Zapach kobiety faraona
Zespół z Muzeum Egipskiego Uniwersytetu w Bonn analizuje zawartość metalowego słoiczka, w którym najprawdopodobniej Hatszepsut, władczyni z XVIII dynastii, przechowywała swoje perfumy. Gdy uda się określić ich skład, można będzie odtworzyć pierwszy luksusowy zapach sprzed tysięcy lat.
Perfumy sporządzano zapewne ze składników sprowadzanych z terenu dzisiejszej Somalii. Hatszepsut rządziła krajem jak mężczyzna, udało jej się utrzymać przy władzy ponad 20 lat. Zorganizowała karawany do Puntu (Ziemi Boga), które powróciły z mirrą, żywicą kadzidłowca (olibanum) oraz okazami Calomeria amaranthoides, które posadzono w pobliżu jej świątyni grobowej.
Kadzidło było w starożytnym Egipcie czymś niezwykle cennym. Używali go tylko kapłani w świątyniach oraz wcielone bóstwa, czyli faraonowie – opowiada Michael Höveler-Müller, kurator bońskiego muzeum.
Pozostałości wyschniętej cieczy wykryto na dnie metalowego pojemnika za pomocą promieni rentgenowskich. Słoiczek podpisano imieniem Hatszepsut. Na to, że wewnątrz znajdowały się perfumy, wskazywał kształt naczynia.
Historycy twierdzą, że perfumy były w starożytnym Egipcie produktem wyższych klas. Używano miejscowych kwiatów, owoców i aromatycznego drewna, które zanurzano w oleju. Do kadzidłowca dostęp mógł mieć jednak wyłącznie król bądź królowa. Hatszepsut lubiła roztaczać jego woń, by zgromadzeni wiedzieli, jak ważną jest osobą.
Komentarze (4)
figo, 25 marca 2009, 13:03
thibris, 25 marca 2009, 15:01
Żeby zbadać co było w środku, nie musi to pachnieć. Jeśli pozna się skład, będzie można wytworzyć podobną (taką samą ?) mieszankę, która będzie lotna. Więc uważam że nie masz racji w swoim stwierdzeniu.
figo, 25 marca 2009, 16:51
thibris, 25 marca 2009, 18:32
perfumy w tamtych czasach nie były robione na alkoholu. Troszkę oleju i jakieś inne "paści". Olej można zidentyfikować, te resztki też. Jeśli się okaże, że to olej dajmy na to lniany plus kadzidłowiec, to spokojnie można robić mieszankę z dzisiejszych surowców.