Bill Gates - piąty podziwiany
Z badań Instytutu Gallupa wynika, że założyciel Microsoftu, Bill Gates, jest w USA piątym najbardziej podziwianym mężczyzną świata. Na pierwszym miejscu, z wynikiem 22% głosów, uplasował się prezydent Obama. Drugą pozycję (5% głosów) zajął George W. Bush. Na trzeciej znajdziemy Billa Clintona (4%), następnie Nelsona Mandelę (2%) i Billa Gatesa (2%).
Gates jest jedynym - oprócz dziennikarza radiowego Glenna Becka - mężczyzną nie będącym ani przywódcą politycznym, ani religijnym, który znalazł się wśród 10 najbardziej podziwianych.
Wśród 10 najbardziej podziwianych pań nie znajdziemy natomiast żadnej związanej z IT.
Zaskoczeniem może być fakt, że mający wyjątkowo dobry start prezydent Obama bardzo szybko traci sympatię współobywateli. Wszyscy prezydenci (historyczny ranking nie uwzględnia Johnsona) od czasów Eisenhowera zyskiwali podziw po pierwszym roku rządów. Obama ciągle go traci i obecnie jest mniej podziwiany niż jego poprzednik po dwóch latach swoich rządów.
Komentarze (17)
cyberant, 28 grudnia 2010, 22:31
Podziwiany.. dziwnie to brzmi w Polsce w której na większość osób się pluje jadem... Podziwia się jak ktoś ma sukcesy (ale i strasznie zazdrości) A gdy już takiemu "idolowi" się tylko trochę noga potknie, to trolle forumowi by zjedzą.
Ech... o prezydentach to już nawet nie ma co wspominać. Po 1 roku kadencji spada popularność na łeb na szyje :/ widać że Polacy są po prostu inni...
PS. Co do Billa G, to ja również go podziwiam i szanuję. Potrafił wykorzystać swoją szansę. I do dzisiaj potrafi zaskoczyć, choćby z tą swoją fundacją.
Jajcenty, 29 grudnia 2010, 08:36
W zawód polityka wpisane jest kłamstwo i manipulacja. W tym kontekście "podziwianie polityka" jest dla mnie czymś dziwnym.
Dlaczego na liście nie ma naukowców, noblistów, artystów? To nieprawdopodobne jak pusto mamy we łbach.
W ogóle, jak można podziwać ludzi, których wogóle nie znamy?
Co do B.G.: ma Balmera jako odgromnik. A MS niejednokrotnie był oskarżanay o działania dość wątpliwe z moralnego punktu widzenia.
cyberant, 29 grudnia 2010, 09:27
Odgromnik mnie nie interesuje, tego kolesia nie lubię bo ma styl "klaunowski" w prowadzeniu konferencji. Błaznów i klaunów nie lubiłem od dziecka...
Firma ma przynosić zysk, a nie być moralna. Nawet koscioły w XX (bardzo duże instytucje/firmy) nie działają moralnie. A czepianie się Bila G, że korzysta z pozycji "monopolisty" jest równie mądre jak czepianie się słońca że świeci... Może to być wkurzające, ale poty póki marketingowcy MS nie przystawiają klientowi pistoletu do głowy z wyborem: "Albo Windows, albo schodzisz z tego świata" to nie ma problemu. Pozostają niszowe alternatywy, chcesz używać gorszego to używaj...
Jajcenty, 29 grudnia 2010, 11:35
Ale to właśnie Balmer zdejmuje z Gatesa część odium za wątpliwe moralnie działania firmy. Choć, w porównaniu do polityków, B. Gatesa uznałbym za bardziej zasługującego na uznanie.
Bardzo niebezpieczne rozumowanie. Zakłada istnienie obszarów w których etyka i moralność są nieznaczące. Nie chcę przegrać na mocy prawa Godwina ale zwracam uwagę, że źródła tłuszczu do produkcji mydła mogą być mniej lub bardziej moralne. Martwi mnie słabość społecznego mechanizmu eliminacji szwindlarzy.
KONTO USUNIĘTE, 29 grudnia 2010, 14:41
Zgodnie z krzywą Gaussa,"NASZE" IQ wynosi ok.95, więc skąd zdziwienie
Jajcenty, 29 grudnia 2010, 15:02
Z naiwności BTW: IQ 95 jest dobrym argumentem za reglamentacją praw wyborczych
cyberant, 30 grudnia 2010, 09:47
moralność znika całkowicie w wielu sytuacjach. np. Np, w chwili gdy na stole pojawia się ostatnia kromka chleba, i pojawia się wybór Ty - czy JA.
Co do mydła - są prawne regulacje, które wystarczą żeby takich akcji nie było. To powinno wystarczyć w firmach. (Chociaż prawo może opierac się na pewnych zasadach moralnych)
Ale tak naprawdę, gdy do firm zaczynają pukać specjaliści od "moralności", zaczyna się robić naprawdę dziwnie. Milionowe kary za coś tam (czyli moralność przeliczana na pieniądze - to chyba jest niemoralne?), albo ekraniki wyboru przeglądarki, które okazały się totalnym niewypałem...
Moralność w/g mnie ogranicza do życia społecznego i relacji międzyludzkich. Można o niej również sobie podyskutować na lekcjach etyki, lub posłuchać w kościele. Firma jest tworem sztucznym więc z założenia nie ma moralności, tak jak komputer czy samochód.
A w stosunkach międzyludzkich najbardziej zabawny jest kościół (wielka firma) w której banda niemoralnych hipokrytów mówi o moralności... żerując na ludzkiej słabości.
Jajcenty, 30 grudnia 2010, 12:10
Moralność jest jak doopa - każdy ma swoją. Kamieniowanie zgwałconej kobiety za posiadanie nieślubnego dziecka jest jak najbardziej moralne i zgodne z prawem - w pewnych rejonach świata.
Z powyższego wynika, że wykluczasz pracę, zatrudnienie, sprzedaż, handel i reklamę z życia społecznego i relacji międzyludzkich. Co jest oczywistą nieprawdą. Z fałszywych przesłanek dostajesz fałszywe wyniki
waldi888231200, 30 grudnia 2010, 12:38
Ten instytut jest tak samo obiektywny, jak nasze rodzime firmy od słupków popularności, do tego co to znaczy podziw?? a Jezus był na liście?? (pewnie nie bo się co dopiero odrodził , ale za to 17xx raz).
KONTO USUNIĘTE, 30 grudnia 2010, 13:46
??? aha,to nie własna etyka,sumienie, a nawet logika cywilizowanego człowieka, TYLKO paragrafy,przepisy,regulamin ? ? ?
Takie firmy,jacy ich szefowie-pracownicy,a nie tylko prawne regulacje !
Skoro masz takie przeświadczenie,nic dziwnego,że POTRZEBNE Ci są PRZEPISY moralne !
Mariusz Błoński, 31 grudnia 2010, 17:34
Priorytetem przedsiębiorstwa nie jest krzewienie zasad moralnych, a zarabianie pieniędzy. Nie oznacza to przecież, że zarabianie będzie się odbywało z naruszeniem zasad moralnych. Gdy jedziesz samochodem do piekarni, to Twoim priorytetem jest kupno chleba. Co nie znaczy, że wypchniesz z kolejki staruszkę, która będzie stała przed Tobą.
Czy wielki zachodni koncern zatrudniający w krajach Trzeciego Świata ludzi za 1 USD dziennie jest moralny cz niemoralny?
waldi888231200, 2 stycznia 2011, 00:01
Pozorne myślenie, bowiem to przedsiębiorstwo nie zarobi ani złotówki jeśli nie będzie zaspokajać potrzeb a te zalezą od zasad moralnych (nikt nie kupi kałacha jeśli powaznie podchodzi do zasady moralnej nakazującej szanowanie zycia) ani chleba jeśli znajdzie się uznana zasada moralna wskazująca jego szkodliwość (stąd kultura, religia, telewizja, reklamy, moda próbujące kształtować moralność ).
Natłok niesprawdzonych (często naruszających zasadę wysyłania prawdziwego świadectwa do bliźnich) informacji które kształtują tą moralność a co za tym idzie popyt (przypomnijcie sobie magnetowidy i jak to było) i zyski przedsiębiorstw .
mikroos, 2 stycznia 2011, 01:14
W tej wypowiedzi zakładasz, że każdy ma taki sam system wartości, jak twój. Dziwne - czy to nie ty sprzyjałeś się używaniu "my"?
Poza tym można wskazać ogromną liczbę przypadków, kiedy można wyczyniać potworne świństwa, a nadrabiać to odpowiednim PR-em, co na ogromną skalę robią choćby firmy farmaceutyczne. Da się? Ano da się.
waldi888231200, 2 stycznia 2011, 01:50
Gdzie tu MY?? Majątku na świninie w Iz-ra-el-u nie zrobisz, a zywy karp w Polsce dziwnie idzie tylko pod koniec roku, gdybyś na nozu wygrawerował " do zabijania ludzi" zostałbyś bankrutem gdziekolwiek na świecie byś próbował je sprzedać.
Nie ma MY?? Tak jak ulice miasta zapełniają się nad ranem samochodami , a kazdy z nich posiada kierowcę i choć pozornie mozna załozyć MY KIEROWCY to jednak kazdy występuje z osobna i jedzie gdzie wiedzie go potrzeba (w większosci zgodna z moralnymi zasadami które akceptuje większość) ale z poszanowaniem zasad obowiązujących na drodze (wcześniej zaakceptowanymi w trakcie kursu prawka i sprawdzonymi podczas egzaminu) . Ten stan świadomości a co za tym idzie otaczająca rzeczywistość jest wynikiem kreacji potocznie zwanej przez jednych ewolucją a innych stworzeniem ("nazywający" zaś to "samo-(ewo)luujące stworzenie " powoli zdające sobie sprawę ze swoich mozliwości z duzą jeszcze tendencją do popadania w stan grupowej świadomości ("MY") lub o fałszywym "JA" czego chwilowo jesteś całkiem dobrym przykładem (bez urazy oczywiście) ale i opisywany tu B.Gates.
Tzw. odpowiedni PR (Popularna Rombanka umysłowa z kością po 3,50) jest w tylko łamaniem zasady mówienia prawdziwego świadectwa do bliźnich (to jest powszechna zasada obowiązująca kazde ludzkie dziecko od małego nie zaleznie od religii albo jej braku) co skutkuje szumem informacyjnym powstrzymującym skutecznie większość ludzi przed realizacją celu dla którego tu się urodzili :'( .mikroos, 2 stycznia 2011, 01:59
Łojej, tyle gadania, a fakt pozostaje faktem: napisałeś "my" (tylko innym słowem), twierdząc, że "nikt nie kupi kałacha jeśli powaznie podchodzi do zasady moralnej nakazującej szanowanie zycia".
Jajcenty, 2 stycznia 2011, 09:28
Całkowita zgoda.
Moralny! Trafiłeś na radykała Ja akurat uważam, że chcącemu nie dzieje się krzywda i przymusowa praca więźniów a nawet pobieranie organów od skazańców jest ok.
Przy okazji docieramy do sedna. Tak naprawdę za moralnymi czy niemoralnymi działaniami firmy stoją pojedyncze osoby. I to ich działania podlegają ocenie. To nie moralność MS jest wątpliwa (od tego zaczęliśmy) tak naprawdę chodzi o osoby. Sformułowanie "nie lubię MSu bo jest be, ale poważam Bila Gie" powoduje u mnie dyskomfort
waldi888231200, 2 stycznia 2011, 11:02
Tutaj zadnego MY nie ma, zasada szanowania zycia wynika ze zrozumienia jego złozoności i wartości ( jak ktoś tego dalej nie rozumie to powinien spróbować sobie wyobrazić jak swoim laptopem wbija budowlane gwozdzie , a przeciez zycie ludzkie jest bardziej złozone niz lapek).