Żaróweczka jak malowanie
Kto powiedział, że żarówki energooszczędne muszą mieć zawsze jeden i ten sam kształt? Przyzwyczailiśmy się, że kwestie estetyczne są podporządkowane użytkowym, wcale jednak nie musi się tak dziać. Brytyjskie studio projektowe Hulger wpadło na pomysł, by produkować spersonalizowane żarówki Plumen, które odpowiadają różnym gustom i nie szpecą, ale ozdabiają...
Jak podkreślają przedstawiciele Hulgera, można wykorzystać kształt żarówki i bawić się nim, tworząc fantazyjne obiekty. Wtedy lampa będzie stanowić centralny punkt pomieszczenia właśnie ze względu na nią, a nie na klosz. Ludzie będą też skłonni kupować żarówki energooszczędne nie tylko z powodu dbałości o środowisko.
Teraz Anglicy chcą nawiązać kontakt z producentem, aby upiększone żarówki trafiły na sklepowe półki, a potem do naszych mieszkań.
Komentarze (14)
Bratek, 27 listopada 2007, 00:19
Żarówki energooszczędne nie są przyjazne środowisku :-\ Trzeba je utylizować jak świetlówki :-[ Zwykłe żarówki tutaj wygrywają
mikroos, 27 listopada 2007, 00:47
Niekoniecznie. Poprawnie zutylizowana świetlówka jest nieszkodliwa, bo obieg rtęci jest zamknięty i nic nie ucieka do środowiska. Za to zużycie energii jest 5-krotnie niższe, czas życia mniej więcej 5-krotnie dłuższy (mam w domu świetlówkę, która świeci codziennie przez jakieś 8h od 1993 r. i jest w idealnym stanie!) itd. Nieprzyjazne dla środowiska byłyby wtedy, gdyby odpad po ich wykorzystaniu nie nadawał się do ponownego wykorzystania, a tu mamy pełny recykling, na dodatek na mocy ustawy mamy prawo do wymiany starej żarówki na nową przy zakupie, wszystko za darmo i niezależnie od miejsca zakupu starej świetlówki.
W świetlówce masz rtęć, która wróci do obiegu, za to w przypadku zwykłej żarówki masz 5-krotnie większą produkcję siarczanów, azotanów i wszelkiego innego śmiecia, który powstaje przy spalaniu węgla w celu zasilenia tej żarówki.
Moim skromnym zdaniem bilans jest zdecydowanie na korzyść świetlówek.
Bratek, 27 listopada 2007, 10:22
Co do energooszczędności świetlówek - masz rację - i tego nie zamierzam obalać. Jednak jeżeli chodzi o tzw "hardwarową" przyjazność środowisku to uważam cały czas, że zwykła żarówka wygrywa. Masz tylko szkło, trochę wolframu i aluminium. Tyle. W "żarówkach energooszczędnych", które w zasadzie są świetlówkami, mamy elektronikę, plastik, pary rtęci, szkło, trochę gumy i pewnie coś jeszcze. Uważam, że utylizacja tego typu urządzenia jest trudniejsza, a więc kilka razy kosztowniejsza niż zwykłej bańki. Poza tym zawsze trzeba brać pod uwagę możliwość stłuczenia. W przypadku żarówki to nic strasznego, a w przypadku jarzeniówki mamy rtęć w powietrzu Wystarczy pomnożyć to sobie przez np. milion i mamy kłopot. Dlatego uważam, że jeśli chodzi o odpady, zwykłą żarówka wygrywa.
mikroos, 27 listopada 2007, 11:04
Powtarzam: masz prawo do oddania za darmo świetlówki w momencie zakupu nowej. Taka świetlówka MUSI być prawidłowo zutylizowana, bo sklep się z tego rozlicza i prowadzi dokumentację losu każdej świetlówki. Skażenie środowiska jest zerowe.
Zbita żarówka? Sam powiedz, ile razy zdarzyło Ci się w życiu stłuc żarówkę? Raz, może dwa razy w życiu (i to przy zwykłych żarówkach, robionych ze ZNACZNIE cieńszego szkła!). A pomyśl, ile wytworzyłeś azotanów i siarczanów, dioksyn i wszelkich innych śmieci podczas spalania węgla? Myślę, że całkiem sporo. Czyli masz wybór: albo żarówka i gwarantowane zanieczyszczenie (bo o źródle energii dla mas bez zanieczyszczeń możemy póki co marzyć), albo niezbędne minimum ostrożności (w końcu żarówkę masz w ręku przez może 10 minut, tylko wtedy jest narażona - chyba nie powiesz mi, że pod kloszem coś jej grozi) i 5-krotnie mniejsze zanieczyszczenie powietrza. Ciągle wybieram opcję ze świetlówką.
waldi888231200, 27 listopada 2007, 21:34
na innym poście mówisz energi atomowej nie 8) a tymczasem elektrownie będą pracować dalej bo nie mogą nawet zwolnić mało tego cena kilowata pójdzie w górę bo bilanans musi być plus.
