Sztuczna inteligencja rozgromiła pokerzystów
Padła kolejna bariera oddzielająca ludzką i sztuczną inteligencję. Program Libratus rozgromił światową czołówkę pokerzystów. W nielimitowanym Texas Hold'em sztuczna inteligencja zdobyła na ludziach 1.766.250 dolarów. Dong Kim przegrał z Libratusem 88.649 USD, Jimmy Chou zubożał o 522.857 dolarów, Jason Les stracił 880.087 USD, a Daniel McAulay musiał zapłacić 277.657 USD.
Turniej Brains vs. Artificial Intelligence trwał od 11 do 30 stycznia i był rozgrywany w godzinach od 11.00 do 19.00. Składał się w sumie ze 120 000 rozdań.
Libratus powstał na Carnegie Mellon University i jest dziełem profesora Tuomasa Sandholma i doktoranta Noama Browna. Podczas uczenia się pokera program nie korzystał z doświadczeń ludzkich graczy. Zaimplementowano mu zasady gry, które miał przeanalizować, a później - na podstawie około 15 milionów godzin obliczeń w Pittsburgh Supercomputing Center - opracowywał własną strategię. Udoskonalał ją też w czasie turnieju. Nie uczyliśmy Libratusa grać w pokera. Daliśmy mu zasady i kazaliśmy się uczyć samemu - mówi Brown. Początkowo rozgrywki były niezwykle chaotyczne, program zgrywał przypadkowe karty. Jednak po bilionach rozdań opracował skuteczną strategię.
Przed wielu laty oprogramowanie komputerowe zadziwiło świat wygrywając w szachy z arcymistrzem. Niedawno rozgromiło też mistrza Go. Zwycięstwo w pokerze pokazuje, że algorytmy sztucznej inteligencji przekroczyły kolejną granicę. Poker znacząco różni się bowiem od szachów czy Go. Gracze nie znają stanu rozgrywki, gdyż nie wiedzą, jakie karty ma przeciwnik. Dochodzi tutaj też element losowy, gdyż to on decyduje, kto jakie karty dostanie oraz element blefu. To tak złożone wyzwanie, że dotychczas badacze zajmujący się SI nie radzili sobie z nim, stwierdza Sandholm. Uczony dodaje, że sam nie był pewien możliwości Liberatusa. Międzynarodowe witryny z zakładami stawiały 4:1 przeciwko naszemu programowi. Okazało się jednak, że wszystko to nie stanowi dla Libratusa większego problemu. Sztuczna inteligencja była w stanie prawidłowo interpretować blef, używany przez ludzkich przeciwników, i... sama blefowała, co zaskoczyło jej twórców. Gdy zobaczyłem, że Liberatus blefuje, zdziwiłem się. nie uczyłem go tego. Nie sądziłem, że jest do tego zdolny. Jestem dumny z faktu, że stworzyłem coś, co potrafi tego dokonać - mówi Brown.
Libratus był znacznie lepszy niż sądziliśmy. To nieco demoralizujące, mówi Jason Les, który przed dwoma laty był grupie graczy, którzy rozgromili SI Claudico. Tutaj codziennie wstawaliśmy i przez 11 godzin na dobę byliśmy ogrywani. To zupełnie inne doświadczenie emocjonalne - dodaje. Gracze mogli też uczyć się od Libratusa, który stosował agresywną strategię, stawiał duże sumy, by wygrać małe kwoty. Ludzie tak normalnie nie grają, ale to wymusza na tobie ciągłą koncentrację uwagi - dodaje Les.
Zastosowane w Libratusie algorytmy nie są wyspecjalizowane w pokerze. A to oznacza, że będzie można zastosować je w wielu dziedzinach, od gier komputerowych, poprzez negocjacje biznesowe, po branże bezpieczeństwa, wojskową czy medyczną - wszędzie tam, gdzie potrzebne jest strategiczne myślenie w oparciu o niepełne informacje. Poker to najmniejsze zmartwienie. Mamy tutaj maszynę, która może skopać ci tyłek w biznesie i zastosowaniach wojskowych. Martwię się, jak ludzkość sobie z tym poradzi - stwierdził profesor Roman V. Yampolskiy z University of Louisville.
