Nastoletni geniusz walczy z rakiem trzustki
Zapamiętajcie jego nazwisko. Jeszcze wielokrotnie o nim usłyszycie. Pomyślcie o Edisonie i jego żarówce. Ten dzieciak to Edison naszych czasów. I wynajdzie wiele żarówek - powiedział pracownikom swojego laboratorium doktor Anirban Maitra, profesor patologii z John Hopkins University. Nazwisko, które warto zapamiętać brzmi Jack Andraka. Ten 15-latek ze stanu Maryland wygrał właśnie organizowany przez Intela konkurs naukowy dla uczniów. Otrzymał 75 000 nagrody za opracowanie testu wykrywającego raka trzustki. To wyjątkowo niebezpieczny, charakteryzujący się wysoką śmiertelnością nowotwór. To on właśnie zabił Steve’a Jobsa.
Jack Andraka zainteresował się nauką w wieku... 3 lat. Wówczas zauważył, że wrzucając przedmiot do rzeki można zmierzyć prędkość jej nurtu. Zainteresowanie podtrzymali w nim rodzice. Ojciec jest inżynierem, matka anestezjologiem. Chłopiec zaczął czytać specjalistyczne magazyny, które były w domu, i rozwijał swoje zainteresowania naukowe. Gdy jeden z członków jego rodziny zmarł na raka trzustki, Jack zaczął myśleć nad testem wykrywającym chorobę we wczesnym stadium. W końcu wpadł na pomysł, jak go stworzyć. Napisał e-maile do 200 naukowców z Johns Hopkins University, University of Maryland oraz National Institutes of Health. Prosił w nich o udostępnienie laboratorium. Większość uczonych odmówiła, jednak pomysł chłopca zaintrygował doktora Maitrę, który zaprosił go do współpracy. Po kilku miesiącach powstał test, który jest 100-krotnie dokładniejszy od obecnie stosowanych metod, działa kilkudziesięciokrotnie szybciej i kosztuje zaledwie 3 centy. Test mierzy poziom mezoteliny, proteiny, której poziom we krwi jest zwykle niski, ale gwałtownie rośnie na wczesnym etapie raka trzustki. Nowy test przyda się również przy diagnozowaniu raka jajników i płuc.
Jack to niejedyny geniusz w rodzinie Andraka. Jego brat Luke wygrał w ubiegłym roku organizowany przez MIT konkurs Technologia dla ludzkości, w ramach którego nagradzane są wynalazki przynoszące korzyść lokalnym społecznościom. Przed dwoma laty Luke wygrał 96 000 dolarów w tym samym intelowskim konkursie, którego laureatem został teraz Jack. Nagrodzono wówczas jego pracę o wpływie wycieków zakwaszonej wody z nieczynnych kopalń na środowisko naturalne.
Z jakichś powodów nie jesteśmy rodziną interesującą się sportem. Nie chodzimy zbyt często pograć w football czy baseball. Zamiast tego mamy olbrzymią liczbę pism naukowych, siadamy przy stole i rozmawiamy o tym, jak ludzie wpadli na różne pomysły i co my zrobilibyśmy inaczej - mówi Jack.
Komentarze (6)
wilk, 26 maja 2012, 14:04
IMHO raczej spowodował tudzież przyczynił się do jego śmierci.
este perfil es muy tonto, 26 maja 2012, 14:08
trzeba go szybko zneutralizować zanim wysadzi wielkie koncerny z siodła. poza tym jak będzie Edisonem naszych czasów to nieźle się napatentuje
pio, 26 maja 2012, 17:26
Ciekawe, że większość współczesnych geniuszy objawia się w dziedzinach bio-medycznych. Wspomniany tutaj Edison kojarzy się z techniką, a takich młodych techno-prodigies raczej jak na lekarstwo, a przydałby się ktoś kto w prosty sposób rozwiąże np. problemy energetyczne.
gravisrs, 27 maja 2012, 02:57
Kiedyś można było wynaleźć wszystko. Dziś cięzko przeskoczyć "ścianę patentową" większości dziedzin nauki.
Patenty powinny chronić nie wynalazcę ale jego konkurencyjność. Jeżeli nikt nie tworzy opatentowanego leku/maszyny/itp to pierwszy taki producent nie powinien żadnych tantiem płacić. Dopiero konkurencja powinna być regulowana pierwszeństwem patentowym.
Tylko trolle patentowe zgłaszają patenty "do szuflady". Takie postępowanie hamuje gospodarkę i postęp cywilizacyjny.
dagon, 30 maja 2012, 10:38
Edison akurat był lepszym biznesmenem niż naukowcem
No, a nastolatek niech walczy, póki go świat nie zniechęci ;]
Heimo, 31 maja 2012, 13:21
Kiedyś miałem okazję rozmawiać z Johns Hopkins University - mam wrażenia, że biurokracje szpitalna i wszystkomaniewd... jest powszechną bolączką szpitali.
Nie dziwię się, że zlali geniusza.