Kąpiel nie tylko dla relaksu
Lekarze z Queen's University w Belfaście rozpoczęli jakiś czas temu testy skuteczności kąpieli w olejku z drzewa herbacianego przy zapobieganiu zakażeniu metycylinoopornymi szczepami gronkowca złocistego (ang. methicillin-resistant Staphylococcus aureus, MRSA).
Próby zaczęliśmy w listopadzie 2007 roku i mamy nadzieję, że zakończą się one w listopadzie 2010 roku – wyjaśnia doktor Bronagh Blackwood. Jej zespół porównuje efekty codziennego obmywania wodą z dodatkiem 5% olejku z drzewa herbacianego oraz standardowej kąpieli z zastosowaniem preparatu Johnson's Baby Softwash. Lekarze zliczają przypadki nowych zakażeń MRSA na oddziale intensywnej terapii.
Ciężko chorzy pacjenci są szczególnie podatni na zakażenia gronkowcem, ponieważ przechodzą wiele inwazyjnych procedur medycznych. Siedliskiem MRSA są zarówno szpitale, jak i domy opieki. Gdyby kąpiele w olejku okazały się skuteczne, znacznie obniżyłyby się koszty leczenia, a co najważniejsze – udałoby się uniknąć groźnych powikłań, np. zapaleń płuc czy zakażeń krwi.
Komentarze (19)
GregVIII, 5 stycznia 2009, 22:14
fajne, ze infromuja o takowych badaniach ale juz rok mina i mozna bylo cos wiecej napisac - jakies obserwacje?
Zapewne skladniki olejku maja jakies dzialanie ale czy na tyle duze by zostaly one wprawadzone do codziennego uzytku w takich instytucjach?
mikroos, 5 stycznia 2009, 22:21
Rok czasu to bardzo mało w przypadku tego typu badań, tym bardziej, że infekcje MRSA nie są znowu aż tak częste (choć niewątpliwie są groźne i każdy przypadek to o jeden za dużo). Na terenie jednego szpitala ciężko uzyskać dostatecznie duża, statystycznie reprezentatywną grupę pacjentów spełniających kryteria włączenia do badania klinicznego. Im więcej pacjentów, tym bardziej wiarygodne są wyniki, więc myślę, że warto jeszcze trochę poczekać.
Jurgi, 5 stycznia 2009, 22:43
Olejki eteryczne to stary, niezawodny sposób przeciwbakteryjny. Jestem pewien, że okażą się skuteczne. Coś mi się obiło o rewelacyjnych skutkach leczenia wrzodów, odleżyn itp przy pomocy olejków eterycznych właśnie.
mikroos, 5 stycznia 2009, 22:46
Zgadza się, ale pozostaje kilka pytań:
1. czy nie będzie tak, jak z antybiotykami, że nagle powstaną bakterie oporne na olejki? Przecież nigdy nie były stosowane na taką skalę, na jaką chcą je wprowadzić teraz lekarze
2. jakie będą efekty uboczne? Może się np. okazać, że rutynowe mycie skóry przez X dni spowoduje wysuszenie albo inne uszkodzenia skóry, które mogą przecież pojawić się u osoby chorej znacznie łatwiej. A może wystapią interakcje z niektórymi lekami, reakcje alergiczne itp.? Tego nigdy nie da się przewidzieć.
3. czy opłaci się to robić? (podejrzewam, że tak, ale warto się upewnić)
Wydaje mi się, że pierwszy problem jest szczególnie istotny i wart zbadania.
zielarz, 6 stycznia 2009, 07:59
Do Mikroos
Po pierwsze twoje obawy co do uodpornienia się MRSA na olejek z drzewa herbacianego są idiotyczne olejek ten ma około 50 substancji czynnych o działaniu bakteriostatycznym w tym kilka antybiotycznych ,nie jest to zatem srebrna kula jaką jest antybiotyk jest stosowany z powodzeniem jako antyseptyk od wieków na różnego rodzaju przewlekłe infekcje w tym na borelioze z lyme ,bartonelle quintana ,babeszioze microti , divergensi,leszmanioze i wiele innych.Poza tym mówimy o stosowaniu zewnetrznym wiadomu zatem że bakteri jest zdecydowanie trudniej nabyć odpornosć w ten sposób.
Po trzecie co do kosztów są śmieszne w porównaniu z kosztami np nie stosowania tego typu zabiegów.
