Tylko 4, a dodają 14 lat!
Angażując się w 4 proste zachowania, można o 14 lat wydłużyć sobie życie. W dodatku nie ma znaczenia, w jakiej kondycji zdrowotnej jesteśmy w momencie wprowadzania zmian.
Kay-Tee Khaw i zespół z Uniwersytetu w Cambridge przez 11 lat śledzili losy 20 tys. mieszkańców Norfolk w wieku od 45 do 79 lat. Chcieli w ten sposób sprawdzić, jak ma się tryb życia do odsetka zgonów.
Badano to już wcześniej, ale tylko w odniesieniu do zachowań jednego rodzaju lub złożonych wskaźników dietetycznych czy aktywności fizycznej. My chcieliśmy zmierzyć zachowania z życia codziennego, by ludzie dokładnie wiedzieli, o co chodzi.
Cztery wzięte pod uwagę zachowania, to: niepalenie, gimnastyka, jedzenie warzyw i owoców oraz umiarkowane spożycie alkoholu. Ludzie zostali podzieleni na grupy na podstawie tego, jak opisywali swoje nawyki w chwili rozpoczęcia studium.
Za kogoś aktywnego fizycznie uznawano osobę zażywającą ruchu już tylko przez godzinę tygodniowo. Wskaźnikiem konsumpcji wystarczającej ilości warzyw i owoców było określone stężenie witaminy C we krwi. Pod pojęciem picia umiarkowanych dawek alkoholu rozumiano wychylanie od 1 do 14 jednostek alkoholu tygodniowo. Jest to odpowiednik dziewięciu 125-ml lampek wina lub 4 litrów 3-4-proc. piwa.
W każdym wieku, bez względu na płeć, pozycję socjoekonomiczną lub stopień otyłości, ktoś, kto nie angażował się w żadne z 4 wymienionych zachowań, mógł umrzeć z podobnym prawdopodobieństwem jak ktoś o 14 lat starszy. Oznacza to, że żyjąc zdrowo, pożyjemy o jakieś 14 lat dłużej!
Co więcej, prozdrowotne zachowania się sumują. Dlatego szanse, że ludzie aktywni fizycznie, świadomi znaczenia warzyw i owoców, niepalenia i umiarkowania w piciu alkoholu umrą w danym okresie, to ¼ ryzyka wyznaczonego dla kompletnego lekkoducha. Gdy angażujemy się tylko w 2 zachowania, szanse są, odpowiednio, o połowę mniejsze (PLoS Medicine).
Zmiana trybu życia pomaga osobom zdrowym, ale także chorym czy należącym do grup ryzyka, np. otyłym. Zauważyliśmy, że zachowania te zmniejszają ryzyko zgonu w podobnym stopniu, bez względu na to, czy masz nadwagę, czy jesteś szczupły – wyjaśnia Khaw.
Komentarze (13)
Gość tymeknafali, 28 maja 2008, 20:10
hmmm... bardzo ważna informacja, jednak trochę mało. Mało a zarazem dużo. W sumie większość rzeczy (faktów) mi znana.
Zastanawiam sie jak zwiększenie aktywności fizycznej wpłynie na długość życia. Czy jest jakaś zależność między ilością ćwiczeń a długością życia, np. godzina ćwiczeń fizycznych dziennie = 20 lat, dojazd do szkoły na rowerze = 10 lat, jedno + drugie + zdrowe odżywianie (powiedzmy 10 lat) + synergia 5 lat (zakładając że bazowe to 50 lat = 95 lat... oczywiście to wszystko liczone tak oględnie i obrazowo. Znacie jakieś sposoby na przedłużanie życia?
Ja osobiście uważam:
- sport (godzina dziennie + dojazd wszędzie do 20 km na rowerze)
- zdrowe odżywianie (bez fast foodów, dużo warzyw i owoców, dostarczyć wszystkiego co niezbędne w możliwie naturalnej postaci)
- stabilne życie (rodzina, ciepły dom, poczucie bezpieczeństwa)
- psychika (dbanie o potrzeby umysłu, zdobywanie wiedzy, tworzenie!, walczenie i leczenie fobii, strachów, depresji, gdyż te nie bez powodu "rakiem duszy" są zwane)
- praca (pod warunkiem że dobra, spokojna [głębszy punkt]); (połączenie 1, 3 i 4 punktu)
Jeżeli macie jakieś propozycje to piszcie, własne przemyślenia itp.
mikroos, 29 maja 2008, 16:27
O ile nie jest to sport wyczynowy na szaleńczych obrotach, na pewno jest korzystny. Jeśli chodzi o zawodowców, rozmawiałem jakiś czas temu z kolarzem z teamu MTB Czesława Langa. Opowiadał, że na treningach mieli za zadanie utrzymać przez 4 minuty tętno 210 bpm bez przerwy. Wolę nie pytać, jak to się kończy dla serca.
