eksperymentalne sugestie że dla antymaterii jest taka sama.
4) to już zupełna magia - w jakiś sposób uwięziona energia wymusza proces periodyczny pola, 3 rodzaje dla neutrin, osobiście podejrzewam że tutaj kluczowe jest pole grawitacyjne cząstki. Już neutrina są eksperymentalnie bardzo trudno dostępne, mogą być ukryte kolejne jeszcze trudniej oddziaływające ... żeby zrozumieć szczegóły trzeba analizować konfiguracje fundamentalnych pól budujących cząstki, a nie dokładać kolejne efektywne pola odpowiadające kolejnym cząstkom ...
Więc sprawa ciemnej materii/energii też może być bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Przykładowo widzimy EM szum termiczny ~2.7K CMBR, ale próżna ma więcej stopni swobody np. odpowiadających za oddziaływanie słabe, silne, grawitacyjne - termodynamika sugeruje że one też powinny mieć szum termiczny o podobnej temperaturze/energii ...
Oczywiście topologiczne defekty są kluczowe, aż trudno je odróżnić od cząstek (czym się różnią?) i mogą istnieć dodatkowe niedostępne w oddziaływaniu z zimną materią, ale możliwe do powstania w ekstremalnych warunkach jak Wielki Wybuch, czy supernowe.
l_smolinski, 11 czerwca 2024, 11:29
Tylko 4) ma sens.
1) wynika z 4) .
3) w sumie to bezużyteczna proporcja.
2) mało ciekawe przy zgłębianiu istoty rzeczy
Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak masa. Należy posługiwać się definicją ilości materii w przestrzeni i życie jest znacznie prostsze. Jeszcze prostsze, gdy posługujemy się ilością energii w przestrzeni.
Osobiście uważam, że te brakujące tematy nazywane potocznie czarna materia i czarna energia da się wyjaśnić elektromagnetyzmem i ładunkiem. To tak naprawdę brakujące siły, których źródłem może być cokolwiek.
Mój Kubusiowy rozumek podpowiada mi, że to się trzyma w takiej postaci przez przepływ prądu przez galaktykę, a kształt spirali to wynik odziaływania pól EM w wyniku takiego przepływu.
Troszkę zaniedbana strona, szczególnie brak grafik frustruje. No ale koncepcyjnie to jakoś tak:
https://piorunybogow.blogspot.com/search/label/galaktyki
kopalniak, 13 czerwca 2024, 01:09
To w końcu dawno to udowodniono z fotonami czy on teraz to udowodnił?
czernm20, 13 czerwca 2024, 11:45
Dziwne jest to: czy to nie człowiek powoduje grawitacje swoją percepcją, jakby szatan zamknięty w obrębie czarnej dziury: jak w odcinku Dr. Who "The Satan Pit".
Wiele do powiedzenia miałby tu Jerzy Berkeley, "esse est percepi". On stworzył własną teorie grawitacji tak samo jak Einstein, o czym pisał Carnap. Ten poważny filozof jak i Einstein, rozwinęli teorie eteru. Jest to teoria znana od starożytności wedle której, grawitacja jest powodowana przez pewne medium i jest nim eter.
Einstein rozwinął te koncepcje. Niektórzy wracają do teorii eteru. Widziałem wykład.
Jednak czy Berkeley nie powiedziałby, że to człowiek powoduje te grawitacje swoim intelektem bądź duchem? A ilość zmiennych wynikała by z istnienia większej ilości istot żywych; nie była by ona niepoliczalna. Ciekawe czy to prawda...
Mariusz Błoński, 13 czerwca 2024, 11:49
Fotony doświadczają oddziaływania grawitacyjnego innych obiektów. Czyli doświadczają oddziaływania grawitacyjnego masy, mimo że same masy nie mają. Autor omawianej pracy twierdzi, że sama grawitacja może istnieć bez masy.
czernm20, 13 czerwca 2024, 11:57
Fotony oddziaływują z materią, bo same są materią?
l_smolinski, 13 czerwca 2024, 11:57
No może. Jest to naturalna konsekwencja koncepcji eterowych. Spoiwo wszechświata z którego zrobione jest wszystko i za pomocą którego odbywa się propagacja fali EM czyli fotonu.
Spokojnie można sobie to postrzegać jako fale na wodzie reprezentujące fotony czy materię które podlegają jakiemuś tam wirowi po wyjęciu korka z wanny .
Nie. Same są zrobione z tego samego spoiwa co materia ale inaczej zakonserwowana jest dla nich energia niż w materii.
czernm20, 13 czerwca 2024, 11:59
Zobrazować to można z użyciem kulki pieprzu i talerzyka. Widać czym jest grawitacja. Jest to medium.