Rozwiązaniem są mikro ciepłownie np dla jednego bloku , produkujące ciepło i energię elektryczną, do tego z regulowanym wydatkiem energi i falownikami. Energię należy wybierać ze ścieków i zawracać to są oszczędności. Świetlówki są niezdrowe (migotają, duże pole EM, trujące opary rtęci) już lepsze są diody LED bo dają możliwość wykorzystania akumulatora ładowanego na 2 taryfie.
mikroos, 27 listopada 2007, 21:52
Sprecyzowałem w tamtym poście, o co mi chodziło. Czym innym jest poparcie idei, a czym innym poparcie jej zastosowania. Dynamit też uważam za fantastyczny wynalazek, a mimo to podkładanie go pod budynek czy czyjś samochód jakoś nie bardzo mi się podoba.
Czyli co, lobby na rzecz własnej firmy? Problem w tym, że nie uda się nigdy zatrzymać całej energii. Dom to nie perpetuum mobile, zewnętrzne źródło energii zawsze będzie konieczne.
Zgadzam się, podobnie rekuperacją ciepłego powietrza w przypadku wentylacji lub pompami ciepła (choć z takim wydatkiem poczekałbym osobiście jeszcze parę lat).
Z tym też jestem w stanie się zgodzić, ale pod dwoma warunkami: po pierwsze niech dają wreszcie naprawdę ciepłe światło, po drugie: niech będą nieco tańsze i oferują odpowiednią moc. To bardzo obiecująca technologia, ale niestety jeszcze nie do pełnego zaadaptowania dziś. Choć za te 5 czy 10 lat jak najbardziej!
waldi888231200, 28 listopada 2007, 00:33
Pomyśl takie informacje to Know-how, a podane na forum publicznym nie są lobingiem tylko pomysłem dla innych - Pamietaj mądrej głowie dość półsłowie ( a na czystym powietrzu i tańszej energi skorzystamy wszyscy). 8)
I tu jesteś w błędzie najwięcej energi jest w wylewanej ciepłej wodzie po umyciu (np. rąk)
a pompy ciepła tłokowe były szalenie popularne w latach trzydziestych ubiegłego wieku dopóki nie zbudowano tankowców ,potem ropa wykończyła pompy ciepła.
W porównaniu do świetlówek to już je biją na głowę a cena spada i już 5W kupisz za rozsądne pieniadze.
mikroos, 28 listopada 2007, 00:41
A gdzie ja napisałem, że ciepła woda jest złym źródłem? Wyluzuj, naprawdę
Światło z diod, mimo iż jestem na bieżąco i widziałem najnowsze modele, ciągle średnio mi się podoba. Poza tym "rozsądna" cena jest w moim odczuciu ciągle zbyt wysoka, by zwrócić się w rozsądnym horyzoncie czasowym na różnicy cen eksploatacji. Tak jak mówię: jestem wielkim entuzjastą rozwoju tej technologii, ale niekoniecznie jej obecnego stanu.
waldi888231200, 28 listopada 2007, 00:57
No cóż, najładniejsze światło jest z łuku węglowego, żarówki halogenowej (takiej z samochodu) 8)
mikroos, 28 listopada 2007, 02:07
No i właśnie o tym mowa. Czekam na LED-a, który da mi światło co najmniej tak dobre, jak świetlówka kompaktowa.
Posłuchaj: póki co spieramy się o wyższości swiąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, ta dyskusja zwyczajnie nie ma sensu. Popieram rozwój LED-ów, ale jeszcze nie nadszedł jej czas. Błagam, darujmy sobie, serwera szkoda na takie pocenie się nad tym tematem.
waldi888231200, 28 listopada 2007, 02:52
Żarówki z włóknem węglowym świecą po 50lat, dlaczego ich się nie produkuje?? Dlaczego ludzie mają siedzieć przy swietlówkach kompaktowych i tracić wzrok, dlaczego przy diodach a nie przy np. łuku węgowym ?? dobe pytanie co ;D
mikroos, 28 listopada 2007, 19:19
Dlaczego? Bo energii szkoda.
waldi888231200, 28 listopada 2007, 21:30
Nie do końca, bo kupują np. nowego Merca a nie nowego Fiata. 8)
mikroos, 28 listopada 2007, 21:38
Ale żarówka z włóknem węglowym nie jest tak ekscytująca w porównaniu do świetlówki, jak Mercedes przy Fiacie