Pigułka bez hormonów
Pigułka antykoncepcyjna bez grama hormonów to nie science fiction. Naukowcy już nad nią pracują. Będzie się ona opierać na białku kluczowym dla zapłodnienia, nie zaburzając przy tym pracy układu endokrynnego kobiety.
W osłonie przejrzystej (łac. zona pellucida, ZP) ssaczych jajeczek występuje glikoproteina ZP3, z którą plemnik musi się związać. Gdy do tego dojdzie, rozpoczyna się reakcja akrosomowa, czyli uwolnienie enzymów trawiących osłonkę.
Ponieważ glikoproteiny ZP3 i ZP2 działają jak receptory plemników, myszy pozbawione odpowiednich genów wytwarzają oocyty bez osłonki i są bezpłodne. Wiadomo też, że kobiety z nieprawidłowym ZP3 cierpią z powodu bezpłodności.
Luca Jovine i zespół z Karolinska Institutet chcieli stwierdzić, jakie cechy budowy chemicznej białka odpowiadają za jego właściwości. Zastosowali więc rentgenografię strukturalną, biorąc "pod lupę" fragment mysiego białka. Ponieważ jego ludzki odpowiednik ma najprawdopodobniej zbliżoną budowę, możliwe stanie się projektowanie leków, które przyłączą się do ZP3 i zapobiegną formowaniu osłonki. Dzięki temu kobieta stanie się czasowo bezpłodna. Wydaje się, że kluczową rolę w opisywanym procesie odgrywa fragment aminoterminalny glikoproteiny (ZP-N).
Komentarze (25)
Gość cogito, 10 grudnia 2008, 13:00
ale to i tak pewnie bedzie mialo jakis negatywny wplyw na organizm
mikroos, 10 grudnia 2008, 17:25
Nie ma leku, który nie ma działań ubocznych. Każda przyjęta substancja działa wielotorowo i nic na to nie poradzisz. Mimo wszystko uważam, że jeśli wreszcie uda się ten lek opracować (mówi się o tym od pewnego czasu), to ogromnym krokiem naprzód i przy okazji ogromnym hitem rynkowym.
este perfil es muy tonto, 10 grudnia 2008, 22:01
tak,tak, będzie fajniej:)rozważcie jak ciekawa będzie sytuacja gdy będzie można uprawiać superbezpieczny seks,bez ryzyka zachorowania na chorobę weneryczną i zajścia w ciążę jedynie po rzuciu gumy orbit...jakże wspaniałe i wielkie orgie masowe będą miały miejsce!7różnych partnerek na 7 dni tygodnia, zupełna zmiana stosunków społecznych,nowy model rodziny-np. dwoje najbardziej lubiących się kochanków decyduje się na dziecko,a jak już je mają to na boku sobie często dogadzają,albo mają potem z kimś innym inne dziecko.Seks bezstresowy moim zdaniem zniszczy rodzinę jaką znamy(i może dobrze-nie lubię rodziny bo to skazanie człowieka na kontakty z ludźmi na które się nie zgodził,niekoniecznie ludźmi lubianymi)
mikroos, 10 grudnia 2008, 22:03
No dobra, ale do czego pijesz? Już dziś mamy pigułki hormonalne, które mają odsetek wpadek rzędu 1-3 przypadków na tysiąc i jakoś rodzina jako wartość dalej istnieje.
este perfil es muy tonto, 10 grudnia 2008, 22:10
tak,ale dziś mamy HIV i rozmaite tradycyjne weneryczne syfy,chodzi mi o sytuację gdy stosunek nie będzie się wiązał z ryzykiem zajścia w ciążę i dużymi skutkami ubocznymi(te twoje hormony jednak nie kosztują tyle co guma orbit),oraz z ryzykiem złapania choroby wenerycznej.moim zdaniem w takiej sytuacji obyczaje seksualne jeszcze bardziej się rozluźnią niż teraz.