Czytałem akurat Fabula Rasę i rozważałem te myśli z koncepcją Berkeleya, gdzie pisał on w "Dzienniku Filozoficznym", że piłka w nieograniczonej pustej przestrzeni nie będzie się poruszać gdyż nie ma punktu odniesienia a Stachura pisał, że tenże jak to czytałem niedawno: ruch jest materią i tak samo jak próżnia, która jest materią więc istnieje statyzm. Mam oryginalny magazyn gdzie to opublikował.
Rozumiecie to? Esse ist percepi.
l_smolinski, 13 czerwca 2024, 12:02
Nie. Wszystko jest medium. Materia, fala EM, pola, ładunek co tam jeszcze sobie człowiek sklasyfikował. Różnice polegają na sposobie konserwacji energii, jednak wszystko stworzone jest z tego samego spoiwa (w teoriach eterowych).
GROSZ-ek, 13 czerwca 2024, 14:13
Hmm, ciekawa informacja. Kiedyś się zastanawiałem, czy gdyby do konforemnej algebry geometrycznej dodać wyrazy związane z krzywizną generowaną przez dyslokacje w ramach 2 składnikowej fraktalnej budowy wszechświata, to czy nie wyszlibyśmy na jednolitą teorię wszystkiego?
ex nihilo, 13 czerwca 2024, 14:36
No raczej nie całkiem tak. "Masa" w ogóle jest pojęciem dosyć umownym i niejednoznacznym. Ale w praktyce wygodnym (niestety). W różnych sytuacjach fizycznych, różne mogą być składniki tego, co określą się jako "masa". To nie musi być, i często nie jest, tylko masa spoczynkowa, która zresztą też nie zawsze jest tym samym . W maksymalnym skrócie by można określić to mniej więcej tak: to, co obserwujemy jako "masę grawitacyjną" obiektu, to masa "pierwotna" (oddziaływanie z polem Higgsa) + różne formy energii (np. energia gluonowych wiązań kwarków np. w protonach czy neutronach, energia kinetyczna, szczególnie obiektów relatywistycznych, ale nie tylko, bo np. gorąca woda ma większą masę grawitacyjną niż zimna. Itd., bo trochę pominąłem.
W OTW zakrzywienie czasoprzestrzeni zależne jest od tensora energii-pędów (inaczej napięć-energii), który zależny jest od wszystkich form energii obiektu - np. kamienia, gwiazdy, galaktyki czy czarnej dziury. Grawitacyjnie wszystko to zusammen do kupki jest dla nas, obserwatorów, "masą" zakrzywiającą czasoprzestrzeń. W tej masie grawitacyjnej jest też "masa" (energia/pęd) fotonów, które chociaż nie mają masy spoczynkowej, to mają energię i pęd p=h/lambda, inaczej p=hf/c). Jest pytanie - czy same fotony, te "swobodne" są też źródłem pola grawitacyjnego. Nie ma na razie jednoznacznej odpowiedzi, ale dotyczy to nie tylko fotonów, a też innych swobodnych cząstek elementarnych. Teoretycznie, zakładając klasyczne rozumienie czasoprzestrzeni (ciągła, nieskończenie podzielna) tak powinno być. Rzecz jednak polega na tym, że oddziaływanie grawitacyjne jest cholernie słabe, a czasoprzestrzeń ok. 1021 razy sztywniejsza od diamentu. Może więc istnieć jakieś minimum (np. wynikające z kwantowania czasoprzestreni) masy grawitacyjnej, która spowoduje statystycznie istotne odkształcenie czasoprzestrzeni.
A co do artykułu - nie mam czasu na dokładne przeczytanie i próbę w miarę pełnego zrozumienia. Tak na "pierwszy strzał" wychodzi mi, że jest to (upraszczając) sprawa trochę podobna do tematu jajka i kury. Czyli co było pierwotne - czy topologiczne defekty czasoprzestrzeni spowodowały koncentrację masy, czy odwrotnie: grawitacyjna koncentracja masy spowodowała topologiczne odkształcenie przestrzeni. Autorzy twierdzą (?), że pierwotne były defekty. Chyba to tak.
Uffff...
Astro, 13 czerwca 2024, 16:26
Bardzo zgrabnie to ująłeś, ale spoglądając na "nie całkiem tak" Mariusza warto może dodać cuś, bo chłopak może być zmylony. Fotony jako przyzwoite "poruszają się" przyzwoicie, czyli prosto przed siebie, ale masa (czymkolwiek jest, abo i nie ) czasoprzestrzeń zakrzywia.
Warto może dodać, że to znacznie większa masa niż "pierwotna".
Tu (też na czuja) chyba się zgodzę.
