Policja zatrzyma każdego
Już wkrótce policjanci będą w stanie zatrzymać każdy uciekający samochód. Dzięki pracom firmy Eureka Aerospace futurystyczna technologia przedstawiona w firmie Zbyt szybcy, zbyt wściekli, może stać się rzeczywistością.
Pomysł polega na wykorzystaniu systemu HPEMS (high-power electromagnetic system) emitującego mikrofale, które unieruchomią procesor sterujący silnikiem pojazdu i w ten sposób doprowadzą do jego zatrzymania.
James Tatoian, szef Eureka Aerospace, informuje, że opracowany już i przetestowany HPEMS może trafić do sprzedaży w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Przyda się on policji, wojsku oraz na wszelkich punktach kontrolnych, gdzie wymagane jest zatrzymanie nadjeżdżającego pojazdu.
Gotowy system można montować zarówno na samochodach, jak i śmigłowcach czy samolotach. Zamontowany na samochodzie waży około 90 kilogramów. Jako źródło energii wykorzystuje alternator pojazdu. Zapewnia on wystarczająco dużo energii, by system mógł emitować serię 50-nanosekundowych impulsów. Są one wzmacniane do 640 kilowoltów za pomocą 16-stopniowego generatora Marx. Następnie te 640 kilowoltów prądu stałego jest zmienianych na mikrofale, a specjalna antena kieruje je w stronę pojazdu, który chcemy zatrzymać.
Oczywiście metalowa karoseria samochodu będzie działała jak tarcza ochronna, jednak mikrofale przenikną do wnętrza poprzez liczne szczeliny, które się w niej znajdują. Mikrofale są w stanie wyłączyć lub zniszczyć elektroniczne układy sterujące silnikiem, pompą paliwową czy rozrusznikiem. Oczywiście będą one skuteczne tylko w przypadku nowych pojazdów, wyposażonych w elektronikę.
Podobne mikrofalowe systemy były testowane przez amerykańską armię już przed 10 laty. Technologia Eureka Aerospace oznacza jednak znaczy krok do przodu. HPEMS jest mniejszy i lżejszy niż to, co dotychczas osiągnięto. Waży, jak już wspomnieliśmy, około 90 kilogramów, a jego wymiary, z anteną, to 91x183x244 centymetry.
System może osiągnąć moc do 2 gigawatów, jednak przeciętnie emituje trwające 50 nanosekund impulsy, których moc wynosi około 10 kilowatów, a częstotliwość to 100 herców.
Podczas przeprowadzonych testów system był w stanie pojedynczym impulsem z odległości około 15 metrów wyłączyć silnik dowolnego samochodu.
James Tatoian mówi, że jego firma pracuje obecnie nad udoskonaleniem urządzenia. Ma ono być mniejsze i wyłączać silniki z odległości około 200 metrów.
Peter Fisher, profesor fizyki z MIT-u, nie wątpi, że system może skutecznie działać. Ostrzega jednak, że wiele urządzeń wykorzystuje mikroprocesory. Próba zatrzymania samochodu w pobliżu np. centrum handlowego, może skończyć się uwięzieniem ludzi w windach, awariami kas czy bankomatów. Przypomina również, że mikrofale mogą powodować oparzenia i są podejrzewane o działanie rakotwórcze.
Na obecnym stadium rozwoju system sprawdzi się więc na pewno w przypadku odosobnionych miejsc, których należy strzec przed intruzami. Eureka Aerospace przyznaje, że prace nad wspomnianym systemem były początkowo finansowane przez Korpus Marines, któremu potrzebne jest takie urządzenie. Obecnie jednak firma szuka funduszy na opracowanie cywilnej wersji urządzenia.
Komentarze (7)
mikroos, 13 listopada 2007, 17:40
Po pierwszym zatrzymanym rozruszniku serca pójdą po olej do łba.
Gość shadowmajk, 13 listopada 2007, 18:25
A tam marudzisz jak pacan cos zlego zrobi i bedzie uciekal to na swoja odpowiedzialnosc zepsuja mu alto u serducho proste nie potrzeba nam przestepcow na swiecie.
mikroos, 13 listopada 2007, 18:53
Masz rację, najlepiej strzelać (ale nie z "działa magnetycznego", tylko ze zwykłego pistoletu) także za wyrzucanie papierków na ulicy. Albo jeszcze lepiej, nabijać na pal albo gotować żywcem.
Zrozum, że każda interwencja policji może się zakończyć nieplanowanymi obrażeniami osób postronnych - jak wytłumaczysz się rodzinie poszkodowanego, że wiązka "zeszła" albo pasażer pojazdu nie był niczemu winny, a to jemu się dostało (i to bezpośrednio) zamiast samochodowi kierowcy? A co w sytuacji, gdy samochód straci sterowność (w końcu padnie mu np. elektronika, która coraz częściej steruje np. hamulcami i układem kierowniczym) i w efekcie wypadnie na drugi pas i kogoś zabije? To nie jest szukanie dziury w całym, trzeba po prostu pomyśleć, zanim się stosuje tak radykalne metody. Tak gigantycznych dawek energii (przypominam: ona musi się przebić przez klatkę Faradaya!) nie da się ot tak ukierunkować w 100%, zawsze część promieniowania "pójdzie bokiem". Poza tym nie jestem pewny, jak zareaguje na takie promieniowanie samochód np. z aluminium lub z plastiku - przecież mają zupełnie inne właściwości magnetyczne. Może się nagle okazać, że zamiast zatrzymać auto, doprowadzimy przykładowo do eksplozji.
Żeby byla jasność: jestem gorącym zwolennikiem ostrego traktowania przestępców - ale błagam, odróżniajmy to od bezsensownego wystawiania ludzkiego życia na zagrożenie. Nie strzelajmy z armaty do gołębia i nie narażajmy postronnych ludzi.
Sebaci, 13 listopada 2007, 19:49
Gość z rozrusznikiem serca będzie sobie zdawał sprawę że takie działo może go zabić, dlatego nie będzie ryzkował i będzie wolał się zatrzymać i oddać w ręce policji niż uciekać i ryzykować życiem.
IMO pomysł dobry.
dirtymesucker, 13 listopada 2007, 20:00
na sposoby są sposoby, miejmy nadzieję . . .
mikroos, 13 listopada 2007, 20:51
Ale ja mówię także o osobach postronnych. Nie da się skierować tak ogromnej dawki energii w 100% w jeden punkt. Może odpowiedz także na pozostałe moje zastrzeżenia?
waldi888231200, 14 listopada 2007, 20:33
No to jak wojsko ma swoje to tylko do gotowania armi przeciwnika 8).
A czy nie łatwiej jest zamontować dodatkowy obwód w mikroprocesorze sterowany radiowo i poprostu wyłączyć silnik emitując określony kod??