Powstanie pierwsza linia Hyperloop
Już w przyszłym roku rozpocznie się budowa pierwszego toru Hyperloop. Nie ma to być tor testowy, ale obsługująca pasażerów linia o długości 8 kilometrów.
Hperloop to pomysł Elona Muska, założyciela Tesli i SpaceX. Ma ona umożliwiać podróże z prędkością około 6500 kilometrów na godzinę. Nowy system transportu ma składać się z umieszczonych na wysokich wspornikach tub, w których, dzięki magnetycznej lewitacji, podróżowałyby niewielkie kapsuły, mieszczące do 6 pasażerów. Podróż pomiędzy Los Angeles a San Francisco trwałaby około 30 minut, a wyprawa z jednego wybrzeża USA na drugie zajęłaby mniej niż godzinę. Pasażerowie przemieszczaliby się błyskawicznie i tanio. Za bilet z Kalifornii do Nowego Jorku trzeba by zapłacić około 100 dolarów.
System transportu ma obsługiwać Quad Valley, budowaną od podstaw miejscowość między Los Angeles a San Francisco. Firma Hyperloop Transportation Technologies podpisała już odpowiednią umowę z deweloperami Quad Valley. Przewiduje ona budowę systemu, w którym transport będzie odbywał się z prędkością do 320 km/h.
Na stronie Quad Valley czytamy, że będzie to modelowe samowystarczalne miasto XXI wieku. Ma ono być w 100 procentach zasilane energią słoneczną i stać się wzorcem dla nowych standardów ekologii, recyklingu i odpowiedzialności za środowisko naturalne.
Komentarze (24)
sig, 2 marca 2015, 12:50
6500 km/h to nawet myśliwiec na dopalaczach "nie wyciągnie" proponował bym "spowolnić" te kapsuły do bardziej rozsądnej prędkości w granicach 1200 km/h. Swpją drogą z podaną przez autora prędkością to by w 10 minut dojechała z LA do SF, a w godzinę to do europy a nie na drugie wybrzeże.
Afordancja, 2 marca 2015, 13:09
@sig
Artykuł jest dosyć skrótowo opisany. te 6500, to jest cel celów i tylko do podróży międzykontynentalnych(potencjalnie) , wcześniej chyba są 3 prędkości które ma osiągać. Co do osiągania takich prędkości, nie wspomniano, że w tej tubie ma być znacznie zmniejszone ciśnienie, dlatego te 6500 teoretycznie ma być osiągalne.
pogo, 2 marca 2015, 14:21
No i nie można zapominać, że trzeba jeszcze tę kapsułę rozpędzić i wyhamować oraz zapewnić komfort podróżującym. Podejrzewam, że przekroczenie 2g raczej nie wchodzi w rachubę, a to znacznie wydłuża czas podróży na tak krótkich odcinkach.
krzysiek, 2 marca 2015, 14:58
Tak jakby trochę za Chińczykami http://kopalniawiedzy.pl/maglev-Chiny-tuba-cisnienie-pociag-lewitacja-magnetyczna,20263 ;-)
Jajcenty, 2 marca 2015, 15:03
To prawda, wydłuża. Wyszło mi jakieś 184 sekundy na rozpędzenie od 0 do 6500 przy 1G. Ale jeśli podróż Suwałki-Wrocław będzie trwała 12 minut z czego 6 to rozpędzanie i hamowanie to nie będę narzekał.
pogo, 2 marca 2015, 15:11
@krzysiek
Taki tylko drobiazg, że tamto to był mały tor testowy, a to ma być komercyjne rozwiązanie. I to chyba główna różnica.
@Jajcenty
Widzę, że wcale nie jest tak źle z tym czasem rozpędzania Nie chciało mi się liczyć, więc byłem większym pesymistą...
Afordancja, 2 marca 2015, 15:38
Z tego co pamiętam rozpędzanie się miało być z przyspieszeniem 1g, a w komunikacji nazwijmy to lokalnej (w ramach jednego kontynentu) chyba prędkość docelowa to 1200 km/h, czyli też nie ma co narzekać.
Astroboy, 2 marca 2015, 16:25
Ja mam obawy. Czy Koledzy nie zwrócili uwagi na ostatnie zdania?
Gdyby leciało to dalej w stylu:
"Mieszkańcy w białych uniformach i z wiecznie młodzieńczymi uśmiechami na twarzach, przechadzać się będą po niezmiennie skąpanych Słońcem promenadach. Nikt nie będzie znał choroby, ni lęku – zbędne stanie się pojęcie prawa."
to bym się nie zdziwił.