Komentarze (46)
tempik, 31 stycznia 2017, 13:37
dużo liczenia, ale algorytmy chyba proste. ciekawe kiedy, a może już od dawna takie maszynki zarabiają wielką kasę w internetowych kasynach...
Jajcenty, 31 stycznia 2017, 14:04
No właśnie. Zawsze mi się wydawało, że algorytm będzie lepszy w pokera bo liczy rozkłady nie przejmując się blefami.
O! szykuje się bezrobocie wśród CEO i generałów?
smoczeq, 31 stycznia 2017, 14:06
Zwłaszcza, że
Afordancja, 31 stycznia 2017, 14:08
No własnie nie, bo wiedząc, że ktoś gra wg. prawdopodobieństwa (czyli jest de facto pasywny), łatwo go ograć tak podbijać stawkę (czyli np. blefować) , że statystycznie, nie opłaca się do rzucić kasy do puli, aby wartość oczekiwana była na +.
Tak istnieją już takie, dawno, takie jak wyżej napisałem, ale to działa na stołach o niższych stawkach...
Tutaj kluczem było to, że ludzie nie wykryli poziom agresji przeciwnika, to był nowy poziom agresji, (włąsnie te wysokie stawki aby wygrać mniej), przy większej ilości gier, mogą bo opykać, jak wyczują jego poziom agresji (nie wiemy jaka jest dynamika agresji AI)
[edit]
PS.
Jestem przekonany, że jak by udostępnili api, aby móc z nim grać, możńa napisać "anty AI" które rozpyka go (no włąsnie zależy teraz od dynamiki przystosowaywania się do agresji, bo zależy to od tego ilu i jak bardzo agresywnych/pasywnych jest graczy przy stole)
thikim, 31 stycznia 2017, 14:55
Jeśli nie jest w stanie zauważyć blefu to raczej ułomność niż plus.
W meczu gra 1 komp i 4 zawodników. Blef dowolnego z nich ma wpływ na grę pozostałych trzech zawodników i ich decyzje niezależnie od samego rozkładu.
Natomiast powtarzałem to w każdym wątku odnośnie SI. W każdym możliwym przypadku musi prędzej czy później wygrać z człowiekiem. Poczynając od mnożenia w pamięci liczb 100 cyfrowych aż do pisania książek. Kolejne tzw. bastiony ludzkości muszą padać.
Bo człowiek to bardzo mocno przestrzennie i czasowo ograniczona maszyna licząca dostosowana do rozwiązania ogólnych problemów.
AI można rozbudowywać dużo mocniej przestrzennie, dużo więcej czasu jej wykorzystać i optymalizować do rozwiązywania konkretnych problemów. Ba, maszyny można łączyć w olbrzymie sieci.
Więc nie ma bata, wygrana AI jest tu kwestią jedynie czasu.
Po załóżmy 100 latach tzw. "ewolucji" kompy już zaczynają wygrywać. Ciekawe co będzie po 200 latach? Człowiek ewoluował (zależy jak liczyć) ale miliony lat.
tempik, 31 stycznia 2017, 14:55
no to chyba szykuje się level up!. panem świata już nie bedzię osobnik z największą maczugą , ani mól książkowy który przeczyta najwięcej ksiąg. a osobnik z najlepszym algorytmem w smartfonie czy innym elektronicznym urządzeniu.
ciekawe czy będą kolejne etapy w tej ewolucji
thikim, 31 stycznia 2017, 15:08
Kolejny etap to połączenie człowieka z elektroniką. Co już się robi na razie tylko jako wspomaganie zewnętrzne.
Później będzie wbudowanie w człowieka elektroniki (co też się robi ale raczej awaryjnie np. rozruszniki, chipy).
Najpierw będzie to ulepszenie komunikacji, podłączenie do internetu.
Później będzie to rozszerzenie zmysłów czujnikami.
A jeszcze później wspomaganie funkcji poznawczych i analitycznych mózgu.
Jakże olbrzymią przewagę miałby człowiek (chociażby na wszelkiego rodzaju testach) gdyby mógł czerpać informację z netu bez żadnych zewnętrznych urządzeń.
Afordancja, 31 stycznia 2017, 15:10
Jeśli chodzi o pokera (przez internet), sprawa dąży do prostej równowagi, wszyscy będą wyrywać po równo (bo będą używać wszyscy AI), i nie będzie takiej AI która będzie mogła wygrywać bardziej niż inne.
