MIT zapowiada 12-nanometrową litografię
Niedawno informowaliśmy, że naukowcy z MIT przygotowali narzędzia (w tym tzw. nanolinijkę), dzięki którym możliwe będzie wykorzystanie technik litograficznych do produkcji układów scalonych w procesie 25 nanometrów. Mark Schattenburg, dyrektor Space Nanotechnology Laboratory w MIT, mówi: ... sądzimy, że używając obecnie dostępnej techniki jesteśmy w stanie zwiększyć rozdzielczość co najmniej dwukrotnie. Oznacza to, że technologie litograficzne znajdą zastosowanie także przy produkcji 12-nanometrowych kości.
Uczeni z MIT-u chcą osiągnąć to za pomocą swojej nowej techniki, którą nazwali litografią interferencyjną wiązką skanującą (scanning-beam interference litography - SBIL). W tradycyjnej litografii laserowej plaster krzemowy jest nieruchomy. Nowa technologia zakłada, że będzie się on poruszał. Głównym problemem jest fakt, iż zmiana pozycji plastra względem laserów powoduje zmiany częstotliwości światła, a co za tym idzie nieregularności w liniach maski. Trudność tę przezwyciężono synchronizując lasery za pomocą 100-megahercowych fal dźwiękowych.
Pierwsze procesory wykonane w technologii 25 nanometrów, mają trafić na rynek w latach 2013-2015. Miną kolejne lata, zanim producenci rozpoczną produkcję i sprzedaż układów korzystających z jeszcze mniejszych bramek. Osiągnięcia MIT-u oznaczają zatem, że współczesne techniki litograficzne, po udoskonaleniach, będą użyteczne jeszcze przez długie lata.
Komentarze (9)
mikroos, 23 lipca 2008, 16:56
Jedno mnie bardzo ciekawi. MIT opracowuje naprawdę fantastyczne technologie, wyprzedzając tym samym producentów procesorów (w tym Intela) o lata. Zastanawia mnie, czy (a raczej: komu) sprzedają patenty na te rozwiązania i które ze znanych dziś na rynku procesorów (czy też dowolnych innych osiągnięć techniki) to tak naprawdę dzieła MIT, a nie IBM, Intela czy jakiegokolwiek innego producenta.
Mariusz Błoński, 23 lipca 2008, 17:33
Akurat w tym wypadku naukowiec, który opracował technologię założył firmę.
Intel i IBM nie zajmują się technikami litograficznymi. Oni zajmują się pracami nad rozwijaniem układów scalony. Producenci maszyn do litografii współpracują z nimi po to, by na zapotrzebowanie odpowiadać urządzeniami.
Przypuszczam, że technologia ta będzie dalej licencjonowana firmom, które produkują maszyny do litografii. Wchodzenie na ten rynek byłoby bez sensu dla naukowców z MIT. Lepiej robić to, w czym wyprzedają konkurencję, czyli opracowywać technologie, które można licencjonować, niż pchać się na rynek z produkcją urządzeń i liczyć na to, że uda się pokonoać już obecne tam firmy.
mikroos, 23 lipca 2008, 17:38
No tak, ale uczelnia i tak przeważnie ma udziały w takiej firmie (choć nie wiem, rzecz jasna, czy w tym wypadku było tak samo). Klasyczny spin-off: oferuje się uczelni udział w zyskach w zamian za udostępnienie laboratoriów czy innych zasobów. Źródłem finansowania są już prywatni inwestorzy.
Tak czy inaczej, dziękuję za informacje
thikim, 23 lipca 2008, 17:57
MIT nie musi sprzedawać technologii. Firmy wykupują ludzi z MIT. Tak jest na całym świecie. Cele MIT-kształcić i badać. Cele Intela: zarabiać. Intel ma kasę, MIT ma potencjał. Potencjał leci do kasy a wraz z nim wiedza i technologia.
Intel nastawia się na zysk. Zbyt pionierskie badania zysku nie dają tylko straty. Zysk daje produkcja wielkiej ilości (nie najbardziej zaawansowanych produktów). Gdyby chcieli w Intelu produkować w technologii 25 nm to mogliby, tylko koszty byłyby za duże, zyski za małe. Intel to firma, nie ma na celu badać tylko zarabiać. Co innego MIT. Tylko z tego powodu MIT tworzy 25 nm a Intel w 45. Chodzi o cele.
Prościej już się chyba nie da. Wręcz sloganem komunistycznym to napisałem.
mikroos, 23 lipca 2008, 18:25
Oj, nie do końca się zgodzę. U nas rzeczywiście panuje przekonanie, ze uczelnia jest od idei. W USA uczelnie są tworami działającymi na zasadach rynkowych i jeśli dostają kasę z państwa, to raczej na zasadzie grantów na badania, a nie, jak ma to miejsce u nas, pod postacią ogólnego finansowania działalności.
Gość macintosh, 23 lipca 2008, 18:28
"Dead Poets Society"
polinkap, 23 lipca 2008, 18:56
u nas tez uczelnie dostaja granty od roznych firm np. farmaceutycznych na konkretne cele .. tylko ze u nas jakos malo tych firm
Gość macintosh, 23 lipca 2008, 18:57
...no co o tym sądzisz (??)
mikroos, 23 lipca 2008, 19:04
Oczywiście, że tak jest. Nawet pierwsze spin-offy lub firmy zakładane przez ludzi z uczelni i świadczące na ich rzecz usługi (to ostatnie jest już moim zdaniem nieco niesmaczne, bo jak znam Polskę, różnie bywa z uczciwością przetargów) się zdarzają.