Pokrywy lodowe topnieją wolniej niż przypuszczano
Niewykluczone, że tempo topnienia lodów Grenlandii i Zachodniej Antarktyki zostało mocno przeszacowane. Nowe obliczenia sugerują, ze jest ono znacznie wolniejsze, niż dotychczas przypuszczano.
Pomiary zanikania lodów na biegunach są bardzo trudne. Dotyczą bowiem odległych, niegościnnych regionów, a ponadto nie znamy nawet dokładnej grubości lodów. Wiadomo natomiast, że na Grenlandii lodu ubywa. Tymczasem w Antarktyce go przybywa. Z wyjątkiem zachodniej części, gdzie dochodzi do topnienia. Na razie nauka nie jest w stanie wyjaśnić tego zjawiska.
Od 2002 roku należący do NASA satelita GRACE (Gravity Recovery and Climate Experiment) dostarcza dane, które służą naukowcom do obliczania tempa zanikania lodu na biegunach. Z informacji przesłanych w latach 2003-2009 wynika, że na Grenlandii ubyło 1,5 biliona ton lodu. Jednak w ostatnim czasie uczeni zaczęli zwracać uwagę, że dane przesyłane przez GRACE należy skorygować o reakcję skał leżących pod lodem, które rozprężają się wskutek zmniejszenia się nacisku mas lodu.
Uczeni z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory we współpracy z kolegami z holenderskiego uniwersytetu w Delft wykorzystali nowe dane dotyczące reakcji mas skalnych na mniejsze obciążenie i przeprowadzili obliczenia, pokazujące, jak głębokie powinny być korekty dotychczasowych informacji. Dane uzyskano z nadajnika GPS umieszczonego w Antarktyce.
Doktor Bert Vermeersen poinformował, że korekty dotyczące deformacji skorupy ziemskiej mają znaczący wpływ na szacunki corocznego topnienia lodu. Obliczyliśmy, że na Grenlandii i w Zachodniej Antarktyce lód topnieje około dwukrotnie wolniej, niż dotychczas szacowano. W wyliczeń Vermeersena i jego zespołu wynika, że w latach 2003-2009 mogło zniknąć jedynie 500 miliardów ton lodu, czyli trzykrotnie mniej niż dotąd przypuszczano.
Naukowcy podkreślają, że do uzyskania dokładniejszych danych konieczne jest umieszczenie większej liczby nadajników GPS.
Komentarze (3)
rsc, 7 września 2010, 15:08
Chciałem zauważyć błąd w tekście - autor napisał że "w latach 2003-2009 mogło zniknąć jedynie 500 milionów ton lodu" , tymczasem zgodnie ze źródłem informacji zniknęło 500 gigaton, czyli 500 miliardów ton lodu. Jest to zresztą 3 razy mniej niż 1,5 biliona.
KONTO USUNIĘTE, 7 września 2010, 17:54
Topnieją wolniej niż przypuszczano
-ale jednak topnieją.
-jedna z hipotez:
"Jiping Liu z Georgia Tech (Georgia Institute of Technology) uważa, że znalazł wyjaśnienie, dlaczego powierzchnia lodów Antarktyki zwiększa się, mimo iż lody Arktyki topnieją wskutek globalnego ocieplenia. Zdaniem Liu ogrzewanie się powierzchni oceanów prowadzi do parowania większych ilości wody, jej skraplania się w górnych warstwach atmosfery i opadów, w postaci śniegu, na Antarktydzie. Śnieg spadający na powierzchnię oceanu powoduje, że górna warstwa wody staje się mniej słona, a zatem mniej gęsta. Przez to jest bardziej stabilna. Rozrzedzona woda zapobiega docieraniu ciepłych gęstych prądów morskich z głębin na powierzchnie, przez co nie ogrzewają one i nie roztapiają lodu.
Niestety, zdaniem Liu jeszcze w bieżącym wieku lód na Antarktyce przestanie przyrastać, a jego powierzchnia zacznie się kurczyć. Wszystko przez ocieplenie, które powoduje, że skraplająca się nad Antarktyką woda zacznie przybierać formę deszczu, a ten szybciej rozpuszcza zarówno śnieg jak i lód. Gdy powierzchnia tego drugiego zacznie się kurczyć, promienie słoneczne zyskają dostęp do ciemnych wód oceanicznych, podgrzewając je i przyspieszając w ten sposób topnienie lodu."
Mariusz Błoński, 7 września 2010, 19:48
Słuszna uwaga. Poprawione