Homo naledi zamieszkiwał Afrykę równocześnie z Homo sapiens
Rising Star Cave, w której przed półtora roku znaleziono najbogatsze afrykańskie stanowisko ze szczątkami homininów, odsłoniła swoją kolejną fascynującą tajemnicę. Wówczas znaleziono tam szczątki nieznanego wcześniej Homo naledi, a teraz okazało się, że są one zadziwiająco młode. Badania wykazały bowiem, że Homo naledi żył 335-236 tysięcy lat temu. To zaś oznacza, że populacja homininów o niewielkich mózgach żyła równocześnie z Homo sapiens. W ten sposób zdobyto pierwsze dowody wskazujące, że w Afryce równolegle z Homo sapiens mieszkał jeszcze inny przedstawiciel rodzaju Homo. O najnowszym odkryciu poinformowano w trzech artykułach opublikowanych w eLife.
Świat nauki od miesięcy oczekiwał na szacunki wieku H. naledi. Teraz dowiedzieliśmy się nie tylko, kiedy żył, ale poinformowano również o odkryciu w systemie Rising Star Cave kolejnej komory zawierającej szczątki przedstawicieli tego gatunku. Są wśród nich szczątki dziecka oraz dorosłego mężczyzny o bardzo dobrze zachowanej czaszce. Pierwsze szczątki H. naledi znaleziono w komorze Dinaledi, obecnie podobnego odkrycia dokonano w komorze Lesedi.
Najnowsze badania dostały przeprowadzone przez duży zespół naukowy z południowoafrykańskiego University of the Witwatersrand, austalijskiego James Cook University, amerykańskiego University of Wisconsin, Madison oraz ponad 30 innych instytucji naukowych. Na czele grupy badawczej stał profesor Lee Berger z University of the Witwatersrand.
Podczas ostatnich badań znaleziono jeden z najlepiej zachowanych szkieletów H. naledi. Odkrycie licznych szczątków w kolejnej odległej trudno dostępnej komorze wspiera kontrowersyjną hipotezę mówiącą, że Homo naledi celowo składał tam swoich zmarłych.
Odkrycie, że szczątki H. naledi liczą sobie tak niewiele lat to duże zaskoczenie. Kości mają bowiem wiele prymitywnych cech, podobnych do tych występujących u najwcześniejszych przedstawicieli gatunku Homo, jak H. rudolfensis i H. habilis, którzy żyli przed około 2 milionami lat. Dlatego też bezpośrednio po odkryciu pozostałości po H. naledi spodziewano się, że gatunek ten będzie równie stary.
Datowanie H. naledi były niezwykle trudne. Użyliśmy sześciu różnych metod, które pozwoliły nam na stwierdzenie, że ta populacja Homo naledi żyła w późnym środkowym plejstocenie, mówi profesor Paul Dirks z James Cook University.
Wiek H. naledi wskazuje, że gatunek ten mógł przetrwać w Afryce około 2 milionów lat i był świadkiem pojawiania się i znikania kolejnych gatunków Homo. Niezwykle ważny jest fakt, że H. naledi żył w czasie, gdy pojawiło się zachowanie typowe dla człowieka współczesnego, jak pochówek zmarłych, ozdabianie ciała i złożone narzędzia.
Profesor Berger i jego zespół zauważają, że datowanie H. naledi ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia ewolucji człowieka. Pojawiają się bowiem pytania o interpretację dotychczasowych znalezisk archeologicznych. Teraz nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że wiemy, jaki gatunek wykonał które narzędzia, ani nawet uznawać, że to człowiek współczesny dokonał wszystkich przełomowych odkryć technologicznych oraz że to u niego po raz pierwszy pojawiły się pewne zachowania, których świadectwa znajdujemy na stanowiskach archeologicznych w Afryce. Jeśli istniał inny gatunek Homo, który żył w Afryce równocześnie z człowiekiem współczesnym, to mogły istnieć też inne gatunki. Musimy po prostu je znaleźć, mówi Berger. Część naukowców sądziła, że wie, w jaki sposób ewoluował człowiek, ale to nowe odkrycie oraz to, co wiemy z genetyki wskazują, że w południowej części Afryki różnorodność Homo była większa, niż gdziekolwiek indziej, mówi autor artykułów w eLife profesor John Hawks z University of Wisconsin-Madison. W ostatnich czasach skamieniałości homininów przyniosły wiele niespodzianek i sądzę, że wiek Homo naledi nie jest ostatnią z nich, dodaje Berger.
Obie komory, w których znaleziono H. naledi są tak trudno dostępne, że część badaczy w ogóle do nich nie weszła, a profesor Berger przez godzinę był zaklinowany w wąskim przejściu o średnicy 25 centymetrów. W końcu trzeba było wyciągać go na linach przywiązanych do nadgarstków. Tak trudny dostęp wskazuje, że H. naledi celowo składał zmarłych w takich miejscach. Mało prawdopodobne jest bowiem, by żywi ludzie celowo weszli w dwa tak trudno dostępne miejsca i tam zmarli.
W drugiej ze wspomnianych komór, tej, w której ostatnio znaleziono szczątki H. naledi, odkryto dotychczas ponad 130 fragmentów kości należących do co najmniej 3 osób. Jedno z nich to dziecko w wieku prawdopodobnie poniżej 5 lat. Drugie szczątki należą do osoby dorosłej i dotychczas znaleziono jedynie szczękę i fragmenty nogi. Po drugim dorosłym został częściowy szkielet i niemal kompletna czaszka. W końcu możemy spojrzeć w twarz H. naledi, cieszy się Peter Schmidt z Uniwersytetu w Zurichu, który spędził setki godzin na rekonstrukcji kości. Szczątki z Lesedi nie zostały jeszcze poddane datowaniu, jednak stopień ich zachowania i sposób złożenia wskazują, że powinny być w mniej więcej tym samym wieku, co skamieniałości z Dinaledi.
Profesor Berger przypuszcza, że w komorach Lesedi i Dinaledi mogą znajdować się tysiące skamieniałych pozostałości po H. naledi. Jeśli ma rację, to badania w systemie jaskiniowym Rising Star Cave zajmą jeszcze dziesiątki lat.
Komentarze (1)
thikim, 9 maja 2017, 21:52
i
To jakaś sugestia że profesor miał mniejszy mózg niż homo naledi i wlazł tam celowo?
Czy też jednak homo naledi mógł tam wejść i utknąć jak profesor?
Czy też może weszli tam martwi ludzie?