Dlaczego?
Dynamika zmian agresji i wykrywania poziomu agresji u przeciwnika, osiągnie pewien limit i różnice między poszczególnymi AI, będzie mniejsza niż opłata pobierana w grze, czyli gra straci sens (oczywiście "kasyna" będą starały się wykrywać jak tylko się da, takie sytuacje, ale wg. mnie są na przegranej pozycji).
Ale bez mocnych dowodów, twierdzę, że ta(konkretna) AI, wygrała trochę przypadkiem, bo zaskoczyła ludzi, ale przyjdą inne które będą o wiele mocniejsze od niej i koniec. w tej branży..
thikim, 31 stycznia 2017, 15:13
Nie szykuje się. Po prostu rola CEO czy generała będzie się kiedyś sprowadzała do wydania komendy: podejmij decyzję. No i pozostaje biurokracja czyli przepisy nakazujące żeby CEO lub generał podpisał się pod dyrektywą albo rozkazem.
Więc pozostanie element losowy który zdecyduje o wygranej.
Całkiem możliwe. Niemniej AI można doskonalić i to mocno a człowieka już świetnego gracza czego można nauczyć więcej?
tempik, 31 stycznia 2017, 15:15
tego nie jestem pewien.......
jak naprawiasz stary samochód i dokładasz nowe gadżety po jakimś czasie przychodzi refleksja że to bez sensu i nieekonomicznie reanimować trupa, lepiej kupić nowy model
z domami jest podobnie... przychodzi punkt krytyczny za którym remont jest bez sensu, lepszy jest buldożer i postawienie nowego domu.
z PCtami jest podobnie, chyba każdy to wie. da się usprawniać, dokładać ramu itd, ale z czasem traci to sens
z ludźmi może wyjść podobnie
Afordancja, 31 stycznia 2017, 15:18
Jeśli mówisz o "generałach" to pewnie z decydują inne czynniki jak przewewaga technologiczna/sprzętowa (nie samo AI)
A jeśli mówisz o pokerze, to długodystansowo wygrany jest tylko jeden kasyno . A reszta to przegrani, bo jeżeli, wszyscy grają "równo" i nikt nie ma przewagi większej niż prowizja..
To tak (pokerową) bitwę wygrasz, raz Ty, raz ja, losowo ale sumarycznie obydwaj jesteśmy na minusie.
thikim, 31 stycznia 2017, 15:21
Pisałem o pokerze. Ale jeśli tak chcesz to muszę napisać że wygranym jest państwo które ma zawsze podatki, zarówno krótko jak i długodystansowo - nie inwestując nawet złamanego grosza A kasyno może zbankrutować.
Afordancja, 31 stycznia 2017, 15:24
A no tak, ale to tak jak by trochę inny temat.
Ja patrzę (w tym momencie) na pokera, graczy i AI. I twierdzę, że w pokera AI ma pewien limit którego się nie da przeskoczyć, a człowiek nie może tego limitu chyba osiągnąć, dlaczego? a no z tego samego powodu, z jakiego nie potrafi wygenerować losowych zdarzeń.(tak wiem, maszyna też, ale są to różne poziomy losowości)
W sumie dało mi to pewne natchnienie jesli chodzi o pokera, ludzi i AI (termin marzec )
Ergo Sum, 31 stycznia 2017, 15:24
Problemem globalnym nie jest pokonanie człowieka przez AI. Niebezpieczeństwo pojawia się w chwili gdy możliwe jest dokonanie ataku na całą cywilizację. Wraz z rozwojem techniki i AI takich możliwości przybywa coraz więcej. Problemem jest to że zapotrzebowanie na ochronę przed potencjalnymi zagrożeniami rośnie wykładniczo w stosunku do liniowego wzrostu ilości zagrożeń. Oznacza to że nieuchronnie zbliża się moment w którym cały potencjał ludzkiej techniki nie będzie miał już możliwości ochrony przed wszystkimi możliwymi zagrożeniami. Wtedy gdy ktoś wykryje lukę i ją wykorzysta nastąpi kolaps cywilizacji. Czy to będzie działanie chemiczne, elektromagnetyczne czy AI - nie ma znaczenia.