Tutaj dużo na pewno zależy od genów, więc ciężko jest mówić o konkretnych liczbach.
Restrykcja kaloryczna i to radykalna, o 30-50%, przy jednoczesnym zachowaniu podaży wszystkich substancji, których organizm ine wytwarza sam - głównie mowa o witaminach oraz solach mineralnych.
Natomiast co do pozostałych, zgadzam się z Tobą jak najbardziej
inhet, 30 maja 2008, 20:47
Najskuteczniejsze jest wybranie sobie długowiecznych rodziców.
Gość tymeknafali, 31 maja 2008, 00:36
Ta.... dobre sobie... mówie o takich zależnych faktycznie ode mnie.
syzu, 6 czerwca 2008, 12:09
taaaa. metoda nie wiadomo skąd, zwłaszcza jeżeli jesteś bogaczem z długowiecznej rodziny to owszem i masz wszystko i jeszcze raz wszystko, bo nie musisz się NICZYM martwić w życiu.
Ale jeśli jesteś zwykłym człowieczkiem to szansę że NIE będą to geny dominujące jest 50:50
Gość tymeknafali, 6 czerwca 2008, 12:20
Nom, w 100% zgadzam się z Joshem
jednak wierzę, że można na tyle umysł "ujarzmić" by mentalnie walczyć z chorobami.
syzu, 6 czerwca 2008, 12:24
są metody i kontrowersyjne metody, ważne że działają
faramir, 9 czerwca 2008, 16:45
Zastanawia mnie, czy to, że ćwiczy się i w ten sposób "traci" kilka minut/godzin dziennie to zwraca się czy nie? Tzn. jeśli ćwiczę godzinę dziennie, by zyskać 30 minut życia, to w sumie tracę 30 minut, w których zamiast ćwiczyć mogłem robić coś innego...
syzu, 9 czerwca 2008, 17:30
Zakładając że pobiegasz godzinę dziennie i nie zyskasz bonusowych minut życia (o których i tak nigdy nie dowiesz się że są bonusowe) to możesz stracić wizyty u angiologa. Są same przeciw aby żyć zdrowo. Na starsze lata zawsze można z nudów pochodzić po lekarzach
Gość tymeknafali, 9 czerwca 2008, 20:39
Wszystkiego nie przewidzisz, ale ćwiczenia to nie tylko dłuższe życie, ale dobry humor, lepsze zdrowie i wiele wiele innych...
poza tym, zakładając że przeciętny człowiek żyje 60 lat (niećwiczący). Załóżmy że poświeci godzinę dziennie na ćwiczenia. Jest to 1/24 jego życia, zgodnie z systemem dobowym. Na życie 60 lat daje to 2,5 roku ćwiczeń, Czyli tracisz: 60 - 2,5 = 57,5 roku ci zostaje. Lecz jak zyskasz kolejne 14 to: 57,5 + 13,5 = 71 lat. Sam widzisz ile zyskujesz.
syzu, 9 czerwca 2008, 20:51
Jeśli nic mnie nie zaskoczy. To szacuje siebie na ok. 105-115 lat przy obecnym stylu i trybie życia. I nie żebym wygłupiał się lub wymądrzał. Wspaniale mi jest. Dbam o to aby cały czas tak było.
mikroos, 9 czerwca 2008, 21:39
Pozostaje, neistety, pytanie, czy zupa wisząca we wdychanym codziennie powietrzu nie wykończy Ciebie wcześniej :/ Chociaż oczywiście życzę Ci tych 115 lat. Co więcej - życzę przeżycia ich w dobrej formie
Gość tymeknafali, 10 czerwca 2008, 00:26
Heh dobrze powiedziane mikroosie ;D, prawdę mówiąc staram się podobnie żyć jak Ty joshu. Słyszałem jeszcze że ludzie tworzący żyją dłużej i wszyscy ci którzy trenują swoją tężyznę intelektualną