ISEE-3 uległa awarii
Nie udało się przejęcie kontroli nad sondą ISEE-3. Specjaliści skupieni w ISEE-3 Reboot Project chcieli zmienić jej trajektorię i umieścić sondę w pobliżu Ziemi. Jednak wkrótce po udanej niewielkiej korekcie trajektorii silniki ISEE-3 zamilkły. Uznano, że układ napędowy uległ awarii.
Inżynierowie pracujący przy projekcie włączyli instrumenty naukowe sondy i przez możliwie długi czas będą starali się zbierać dane potrzebne do badań. ISEE-3 może dostarczać ich przez kilka kolejnych miesięcy.
Za miesiąc, 10 sierpnia, ISEE-3 znajdzie się niedaleko Ziemi i będzie kontynuowała swoją podróż wokół Słońca. Ponownie zawita w pobliże naszej planety za około 17 lat.
Specjaliści, którzy przed kilka godzin próbowali uruchomić silniki satelity uznali, że jego układ paliwowy nie zapewnia odpowiedniego ciśnienia. ISEE-3 korzysta z hydrazyny przechowywanej w 8 oddzielnych zbiornikach. Sprężony azot wypycha paliwo przez otwarte zawory, wchodzi ono w kontakt z katalizatorem, który rozkłada hydrazynę, co prowadzi do gwałtownego uwalniania się gorącego gazu. To jego odrzut pozwala na manewrowanie sondą. Wiadomo, że zawory działają prawidłowo. Specjaliści doszli do wniosku, że musiało dojść do rozszczelnienia się zbiornika azotu. Nawet jeśli to mikroskopijna szczelina, przez którą w danym momencie może wydostać się tylko pojedyncza molekuła, to w ciągu 36 lat utracimy odpowiednie ciśnienie - stwierdził Keith Cowing, były astrobiolog NASA i rzecznik prasowy ISEE-3 Reboot Project.
Komentarze (0)