Wg mnie taki stan rozwoju cywilizacji jest absolutnie nieuchronny dla każdej rozwijającej się cywilizacji w Kosmosie - i prawdopodobnie to jest przyczyną dla której nie jesteśmy w stanie zaobserwować żadnej z nich - bo każda która rozwinęła się nieco bardziej od nas po prostu samounicestwiła się lub przynajmniej doprowadziła do stanu kamienia łupanego.
Jajcenty, 31 stycznia 2017, 15:24
Czyli pani wygrywa, pan wygrywa, społeczeństwo...
thikim, 31 stycznia 2017, 15:33
Nie wiem skąd to utożsamienie państwa ze społeczeństwem? Albo z Panią czy Panem
Ergo Dziś też potencjał ludzkości nie może uchronić nas przed wszystkimi możliwymi zagrożeniami. Nigdy nie mógł. I nigdy nie będzie mógł.
A te które się nie rozwinęły tak jak my zostały unicestwione przez: wulkany, mrozy, inne cywilizacje itd.
Zawsze jest dobry moment na unicestwienie
Tak. Wygrana kasyna była już OT dlatego napisałem że jeśli chcesz tak pisać to ...
Afordancja, 31 stycznia 2017, 15:45
A w ten sposób, to nie wyłapałem niuansu .
Dla mnie prowizja kasyna jest dość istotnym czynnikiem, bo o co najmniej tyle musisz mieć przewagę nad resztą, i stąd moje twierdzenie, że potem żadna AI nie będzie lepsza od innych powyżej tej wartości.
tempik, 31 stycznia 2017, 16:11
Zagrożenia wzrastają, bo potęga środków też wzrasta. Kiedyś maczuga w nieodpowiedzialnych rękach mogła skutkować max. Kilkudziesięcioma rozbitymi czaszkami. Obecnie guzik atomowy w posiadaniu jednej osoby może narobić dużo większego bałaganu. Przeciętna aplikacja społecznościowa może zawładnąć umysłami większości nastolatków i kształtować ich zachowanie, przykłady można mnożyć.
Rowerowiec, 31 stycznia 2017, 21:05
Zawsze śmieszą mnie nagłówki w stylu "sztuczna inteligencja zrobiła cośtam"
To na razie nie jest sztuczna inteligencja, ale dobrze zoptymalizowany algorytm. Przecież nie da sie przerwać gry i porozmawiać z tym algorytmem, lub pożartować, ani też nie przestawimy się na partyjkę szachów, bo tak chcemy.
Uważam że inteligencja będzie wtedy, gdy taki algorytm będzie równie wielozadaniowy co umysł człowieka. Inaczej będzie to zwykły wirtualny automat. Gdyby wszystko tak traktować, to mielibyśmy takie nagłówki: "sztuczna inteligencja maszyny na linii produkcyjnej zakręca 1000 butelek na sekundę, podczas gdy człowiek zakręca 3"
Połączenie człowieka z elektroniką już jest (nawet teraz piszę z elektroniki przy pomocy rąk ) i jakoś nie ulepszyło to świata.
mankomaniak, 31 stycznia 2017, 21:11
Gdy sztuczna inteligencja dojdzie do poziomu, który stanie się niebezpieczny dla ludzi, wtedy ludzkość, w szczególności takie kraje zjednoczone jak USA i UE, stworzą kolejne ZAKAZY tworzenia i używania tak wysokiej AI. To będzie tak jak z bronią: każdy może stworzyć siekierę, może nawet ją kupić w sklepie, ale nie może nią atakować ludzi. Podobnie z bronią palną, ale już kupić czy zrobić nie zawsze ją łatwo. Tworzenie ładunków wybuchowych już w ogóle jest prawie zakazane. Im bardziej zaawansowana, czyli potężniejsza broń, tym większe zakazy i dokładnie na tej samej analogii będzie się działo z AI - jeżeli będzie w stanie wyrządzić realne szkody. Tak więc będzie zakazane tworzenie AI, która będzie agresywna w stosunku do człowieka.