Jarku, mowa o czterech "przejawach", czy też aspektach tego co nazywamy masą. Być może masa ostatecznie nie istnieje.
Oj tam; w końcu to fundamentalne założenie OTW i potwierdzone tak dokładnie, jak tylko się dało eksperymentalnie. Masz pomysł na zwiększenie dokładności pomiaru? Wal śmiało!
Tu mam za krótkie łapki, ale z tego co wiem magii w tym aż tak wiele nie ma, a właściwie wcale.
ex nihilo, 13 czerwca 2024, 17:39
Dotyczy to każdego ciała w spoczynku lub poruszającego się ruchem jednostajnym (Newton, bo wygodnie ) i foton niczym szczególnym się nie wyróżnia, a jego grawitacyjną "masę" łatwo można obliczyć. W przypadku superkrótkich gamma jest nawet całkiem przyzwoita
A warto... i jeszcze sporo takich "warto dodać" by się znalazło
Astro, 13 czerwca 2024, 18:00
Foton raczej nie spocznie, ani nie przyspieszy i nie zwolni... Najwyżej - jako przyzwoity - zarumieni się.
Oj tam, jest bardzo przyzwoity, a masę inteligentniejsi liczą i w szkole.
Z pewnością (nie przeciągam zatem Nihilo, wszystkiego dobrego - wiem, cieszysz się, że upały idą, ale jestem przerażony)
kopalniak, 13 czerwca 2024, 19:29
Ale to chyba wiadomo od dawna. Foton nie ma masy, ale zagina czasoprzestrzeń bo do tego potrzeba energii, a nie masy. Foton ma energię pędu. Dlatego światło zaginą się przy masywnych obiektach bo oddziaływuje z ich grawitacją. Samo światło (fotony) również tworzą swoją maleńką grawitację.
ex nihilo, 13 czerwca 2024, 20:09
"Ruchem jednostajnym" (zakładając... itd.) przecież żem napisałem. Ale we wnętrzu Słońca i innych takich przez milion lat będzie się bujał w te i nazad, zanim na wolność wyskoczy. Dla nas, jako obserwatorów, taki foton jest bardzo przyzwoicie spocznięty I nie tylko to, ale...
No pewnie, że się cieszę, bo dzisiaj 11 i cały dzień z tych chmurwysynów mokre leci...
PS: Qrde, ale "tam" byków naklepałem... (jak ja nie lubię czytać swoich tekstów!)
czernm20, 13 czerwca 2024, 20:39
Tak? To świetnie. A nie daj Bóg, czy Dasein i nagle okaże się, że to człowiek ustala te zasady. Przeraża mnie to, jak te niesławne kości Einsteina, że zasady fizyki są zmienne. Jednak są może pewnym uśrednieniem? Stachura w swoim wywodzie mówi o ruchu jako materii, później sam sobie przecząc.
Co innego Berkeley.
Jak widać statyzm nie jest obowiązującym aktualnie stanowiskiem, ale paradoksy Zenona dalej są nierozwiązywalne.
peceed, 14 czerwca 2024, 12:11
Na wszystkie zachowywane wielkości w fizyce trzeba patrzeć jako abstrakcje. Energia ma ogromną ilość różnych reprezentacji, nie ma niczego dziwnego że tak samo jest z masą. Jeszcze ciekawiej jest z pojęciem informacji.
Jak chce się kolega "pobawić" to polecam przeanalizować sobie "klasyczny" obiekt w postaci czarna dziura i masywna zajęta orbita fotonowa.
Fotony "nagle" zaczynają grawitować.
Czasoprzestrzeń jest bytem emergentnym, co w praktyce oznacza że jest jedynie wygodnym narzędziem opisu. A samo kwantowanie jest dosyć naturalne - różne scenariusze dają różne czasoprzestrzenie. Jak wykonujemy dowolny pomiar, to również ustala się czasoprzestrzeń. Nie ma formalnych ograniczeń na prawdopodobieństwo zdarzeń, co oznacza że w klasycznej granicy można rozpatrywać dowolnie małe odkształcenia czasoprzestrzeni pomimo skwantowania.
ex nihilo, 17 czerwca 2024, 02:24
Hmm... a może by tak czarną z samych fotonów ulepić? Nie teraz raczej, ale np. na którymś etapie inflacji lub zaraz po niej. Fluktuacja 4D (?D), defekt topologiczny, inne takie?
A może przeciwnie... może bytem emergentnym jest "materia" we wszystkich swoich formach?
Można, ale matma jest tylko matmą. Ona tylko - lepiej lub gorzej - próbuje opisać fizyczną rzeczywistość. I to wszystko, nic więcej.