IBM przewidzi sytuację na drogach
Dostępne obecnie systemy informacji o sytuacji na drogach mają jedną olbrzymią wadę - pokazują stan aktualny, co na niewiele przyda się kierowcy, który utkwił w korku. IBM we współpracy z kalifornijskim Departamentem Transportu oraz California Center of Innovative Transporation (CCIT) z University of California, Berkeley, tworzy system, który będzie przewidywał przyszłą sytuację na drogach. System ma też proponować alternatywne, trasy, pozwalające na uniknięcie korków, które mogą utworzyć się w przyszłości.
Wspomniane na wstępie instytucje sądzą, że aby zbudować system prognozujący ruch na drogach trzeba stworzyć podsystem mierzący ruch, kolejny podsystem, który będzie przewidywał, jak ruch zmienia się w zależności od takich wydarzeń jak np. wypadki oraz system komunikacji z mieszkańcami.
Stefan Nusser z IBM Almaden Research Center zauważa, że wszystkie trzy elementy już istnieją. Teraz wystarczy, by dane nt. sytuacji na drogach, które zbiera i przetwarza California Center for Innovative Transportation były wysyłane za pomocą systemów IBM-a do obywateli. Informacje będą docierały do nich tylko wówczas, gdy zdarzy się lub może zdarzyć coś istotnego: wypadek, załamanie pogody, roboty drogowe itp. Pomysłodawcom chodzi o to, by użytkownik otrzymywał alerty rzadko i tylko istotne. Jeśli docierałyby one doń zbyt często, przestałby zwracać na nie uwagę.
Grupa ochotników już bierze udział w testach tego swoistego systemu wczesnego ostrzegania. Chętni otrzymali urządzenia mobile z odpowiednim oprogramowaniem. Co ciekawe, aplikacja nie została wyposażona w interfejs użytkownika, gdyż jej celem jest tylko przesyłanie informacji osobom, które dopiero mają zamiar wyruszyć w drogę oraz informacji zwrotnej, która pozwoli na lepszą analizę ruchu.
Komentarze (4)
Rzluf, 14 kwietnia 2011, 09:21
Nie rozumiem co w tym nowego? Przecież takie systemy istnieją od jakiegoś czasu: http://www.autobahn.nrw.de
Rowerowiec, 14 kwietnia 2011, 10:48
Coś jak prognoza pogody?
Tyle że tutaj chyba nie bardzo się to uda.
Już w chwili dowiedzenia się o prognozie, ludzie którzy są przez algorytm "wyliczani" zmienią plany i cala prognoza zmieni się na nieaktualną, albo przynajmniej drastycznie spadnie jej sprawdzalność.
Tolo, 14 kwietnia 2011, 11:39
To proste jeśli każdy wyznaczy trasę z pomocą nawigacji to wiadomo gdzie będzie za 5 10 czy 15 min. Wiadomo ze za 15 min się zrobi korek i reszta stanie. Większość ludzi jeździ do pracy tą samą trasą w dzień w dzień o tej samej porze. Starczy informacja jaką trasą jeździ kowalski i info z navi ze ruszył o danej porze. Przy pokryciu 30 % pojazdów dane powinny być już miarodajne. A wszelkie sytuacje nietypowe działają w jedną stronę spowalniają lub zatrzymują ruch. Dodatkowy pas autobany nieba nie spadnie. W takiej sytuacji wystarczy info z kilku urządzeń i już znamy spowolnienie przepływu i już można przewidzieć jaki się korek zrobi. I jak się rozpłynie po okolicznych drogach. Szczególnie jeśli system w sprzężeniu zwrotnym przekieruje pojazd na inną trasę.
Rzluf, 14 kwietnia 2011, 11:42
Rowerowiec: Zmiana planów jednej osoby ma mały wpływ na taką prognozę. Chyba, że stanie w poprzek drogi. Słowem w takich systemach nikt nie próbuje przewidzieć zachowania jednej osoby, tylko tysięcy, a to drugie jest już wykonalne.