mikroos, 10 grudnia 2008, 22:12
Twierdzisz, że 21 zł (tyle kosztuje, o ile wiem, Cilest) miesięcznie to cena zaporowa, przez którą stosowanie antykoncepcji jest poważnie ograniczone? Ja rozumiem, że Polacy nie są zamożnym narodem, ale nie przesadzaj. Poza tym choroby weneryczne towarzyszyły ludziom od zawsze, a ja śmiem nawet sądzić, że obecnie jest ich mniej, niż kiedyś. Chciałbym nieśmiało zauważyć, że największy przyrost przypadków nosicielstwa HIV oraz zachorowań na AIDS pojawia się w Afryce, gdzie dostęp do antykoncepcji jest znacznie ograniczony, a nie w Europie, gdzie jest ona powszechna.
thibris, 10 grudnia 2008, 23:17
Ale też nie samym seksem człowiek żyje ! Co mi po tym, że mogę skakać z kwiatka na kwiatek bez ryzyka zachorowania i tworzenia potomstwa, jeśli nie będzie to akceptowalne przez partnera ? Niewiele jest osób skłonnych dzielić się tym co kochają, więc takie orgie to nadal byłaby raczej sprawa niszowa.
este perfil es muy tonto, 10 grudnia 2008, 23:24
no dobra,21 zł na miesiac to mało,ale ma to zapewne skutki uboczne przy długim stosowaniu,poza tym nie jest tak rozpowszechniona wiedza o tym;ale może się mylę, być może tradycyjny model rodziny nadal pozostanie dominujący,mimo to myślę że rozwiązłość seksualna będzie postępować z rozwojem antykoncepcji.
Gość macintosh, 10 grudnia 2008, 23:32
mikroos, 10 grudnia 2008, 23:35
A ja powtarzam, że największy przyrost zakażeń HIV zdarza się w krajach, gdzie antykoncepcja jest trudno osiągalna. Z kolei jesli ktoś ma ochotę uprawiać seks z każdą napotkaną osobą, to bardzo proszę, byle bez przymusu - co kto lubi, nie moja i chyba także nie Twoja sprawa. Niech sobie robią co chcą, nawet jeśli być może niszczą swoje życie. Najważniejsze, żeby nie przeszkadzali żyć po swojemu tym, którzy myślą inaczej
EuGene, 10 grudnia 2008, 23:36
Nic z tych rzeczy. Ten, kto ma skłonność do rozwiązłości - już jest rozwiązły. Cnotliwej osoby nie zachęci to, że może zażyć bezpieczniejszą pigułkę. Kieruje się po prostu innymi wartościami.
Seksualność człowieka jest ogromną siłą, która niezbyt daje się sterować. To pierwotne instynkty, które najpierw każą działać, a potem myśleć. Najczęściej tacy ludzie budzą się już po fakcie, kiedy pojawia się niechciana ciąża. I to dopiero prowadzi do prawdziwego nieszczęścia.
Więc lepiej niech już używają tych doskonałych środków.
Poza tym antykoncepcja to nie tylko "skakanie z kwiatka na kwiatek" jak ktoś to określił. Przy dwójce dzieci w szczęśliwym małżeństwie trzecie może być już zbędne (nie mówiąc o czwartym i kolejnych).
waldi888231200, 10 grudnia 2008, 23:45
I to jest główne zastosowanie.
Gość cogito, 11 grudnia 2008, 10:17
"zbedne dziecko" jak mozna tak napisac?!
Sebaci, 11 grudnia 2008, 16:12
A co Cię tak bulwersuje? Bo mnie akurat nic. Nie odnosi się to do żadnej konkretnej osoby, ani do niczego co istnieje. Inaczej można powiedzieć, że dwójka dzieci wystarcza małżeństwu do szczęścia i trzeciego już nie potrzebuje. I tak dziś jest. Ty też kiedyś powiesz, że nie potrzebujesz więcej dzieci. A jak będziesz miała więcej niż 3 dzieci to będzie to bardzo dobrze, biorąc pod uwagę obecny niski przyrost naturalny, w Europie praktycznie zerowy, w Polsce też nie najlepszy.
A dziś częściej kobieta uważa, że dziecko jest jej zbędne, bo zamiast niego wybiera inne rzeczy (kariera itp). Ale nie jest to główny powód niskiej dzietności, wbrew temu co niektórzy twierdzą.
Czyli seks ma być "stresowy", dzięki czemu nie niszczy rodziny.
