Na Politechnice Wrocławskiej powstaje off-roadowy wózek dla niepełnosprawnych
Na Wydziale Mechanicznym rozpoczęły się prace nad LOV-em. Pod tą nazwą kryje się wózek, dzięki któremu osoby z niepełnosprawnościami będą mogły wyruszyć do lasu, na plażę albo zdobyć Ślężę. Limit-Off-Vehicle będzie też co najmniej o połowę tańszy od obecnie dostępnych wózków off-roadowych.
Prace nad LOV są finansowane z programu „Rzeczy są dla ludzi” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Prowadzi je 11-osobowy zespół badaczy – od profesorów, przez młodych pracowników naukowych, po doktorantów i studentów – z Katedry Inżynierii Pojazdów na Wydziale Mechanicznym. W pracach uczestniczą też osoby z niepełnosprawnościami i fizjoterapeuci działający w Stowarzyszeniu „Twoje nowe możliwości”.LOV, czyli Limit-Off-Vehicle, ma być pojazdem, jakiego nie ma jeszcze na rynku.
Oczywiście dostępne są już wózki turystyczne – podkreśla Ariel Fecyk, wiceprezes Stowarzyszenia „Twoje nowe możliwości”, sam poruszający się na wózku. Takie rozwiązania kosztują jednak około 30 tys. zł – w przypadku pojazdów, w których koniecznie jest użycie siły własnych rąk – i ponad 100 tys. zł, jeśli mówimy o wózkach automatycznych – dodaje.
Bariera finansowa nie jest jedynym problemem. Gabaryty tych wózków są na tyle duże, że aby móc wyruszyć z nimi gdziekolwiek, konieczne jest też posiadanie naprawdę dużego i pojemnego samochodu lub specjalnej przyczepy. A to oznacza kolejny spory wydatek i problemy z parkowaniem w wielu miejscach.
Dlatego zespół z Politechniki Wrocławskiej po konsultacjach z potencjalnymi użytkownikami takiego pojazdu przygotował projekt i właśnie zaczął prace konstrukcyjne nad wózkiem, który będzie mniejszy, modułowy i zdecydowanie tańszy. – Stawiamy sobie maksymalny pułap cenowy na poziomie 50 tys. zł, a nasz pojazd będzie automatyczny – mówi prof. Anna Janicka
Naukowcy z Wydziału Mechanicznego przyznają, że gdy zaczęli zastanawiać się nad rozwiązaniem, jakie mogą przygotować, korzystając z szansy na zyskanie grantu, nie pomyśleli o LOV-ie.
Krążyliśmy w swoich rozmowach wokół lepszych udogodnień w samochodach osobowych dla użytkowników wózków. Ale dzięki współpracy z grupą docelową wytłumaczono nam, że to nie jest rzecz, na którą osoby z niepełnosprawnością szczególnie czekają, bo podobnych usprawnień jest sporo i można bez problemu dostosować auto do swoich potrzeb – opowiada prof. Janicka.
Tymczasem dla osób poruszających się na wózku dużym utrudnieniem jest fakt, że nie mogą wybrać się w miejsca, które dla pełnosprawnych są oczywistą lokalizacją, kiedy chcą wypocząć czy po prostu aktywnie spędzić weekend. Bez pomocy nie mogą pojechać do lasu na długi spacer, jeśli ścieżki mają tam spore przewyższenia albo zimą leży spora warstwa śniegu. Nie wybiorą się na wakacje na plażę, bo zakopią się kołami w sypkim piasku – opowiada Monika Magdziak-Tokłowicz, doktorantka na Wydziale Mechanicznym. Mój znajomy poruszający się na wózku powiedział mi kiedyś, że jego marzeniem jest, by mógł wybrać się z dziećmi na Ślężę, tak jak tysiące innych wrocławskich rodzin w niedzielne przedpołudnia.
Dzięki LOV-owi stanie się to możliwe, bo wózek będzie mógł poruszać się po powierzchni o dużym kącie nachylenia, nawet do 30 stopni (Ślęża ma około 17 stopni). Będzie też wyposażony w aktywny system bezpieczeństwa uniemożliwiający boczne lub tylne przewrócenie się pojazdu, a do tego będzie miał zmienny rozstaw kół.
Pojazd ma mieć formę modułową – tak by dostosowywać się do zmiennych potrzeb użytkownika.