Jeżeli chodzi o sferę ekonomiczną, czyli niby problem bezrobocia, to ludzie, którzy tak bardzo się tego boją, nie mają zbyt wysokiej wiedzy ekonomicznej: postęp techniczny ma służyć człowiekowi, ma zwiększać poziom oszczędności czasu, a co za tym idzie dochodów, a więc napędzać gospodarkę. Zatem jeżeli maszyna sama będzie sprzątać, to oczywiście każdy racjonalny przedsiębiorca będzie inwestował w takie maszyny, które szybko zwrócą koszty, Sprzątaczki stracą pracę, co nie oznacza automatycznie, że będą bezrobotne, ponieważ postęp techniczny samoczynnie zwiększa poziom dochodów, kapitału, więc przedsiębiorcy będą mieć więcej pieniędzy, a więc będą płacić więcej podatków. Stąd państwo będzie miało więcej pieniędzy, aby utrzymać te sprzątaczki, oczywiście przy założeniu że te sprzątaczki nie będą w stanie nigdzie pracować i będą traktowane tak jak dziś osoby niepełnosprawne umysłowo, które muszą przebywac w specjalnych ośrodkach. Takie sprzątaczki będą przebywać w tych "ośrodkach", które będą się nazywały mieszkaniami, bo każda będzie miała swój własny ośrodek. Tak więc postęp techniczny będzie powodował to, że ludzie będą pracować coraz mniej, będą więcej wypoczywać, a zastępować będą ich roboty.
Jeżeli chodzi o dzisiejszy artykuł, to myślę, że warto byłoby zaimplementować takie roboty do polityki: powinniśmy pozbyć się polityków-ludzi i zastąpić ich politykami-robotami. To samo z sędziami. Po pierwsze takie roboty będą zawsze maksymalnie obiektywne, po drugie maksymalnie wydajne, po trzecie redukują koszty społeczne, jak strajki, protesty i demontracje, po czwarte zaoszczędzałyby olbrzymie ilości pieniędzy i czasu - już nawet nie wspomnę o tym, że dziś jest kontrola sądów przez wyższe instancje, każdy może się odwoływać, składać apelacje itp. a gdy roboty przejmą sądy, to nikt nie będzie się odwoływał, bo maksymalnie obiektywny wyrok już zapadł. Roboty-politycy z kolei wydawaliby uchwały i ustawy na podstawie nie własnych ideologii, ale całej zgromadzonej wiedzy ekonomiczno-socjologiczno-prawnej. Ktoś kto mówi, że kryteria ekonomiczne nie mogą być obiektywne, że zawsze są subiektywne, nie wie o czym mówi, obecnie nawet najwyższe autorytety w zakresie ekonomii mają co najwyżej ułamek procenta teorii, jaka się rozwinęła na przestrzeni lat. Różnica jest tylko taka, że oni zdają sobie z tego sprawę. I oczywiście tak jak napisałem wyżej, sędziowie i politycy nie bedą potrzebni, ale nie będą bezrobotni; jeżeli do niczego innego się nie nadają, to po prostu będą żyć sobie bez pracy, choć wielu osobom wydaje się to czystą fantasmagorią.
Afordancja, 31 stycznia 2017, 21:13
Mnie z kolei trochę śmieszą takie teksty jak powyższy.
Bo to oczywiście kwestia przyjętych definicji.
Patrząć np. tutaj
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuczna_inteligencja
Sztuczna inteligencja to nie tylko jest to coś z czym można sobie pożartować itd.
Więc kto co woli..oczywiście, że takie tytuły się lepiej sprzedają
No jak dla mnie, e-mail vs, klasyczny mail, wiele ulepszył świat, ale znów kto co woli.
darekp, 1 lutego 2017, 08:39
Cóż, powiedzmy sobie skrótowo i obrazowo: takiego Tima Cooka pewnie względnie łatwo byłoby zastąpić jakąś AI. A Steve'a Jobsa już dużo trudniej Co zresztą widać po kursie akcji Apple'a
pogo, 1 lutego 2017, 09:07
Myślę, że najłatwiej byłoby zastąpić polityków.
Na początek dać im komputer, który będzie za nich produkował ustawy i reformy, a politykom jeszcze pozwolić na pozory sprawowania nad tym kontroli. Potem stopniowo redukowałoby się ilość polityków. Pewnie docelowo zostałby prezydent, premier, kilku ministrów, bo ktoś musi się zajmować kontaktem z bardziej analogowymi krajami.
TrzyGrosze, 1 lutego 2017, 09:43
Można by temat pociągnąć, ale...w innym wątku padła reprymenda: