Koniec IPv4
Podczas zakończonej właśnie ceremonii w Miami, ICANN przekazał ostatnią pulę adresów IPv4. Oznacza to symboliczny koniec internetu posługującego się tym protokołem. W ciągu kilku miesięcy, gdy lokalni rejestratorzy wyczerpią należące do nich pule, przyznawane będą tylko adresy IPv6.
Każdy z pięciu regionalnych rejestratorów otrzymał po około 16 milionów adresów. Gdy i one się wyczerpią, lokalni dostawcy internetu nie będą w stanie komunikować się z siecią za pomocą samych tylko IPv4. Będą musieli korzystać ze specjalnych mechanizmów, co może niekorzystnie odbić na wydajności sieci.
IPv4 korzysta z 32-bitowych adresów, co daje około 4 miliardów 300 milionów możliwych kombinacji. Wszystkie one zostały rozdzielone. Z kolei IPv6 wykorzystuje 128-bitowe adresy. To oznacza, że liczba możliwych kombinacji wynosi 2128. Trudno nawet wyobrazić sobie, że pulę tę można będzie kiedykolwiek wyczerpać.
Komentarze (8)
thesebas, 3 lutego 2011, 19:50
Od 2^128 bardziej zapierające dech w piersiach jest: "340 282 366 920 938 463 463 374 607 431 768 211 456 kombinacji", lub z angielska: "340 undecillion, 282 decillion, 366 nonillion, 920 octillion, 938 septillion, 463 sextillion, 463 quintillion, 374 quadrillion, 607 trillion, 431 billion, 768 million, 211 thousand and 456 combinations".
Hidden, 3 lutego 2011, 22:40
Wyczerpie się najpóźniej do 2100.
wright, 4 lutego 2011, 10:09
Biorąc pod uwagę przewidywania Gatesa gotyczące potrzebnej w przyszłości ilości RAMu można by się tego "na oko" spodziewać, ale to jest już zbyt duża liczba żeby pula szybko się skończyła - atomów na ziemii jest 4*10^51, a tych adresów ~3*10^38.
Jajcenty, 4 lutego 2011, 12:08
bardziej obrazowo: IPv4 to ~8 adresów/m2 ; IPv6 to ~6*1023 adresów/m2
Wliczając powierzchnię oceanów
kukus, 4 lutego 2011, 13:22
IPv4 to ~8,42e-06 adresów/m2
Jajcenty, 4 lutego 2011, 13:44
Jasne masz rację, oczywiście ~8 na km2
Licząc tylko powierzchnię lądu to ~40 na km2 co w połączeniu z klasami prywatnymi powinno starczyć Ale najwyraźniej nie starcza
wilk, 4 lutego 2011, 18:05
Tytuł zbyt wyolbrzymiony. Poza tym po pierwsze, to IANA dokonała przekazania (aczkolwiek fakt, to integralna część ICANN). Po drugie dokonano tylko rezerwacji klas na rzecz RIR-ów. Faktyczna alokacja adresów za tym jeszcze nie idzie (szacunkowy „koniec” IPv4 nastąpi pod koniec października). Po trzecie żaden koniec nie nastąpi, nic nie wybuchnie, nic nie przestanie działać. ;-)
http://www.iana.org/assignments/ipv4-address-space/ipv4-address-space.xml
Tolo, 6 lutego 2011, 17:10
A takie sobie straszenie. Nic wielkiego się nie dzieje. Internet działać nieprzestanie przestanie się tylko rozwijać i to wcale nie wiadomo w jakim zakresie. Nikt do tego nie che dopuścić bo spadek dynamiki wzrostu może wywołać kolejny kryzys z powodu przewartościowania web 2.0 które opiera się na tym ze utrzymana zostanie dynamika wzrostu w jakimś tam horyzoncie czasowym (jak dla mnie to już zaczynamy się o nieskończony horyzont ocierać). Stad wszyscy krzyczą ze bedzie katastrofa tym głośniej im bardziej na tym wózku siedzą.
Jak by była taka potrzeba to problem rozwiązał by się sam na co wszyscy liczyli przez 15 lat. Wsparcia dla IPv6 nie ma w śród ludzi i to jest poważny porblem.
Kolejna sprawa do katastrofy daleko bo po pierwsze adresy jeszcze są. Po drugie wiele z nich jest ze tak powiem odłogowana. Po trzecie ludzie maja poważne ilości adresów "zachomikowane" i chomikują dalej na wszelki wypadek tak by IP v6 był problemem kogoś innego. Paradoksalniej to nawet dla niektórych dobrze bo zwiększą się bariery wejścia w pewne gałęzie rynku bo albo będzie problem adresy skołować albo będzie komuś trzeba za to zapłacić i adres IP stanie się poważną wartością samą w sobie a posiadający zarobią na wynajmie.
Ludzie sobie jakoś poradzą po prostu jak braknie adresów to adres PUB w sieci osiedlowej będzie za dopłata (jak już zresztą bywa) a nie standardem. Tepsa też jak zobaczy "dolarki" przed oczami to może przełknąć problemy z tym związane i zamknąć większość ruchu z neo w adresacji lokalnej z zewn IP na życzenie i za dopłata. No oczywiście było by to strzelanie w stopę i krok raczej w tył niż w przód ale nawet taka partyzantka może się gdzieniegdzie opłacić bardziej niż IP v6. Bo to są przede wszystkim koszta.
Wizja katastrofy bym się nie przejmował bo ludzie sobie zawsze jakoś poradzą. a web 2.0 tak czy siak musi mieć swoją klapę, a z technicznych względów im wcześniej tym lepiej bo im się balon bardziej nadmucha tym mocniej w końcu pie.....e.