Nowatorskie badania hematoonkologiczne z udziałem Instytutu Genetyki Człowieka PAN
Pionierskie badania dotyczące powstawania nowotworów hematologicznych np. białaczek i chłoniaków będzie prowadziło międzynarodowe konsorcjum z udziałem Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Niektóre z tych chorób, np. chłoniak Hodgkina, można określić jako choroby epigenomu i m.in. na nich skupią uwagę naukowcy.
Projekt „W drodze do doskonałości w odkrywaniu (epi)genetycznego krajobrazu nowotworów hematologicznych - NEXT_LEVEL” prowadzi konsorcjum składające się z Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk (lider projektu), Uniwersytetu w Gandawie, Uniwersytetu Medycznego w Groningen (NL) oraz Uniwersytetu w Ulm.
W oparciu o utworzone konsorcjum powołana zostanie nowa, międzynarodowa grupa zajmująca się pionierskimi badaniami w dziedzinie hematoonkologii – informuje w prasowym komunikacie Instytut Genetyki Człowieka PAN.
Nasi konsorcjanci to europejska czołówka ośrodków naukowych w dziedzinie hematoonkologii w Europie. Liczymy na to, iż efektem naszych działań po 3 latach trwania projektu będzie zacieśnienie współpracy między naszymi instytucjami oraz możliwość tworzenia ogólnoświatowych konsorcjów – wyjaśnia prof. Michał Witt, Dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu.
Wskazana w projekcie dziedzina naukowa – „nowotwory hematologiczne” dotyczy różnych postaci białaczek i chłoniaków. Nowotwory te stanowią poważny problem medyczny na całym świecie i stanowią około 10 proc. nowych przypadków raka zdiagnozowanych w krajach rozwiniętych. Jak czytamy w prasowym komunikacie, niepokojące jest to, że u dzieci ponad 40 proc. wszystkich nowotworów to właśnie białaczki i chłoniaki. W ostatnich latach badania nowotworów hematologicznych dostarczyły dowodów na znaczenie komponentu epigenetycznego i złożonej interakcji między genetyką i epigenetyką w ich rozwoju.
Aspekt epigenetyczny jest mocno zaakcentowany w tym projekcie nie bez powodu. Większość nowotworów to choroby ludzkiego genomu związane z klasycznymi zjawiskami genetycznymi, jak np. pęknięciami chromosomów i ich przemieszczaniem się w inne miejsca w genomie, co powoduje powstanie nowych nieprawidłowych genów o działaniu onkogennym. Tak dzieje się na przykład w przypadku różnego rodzaju białaczek. Natomiast w wybranych chorobach hematoonkologicznych jak m.in. chłoniak Hodgkina, to właśnie zjawiska epigenetyczne są kluczowe. Choroby te można określić jako choroby epigenomu i między innymi w tym obszarze chcemy prowadzić naszą działalność naukową i badawczą w projekcie – mówi prof. Maciej Giefing, Kierownik Zakładu Genetyki Nowotworów, Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej.
Projekt jest realizowany w ramach programu „Upowszechnianie doskonałości i poszerzanie uczestnictwa – Twinning Action” programu Horyzont 2020. Szczególnym wyzwaniem związanym z programem Twinning jest wzmocnienie działań w zakresie tworzenia sieci kontaktów między instytucjami badawczymi krajów poszerzających działalność (w tym przypadku to Polska) a wiodącymi na arenie międzynarodowej ich odpowiednikami na poziomie UE.
To, co jest ważne w projektach typu Twinning to fakt, że nie są to projekty bezpośrednio nacelowane na badania naukowe. Nie ma tu budżetu naukowego i planu badań, jak w przypadku grantów typowo naukowych. Celem tych projektów jest zwiększenie możliwości naukowych i technologicznych instytucji z tzw. nowych państw Unii, nie tak jeszcze rozwiniętych, jak nasi zachodnioeuropejscy partnerzy. Poprzez różne atrakcyjne aktywności spodziewamy się doprowadzić do zwiększenia doskonałości naukowej i badawczej naszego instytutu oraz polskiej nauki w tym obszarze w ogóle. To 36 miesięcy intensywnej wymiany doświadczeń i praktyk w obszarze hematoonkologii – mówi prof. Giefing.
Członkostwo w konsorcjum umożliwia takie działania, jak: otwarte wykłady, warsztaty i seminaria, mobilność badawczą, w tym staże dla młodych naukowców w instytucjach partnerskich, networking, udział w konferencjach naukowych, wspólne publikacje, wydarzenia upowszechniające i działania informacyjne.
Aspektem projektu, którego nie można pominąć, jest szerzenie wiedzy i edukacja społeczna w tematyce nowotworów, głównie białaczek i chłoniaków, którą chcemy zapewnić nie tylko profesjonalistom, ale również pacjentom, dziennikarzom - całemu społeczeństwu. Dlatego zaplanowaliśmy również specjalne aktywności, takie jak Dni Hematoonkologii w naszym instytucie, które będą poświęcone edukacji pacjentów w każdym wieku - od uczniów szkół przez dorosłych aż po seniorów – podkreśla prof. Witt.
