To nie obcy, ale mające zostać wojownikiem sarmackie dziecko
Znaleziony na stanowisku Kyz-Aul w pobliżu Kerczu na wschodzie Krymu szkielet z wydłużoną czaszką należał do 18-24-miesięcznego chłopca, który przed niemal 2 tys. lat został wybrany na wojownika. Zgodnie z sarmacką tradycją, w specjalny sposób deformowano mu głowę, bo wydłużona czaszka miała zmieniać charakter i zwiększać agresję.
Archeolodzy dokonali odkrycia w pobliżu budowy wielkiego mostu, który połączy Półwysep Krymski z Rosją. Bardzo szybko zaczęto mówić o pochówku obcego.
Chłopiec-wojownik, który żył w II w. n.e., miał w momencie zgonu od 18 miesięcy do 2 lat. Nikołaj Sudarew z Instytutu Archeologii Rosyjskiej Akademii Nauk stanowczo zaprzeczył teoriom, jakoby posiadacze takich wydłużonych czaszek byli hybrydami ludzi i istot pozaziemskich. Wydłużone czaszki to tradycja kultury sarmackiej. Wg tamtych ludzi, taki wygląd był po prostu bardziej atrakcyjny.
Wydłużona czaszka stanowiła atrybut prawdziwego wojownika. Zniekształcanie czaszki praktykowano zresztą w różnych starożytnych kulturach. W dzieciństwie, gdy kości są jeszcze plastyczne, do czaszki zaczynano przymocowywać specjalne deseczki. Deformacja miała zmieniać charakter i zwiększać agresję przejawianą przez wojownika.
W pobliżu szkieletu dziecka znaleziono gliniane naczynie oraz koraliki. Na jednej z rąk chłopca tkwiła miedziana bransoleta.
Komentarze (2)
Ergo Sum, 31 lipca 2017, 18:59
Jak można się w ogóle poważnie odnosić do teorii o jakiś obcych ????
pogo, 1 sierpnia 2017, 14:28
* jakichś !