Każdy moduł będzie ważył maksymalnie 25 kg. Dzięki temu użytkownik wózka poradzi sobie z samodzielnym montażem i będzie mógł w dowolnej chwili odłączyć ten moduł, który aktualnie nie będzie mu potrzebny albo zamontować taki, który właśnie mu się przyda – opowiada prof. Maciej Zawiślak, kierownik projektu.
Jednym z ważnych elementów wózka jest jego układ jezdny, projektowany od podstaw przez naukowców z PWr. Na razie przygotowaliśmy „pre-prototyp” układu zawieszenia, który jest dla nas punktem wyjścia do planowania kolejnych rozwiązań – opowiada dr inż. Gustaw Sierzputowski. Chcemy, by był tani, prosty i niezawodny. Gwarantował stateczność wywrotną, czyli właśnie by można nim było poruszać się po dużym pochyleniu.
W projektowaniu układu jezdnego naukowcy inspirowali się zawieszeniem typu Rocker-bogie, wykorzystywanym w… łazikach marsjańskich. Wyeliminowali jednak dwa koła i obecnie biorą pod uwagę, że pojazd będzie wyposażony w cztery. Zwiększyli natomiast liczbę wahaczy – co daje możliwość konfiguracji wózka.
Zakładamy uniwersalność pewnych elementów, tak by np. łączniki w układzie były takie same dla kół i dla wahaczy. Dzięki temu użytkownik będzie mógł zdemontować wahacze i zastąpić je kołami, zmniejszając rozmiary swojego wózka, kiedy będzie poruszał się po mieście i nie będzie zmagał się z tak dużymi oporami toczenia – tłumaczy dr Sierzputowski.
Równie istotny dla badaczy jest aspekt ergonomii – jako że użytkownicy wózków spędzają w nich często po kilka, kilkanaście godzin. Niektórzy mają problem z czuciem w różnych partiach ciała. Do tego nie mogą zmienić swojej pozycji, by odciążyć kręgosłup i pośladki, a tym samym umożliwić lepszy przepływ krwi. Dlatego projektujemy odpowiednie siedzisko z dynamicznie zmieniającym się ciśnieniem, co umożliwia zmienny rozkład nacisku i ogranicza ryzyko odleżyn, ran, a nawet deformacji – opowiada Monika Magdziak-Tokłowicz. Takie rozwiązania są wykorzystywane np. w materacach przeciwodleżynowych. W wózkach dla osób z niepełnosprawnościami do tej pory stosowane są dodatkowe wkładki niwelujące ciśnienie. Nasze rozwiązanie będzie integralną, wbudowaną częścią pojazdu.
Naukowcy planują także, by siedzisko było wentylowane, co dodatkowo zapewni komfort odpowiedniej temperatury i zapobiegnie zawilgoceniu.
Wózek będzie miał napęd elektryczny, a w razie potrzeby będzie można sterować nim także ręcznie. Pod uwagę brany jest także dodatkowy napęd spalinowy.
Do testów pojazdu wykorzystany zostanie atestowany manekin, służący zwykle do badań bezpieczeństwa w samochodach. Jest wyposażony w system czujników umieszczonych w głowie, klatce piersiowej i miednicy. Ma także aparaturę pozwalającą mierzyć siłę ugięcia żeber – opowiada dr inż. Aleksander Górniak. Dzięki tym testom będziemy mieć absolutną gwarancję bezpieczeństwa LOV-a, zanim zasiądą w nim członkowie Stowarzyszenia „Twoje nowe możliwości”, by podzielić się swoimi opiniami i uwagami.
Jak podkreśla prof. Janicka, pojazd jest tworzony w nurcie eko-designu. Czyli wszystkie jego elementy będą przyjazne dla środowiska – tłumaczy. Weźmiemy pod uwagę fakt, czy nadają się do recyklingu, a także jaką mają trwałość, by użytkownicy mogli korzystać z poszczególnych elementów wózka jak najdłużej.
Naukowcy mają dwa lata na zbudowanie LOV-a. Ich pracami są już zainteresowane firmy produkujące wózki dla osób z niepełnosprawnościami. Badacze biorą pod uwagę zarówno sprzedanie licencji na komercyjną produkcję LOV-a przez zewnętrznego partnera, jak i możliwość stworzenia spin-offu, czyli firmy powiązanej z uczelnią, która wyrośnie na bazie tego projektu i zajmie się komercyjną produkcją wózka. Chcemy, by nasz projekt służył w przyszłości osobom poruszającym się na wózkach. Nie pracujemy nad rozwiązaniem do szuflady – zapewnia prof. Zawiślak.
Komentarze (0)