???
mikroos, 11 grudnia 2008, 18:20
No ba, a jakie szczęśliwe rodziny powstają po jednorazowym seksie z wpadką! Sielanka po prostu!
thikim, 11 grudnia 2008, 20:17
Każdy jest inny i ceni inne wartości. Ucieszyłbym się z takiej pigułki ale pewnie minie jeszcze trochę czasu zanim się pojawi.
Kto chce przygodnych kontaktów seksualnych ten będzie i tak je miał. Kto ceni jednego partnera ten pozostanie przy nim. Oczywiście są też niezdecydowani-chcieliby a się boją. Tak na takie osoby tzw. bezpieczeństwo seksu wpłynie.
Po "wpadce" powstało wiele szczęśliwych rodzin i nie ma w tym sarkazmu.
Dzisiaj rzeczywiście patrząc globalnie optymalna liczba dzieci to 3 i więcej.
Niewiele osób jest cnotliwych aż tak mocno. Po prostu nie poznały na czym polega wspaniały seks Zaznały czegoś nieprzyjemnego lub wogóle nie zaznały lub takie mają geny(wadliwe) lub są cnotliwe(1/10000?). To tyle na temat tak pojmowanej cnoty.
Sebaci, 11 grudnia 2008, 23:40
A podobno seks tak dobrze robi na stres. A tu się okazuje, że jest wręcz przeciwnie!
Gdyby tak było, to pornografia, zboczone filmy by nie powstawały
Może nie chcą, może mają większe priorytety, może mają inny system wartości jak ktoś powiedział.
To się zdarza. W krytycznych przypadkach człowiek nabiera obrzydzenia do seksu.
Hmm, ciekawe, czy ktoś zaprotestuje.
mikroos, 11 grudnia 2008, 23:52
Seks robi bardzo dobrze. Wpadka niekoniecznie. Wpadka != seks.
Sebaci, 12 grudnia 2008, 00:17
Ale proszę, nie używajmy pojęć typu "seks bezstresowy"...
mikroos, 12 grudnia 2008, 00:23
Dlaczego niby? Dla wielu ludzi tak właśnie jest, czy Tobie się to podoba, czy też nie.
lililea, 15 grudnia 2008, 11:40
Ej czy ktoś tu myśli, że bycie wiernym jednemu partnerowi wynika ze strachu ?? Bzdura!!
Pomijając szlachetne powody, niektórzy po prostu tego nie lubią.
Myślę że jak ktoś ma ochotę na rozwiązłość, to znajdzie ludzi którzy też mają na to ochotę i też nie mają ochoty na żadnego weneryka więc się przebadają
No i zgadzam się z tym że każdy powinien robić na co ma ochotę
Ważne że ja nie muszę, i są jeszcze osoby które też nie chcą...
Gość macintosh, 15 grudnia 2008, 12:33
Najbardziej liberalne poglądy ma chyba Antyszwed. Reszta chce wyłącznie miłości.
Młodsze forumowiczki też mają liberalne poglądy.
Swoją drogą - gdyby ktoś Ci się bardzo spodobał, a właśnie Ty mówisz, że nie chcesz - to ze strachu przed utratą uczucia do tamtej osoby - byś tego nie zrobiła.
lililea, 15 grudnia 2008, 13:13
Raczej nie...
Coś można poświęcić dla drugiej osoby.
Ale nie swoją prywatność i seksualność.
Myślę, że jakbym coś takiego dla kogoś zrobiła, to mogłabym tego kogoś za to znienawidzić potem. Więc dla mnie to nie ma sensu.
mikroos, 15 grudnia 2008, 14:51
Wiesz co, po dłuższym przemyśleniu stwierdzam, że to wcale nie musi być bzdura. Jedna z bardzo bliskich mi osób przez długi czas trzymała się w związku tylko dlatego, że bała się być sama. Na tyle, na ile ją znam, mogłaby kogoś wyrwać, ale bała się, że na dłuższą metę zostałaby sama jak palec i głównie dlatego nie zerwała ze swoim facetem. Nie popieram tego, ale jakoś przypomniała mi się ta historia, więc o niej mówię.