Komentarze (2)
helmut, 24 stycznia 2021, 18:08
W walce z chorobami nowotworowymi przeszkadzają koncerny farmakologiczne, których cytotoksyny cenniejsze są od złota, bo opatentowane. Gdyby chcieć walczyć z tymi chorobami realnie, trzeba by było zrezygnować z patentów, a celem powinna być tylko walka z zagrożeniem. Nawet dzisiaj są alternatywne metody leczenia raka, ale nie są one dopuszczone w medycynie akademickiej, bo ta służy wielkim pieniądzom koncernów. Osobiście znam człowieka z nowotworem prostaty, który był operowany w 2001 roku i żyje nadal. Ostatnio w Centrum Onkologicznym w Gliwicach, które prowadzi kurację, pan doktor powiedział, że nie zna przypadku, by pacjent tak długo przeżył z tym nowotworem i kazał być pacjentowi z tego powodu szczęśliwym. Nie dowiedział się pan doktor, że gdyby pacjent opierał się jedynie na wiedzy i umiejętnościach tego centrum, już dawno byłoby po sprawie. Inny pan profesor, w tajemnicy i wbrew zasadom stosował jakieś kryształy, wspomagane TCM (tradycyjną medycyną chińską) itp. Znałem sporo osób z rakiem trzustki, żadna z nich nie przeżyła, a zawsze kończyło się to śmiercią, mimo że poddali się akademickiej kuracji. Na YT na kanale "Niezapomniani" po cmentarzach chodzi pan redaktor i opowiada o gwiazdach, które zmarły na straszne choroby. W jednym z odcinków przedstawia wiele znanych postaci, które umarły na raka trzustki. Przy grobie Jacka Kaczmarskiego mówi, że poddał się kuracji alternatywnej, która nie przyniosła wyzdrowienia. Uzdrowiciel okazał się oszustem. Czym zatem są ci, którzy w świetle naukowych metod pozwolili odejść reszcie? Czy oszust wziął za swe metody miliony złotych, prywatnie i z naszej wspólnej kasy NFZ? Mój kolega ma raka, którego leczy konwencjonalnie i nieskutecznie. Jeden wlew kosztuje 45 tys. złotych. Założę się, że ta chemia jest droższa od złota, a będzie jeszcze droższa, bo system na to pozwala. Co jakiś czas pojawiają się nowe jej "rewolucyjne" generacje, które są dwa razy droższe, jeszcze nie refundowane przez NFZ, a po dokładniejszemu się przyjrzeniu sprawie, okazuje się, że w 31% przypadków przedłużają życie o 19 dni... według danych producentów. Jak sprawa wygląda, możemy zaobserwować podczas obecnej walki o o... rynek szczepionki na covid-19. Powszechna krytyka konkurencji rosyjskiej czy chińskiej, a amerykańskie firmy cieszą się uznaniem, mimo że w przeszłości Pfizer wielokrotnie oszukiwał, płacił miliardy za ugody, a dzisiaj podpisał kontrakty, z których się nie wywiązuje (ogranicza dostawy). Zachowuje się jak płytkarz, który podpisuje ze mną umowę, a później przychodzi do roboty 2 razy w tygodniu. Oczywiście media nie widzą w tym nic zdrożnego. Ilu w tych tygodniach umrze ludzi? Orban kupił 10 sztuk rosyjskiej szczepionki i został zbesztany z błotem, natomiast żadna z agencji, ni europejska EMA, ni amerykańska FDA, nie podjęły się jej sprawdzenia. Widocznie ta pandemia nie jest taka groźna, skoro jedni nie mogą dostarczyć, a innych się ignoruje. Co najdziwniejsze, to nie USA notuje sukcesy w walce z pandemią, a Chiny. Nawet onet przyznał, że można posądzać Chiny że ukrywają połowę przypadków, ale nawet gdyby tak było, to ilość przypadków zakażeń na 1,3 miliardowy naród jest symboliczna. A oto "merytoryczne" zdania z onet:
"Ruchy antyszczepionkowe wspierane są od lat przez rosyjskie służby specjalne
Sukces tych ruchów oznacza, że Polska przegrała wojnę hybrydową z Rosją
Stało się tak m.in. z powodu bylejakości polskiej inteligencji i polskich elit oraz obskurantyzmu lub cynizmu polskiej prawicy
Nasze społeczeństwo znacznie później niż społeczeństwa sąsiednich państw nabędzie tak zwaną odporność stadną. Jeśli zaszczepi się zaledwie połowa Polaków, koronawirus będzie zbierał śmiertelne żniwo jeszcze długo po tym, gdy pandemia już na dobre wygaśnie w innych krajach
To wszystko prowadzi do wniosku, że szczepionki powinny być obowiązkowe."
Innymi słowy szczepionki mogłyby być dobrowolne, gdyby wszyscy "dobrowolnie" się zaszczepili. Skąd my to znamy? Orwell się kłania: "Wojna to pokój wolność to niewola ignorancja to siła..."
Qion, 24 stycznia 2021, 19:01
Wątek pacjenta z rakiem prostaty chyba nie został zbyt szczegółowo opisany, gdyż operacja ma właśnie na celu wycięcie całego gruczołu prostaty zaatakowanego przez nowotwór. Jeśli zatem pacjent nadal miał raka po wycięciu prostaty to znaczy, że nastąpiły przerzuty, ale nie jest napisane, gdzie one się pojawiły.