Planeta jak z "Gwiezdnych Wojen"
Astronomowie korzystający z teleskopu Kepler odkryli planetę, która krąży wokół dwóch gwiazd. Jak pamięta każdy miłośnik „Gwiezdnych Wojen" obecność dwóch słońc była charakterystyczna dla Tatooine. Jednak w przeciwieństwie do świata z filmu Lucasa, położona o 200 lat świetlnych od Ziemi planeta to zimny, gazowy obiekt, na którym raczej nie istnieje życie. Odkrycie planety posiadającej dwa słońca nie jest zaskoczeniem. Już wcześniejsze badania pokazywały, że tego typu obiekty również mogą istnieć, jednak dotychczas brakowało twardego dowodu.
To odkrycie potwierdza istnienie nowej klasy systemów planetarnych, na których mogłoby istnieć życie. Biorąc pod uwagę fakt, że większość gwiazd w naszej galaktyce wchodzi w skład systemów binarnych, należy stwierdzić, iż istnienie życia jest w przypadku tych systemów bardziej prawdopodobne, niż w przypadku pojedynczych gwiazd. To przełomowe odkrycie potwierdza liczącą sobie kilkadziesiąt lat teorię, która dopiero teraz została udowodniona - powiedział William Borucki, główny naukowiec misji Keplera.
Na czele zespołu badawczego, który odkrył planetę Kepler-16b stoi Laurance Doyle z SETI Institute. Uczeni wykorzystali teleskop kosmiczny Keplera, który obserwuje ponad 150 000 gwiazd w poszukiwaniu okrążających je planet. Kepler to pierwszy teleskop NASA zdolny do odnalezienia planet wielkości Ziemi, które znajdują się w takiej odległości od gwiazdy macierzystej, by mogła istnieć na nich woda w stanie ciekłym.
Szczegółowe badania wykazały, że Kepler-16b to niegościnny, zimny świat wielkości Saturna, który składa się w połowie ze skał, a w połowie z gazu. Jego gwiazdy macierzyste są mniejsze od Słońca. Masa jednej z nich wynosi 69% masy naszej gwiazdy, a masa drugiej to zaledwie 20% masy Słońca. Planeta okrąża gwiazdy w czasie 229 dni, czyli w czasie podobnym jak Wenus, ale znajduje się poza „strefą zamieszkania", więc nie występuje na niej ciekła woda.
Komentarze (1)
pogo, 16 września 2011, 14:40
A ciekawe jak by tam było gdyby jednak planeta znajdowała się w "strefie zamieszkania",
czy nie byłyby zbyt duże wachania temperatury wynikające z dużych zmian odleglosci od gwiazd.
Wcale bym sie nie zdziwił gdyby wówczas temperatura na powierzchni zmianiła się w zakresie -100 - +200 stopni celcjusza licząc tylko równik.