BogiUbogi, 2 marca 2015, 16:34
Dla Muska mogę dać się nawet "zacipować"
Ale rzeczywiście brzmi nieco złowrogo.
pogo, 2 marca 2015, 17:05
Na razie pewnie chodzi wyłącznie o samowystarczalność energetyczną. W resztę rzeczy nie uwierzę.
antykwant, 2 marca 2015, 21:16
No to pozostaje nam czekać do 2019 - 2020 aby przekonać się o skuteczności tego pięknie brzmiącego rozwiązania. Jakby był git to zacząłbym zbiórkę na budowę hyperloop w Polsce
ex nihilo, 3 marca 2015, 01:05
Przy rozpędzaniu 1 G jest ok., ale hamowanie -1 G mało kto by wytrzymał dużej niż kilka-kilkanaście sekund, no chyba że fotele by były odwracane albo ludki wciśnięte w jakieś poduchy. Jeśli nie, to trzeba by zmniejszyć gdzieś w okolice -0,1 do -0,3.
Jajcenty, 3 marca 2015, 08:22
Po cichu założyłem podwieszane, obracane fotele i 1G co nie powinno być bardziej uciążliwe niż leżenie na kanapie. Nawet przy "samochodowym" 0,3G fotele muszą być obracane - nie wyobrażam sobie 10 minut walki o to by głowa nie dotknęła kolan. No i pewnie chcielibyśmy tym przewozić osoby starsze i dzieci.
MrVocabulary (WhizzKid), 3 marca 2015, 16:07
Kit z ludźmi, zawsze się znajdą nowi. Ale poczta rodem z Jetsonów/Futuramy byłaby ekstra
Jajcenty, 3 marca 2015, 16:13
No nie wiem, email jest znacznie szybszy a nikt nie dorówna firmom kurierskim w niszczeniu przesyłek.
Nie ma potrzeby rozpędzania ich do takich prędkości.
Astroboy, 3 marca 2015, 16:16
Ale to już było; niekoniecznie jest bezpieczne:
http://niebezpiecznik.pl/post/okradali-sklepy-odkurzaczem/
Tak się zastanawiam, czy podwieszane fotele to optymalne rozwiązanie. Ponoć lepiej znosimy przyspieszenia poprzeczne. Stawiałbym jednak na solidny, obrotowy fotel stomatologiczny.
MrVocabulary (WhizzKid), 3 marca 2015, 16:20
Notorycznie sprowadzam słowniki (i nie tylko) z różnych części Europy i jeszcze nigdy mi żadna nie zaginęła, nie wiem o czym mówisz :¬]
Astroboy, 3 marca 2015, 16:27
Śmiałbym wysunąć hipotezę, że prawdopodobieństwo zniszczenia przesyłki jest proporcjonalne do wielkości przesyłki. Zależy też istotnie od kraju z jakiego przesyłkę nadano. Z książkami nigdy nie miałem problemu. Spróbuj może jednak WhizzKid zamówić np. głupie drzwi.
Jajcenty, 3 marca 2015, 16:29
Ciekawe, bo ja jestem pewien, że każda przesyłka jest systematycznie obijana kijem baseballowym, deptana i ugniatana. Szansę mają jedynie tekstylia (niepotłuczono firanki) i przedmioty odporne zgniatanie: piłki golfowe, zapora Hoovera...
MrVocabulary (WhizzKid), 3 marca 2015, 16:37
Astroboy –bo Ty zamawiasz głupie drzwi, a ja mądre książki
Jajcenty – wystarczy zawinąć książkę w piłki golfowe... albo tamę Hoovera
Astroboy, 3 marca 2015, 16:39
Empiria jest nieubłagana.
Hipoteza robocza: odpowiednio opakowana kartonem książka, lepiej jeszcze z folią bąbelkową (bąbelki, bąbelki! ), jest wysoce odporna na poprzeczne uderzanie kijem baseballowym. Panowie, może warto wystąpić z odpowiednim grantem? Badania będą niemal za free – firmy kurierskie.
Edit:
Ze względu na sympatie "wyznaniowe" nie potraktuję tego osobiście. Gdybym chciał się odkuć, to powiedziałbym, że zamawiam mądrzejsze książki.
MrVocabulary (WhizzKid), 3 marca 2015, 16:42
Ja myślę, że oni tymi kijami wybijają głupotę z książek... dlatego przychodzą takie mądre.
Rowerowiec, 3 marca 2015, 18:17
Na efekt "za dużo G" jest zderzaczek łagiewki
Astroboy, 4 marca 2015, 18:45
Jakoś trudno wyobrazić mi sobie dziecko w wagoniku z takim zderzakiem na czole.