Zalecam wstrzemiezliwośc w wypowiedziach ;D.
mikroos, 6 stycznia 2009, 09:24
Jeśli nie zauważyłeś, zachowałem wstrzemięźliwość. Nigdzie nie wyraziłem żadnej jednoznacznej opinii, a jedynie swoje obawy. Lepiej sprawdzić, niż nie wiedzieć, bo bardzo różne rzeczy mogą wyjść podczas badań na szeroką skalę. Jeśli ktoś jej nie zachował, to raczej Ty, zakładając z góry, jakie będą wyniki
zielarz, 6 stycznia 2009, 18:33
Więc na następny raz zachowaj wstrzemięźliwość w wyrażaniu swoich obaw .Grzecznie pytałeś ja odpowiadam zioła to nie antybiotyki(jedna substancja czynna)zawierają wiele substancji czynnych wzajemnie sie wspomagających(rośliny to inteligentne bestie przez miliony lat nabywały pewnych antybiotycznych cech przeciw swoim naturalnym wrogom bakterią).Śmieszą mnie tego typu naukowe badania udowadniają coś co etnomedycyna udowodniła już wieki temu. Powtarzam olejek z drzewa herbacianego przez tysiące lat był stosowany przez aborygenów z pokolenia na pokolenie na te same schorzenia bakteryjne to chyba o czymś świadczy (nie ma doniesień o nabyciu odporności)od 200 lat na wielu kontynentach w celach profilaktycznych(antyseptycznych) na różnego rodzaju chroniczne chorób olejek jest stosowany z powodzeniem.
Gdyby nawet istniał choć procent szans na nabycie odporności przez MRSA na olejek z drzewa herbacianego jest prosty sposób by tego uniknąć wystarczy dodać olejek o podobnych właściwościach np eukaliptusowy by skutecznie zminimalizować uodpornienie (coś jak monoterapia antybiotykowa przy gruźlicy czy chorobie z Lyme)
Niestety ale na studiach medycznych fitoterapia kuleje
GregVIII, 6 stycznia 2009, 18:44
zielarz czy ty przeczytales co napisales? "Poza tym mówimy o stosowaniu zewnetrznym wiadomu zatem że bakteri jest zdecydowanie trudniej nabyć odpornosć w ten sposób."
Nie do konca rozumiem twoje rozumowanie - a co to za roznica czy bakteria ma stycznosc z cznynnikiem bojczym na zewnatrz czy wewnatrz organizmu?? to juz na sztucznej pozywce nie bedzie mogla nabrac takowej opornosci? Inna sprawa jest, ze raczej ciezko bedzie bakterii tak zmodyfikowac swoje struktury by ograniczyc dzialanie zwiazkow aktywnych w olejkach [jesli wykaza jakies znaczace dzialanie].
btw. nie wszyscy musieli miec jakas szersza edukacje na temat olejkow eterycznych i ich dzialania prawda?
zielarz, 6 stycznia 2009, 19:03
Skoro nie masz wiedzy w tym zakresie dlaczego zabierasz głos wyraziłem się chyba jasno antyseptyk jest łatwiej aplikować w miejsca gdzie bakteria przebywa ,działa on natychmiastowo w przeciwieństwie do antybiotyków przyjmowanych wewnętrznie ,trudniej o interakcje z tym co się je a co za tym idzie o zakłócenia w dopływie antybiotyku i skuteczności jego działania już prościej się nie da.
Natomiast cieszę się że starasz sie zrozumieć nikłą szanse nabycia odporności przez bakterie na ten że olejek.
eBulwa, 6 stycznia 2009, 19:25
Zielarz, piszesz że czyjeś obawy są idiotyczne. Może i są ale to nieładnie tak się rzucać i od razu z grubej rury atakować. Jeśli masz większą wiedzę na ten temat to napisz co wiesz a nie obrażasz innych. Zresztą z Twoich wypowiedzi jakoś tak "bije" agresywnością ... może jakieś ziółka na uspokojenie? ( sorry nie mogłem się oprzeć )
mikroos, 6 stycznia 2009, 19:45
A nie pomyślałeś przypadkiem, zielarzu, że długotrwałe profilaktyczne stosowanie olejku może wyjałowić skórę i zwiększyć ryzyko infekcji po zakończeniu terapii?
Etnomedycynie też bym nie ufał tak ślepo. Przez lata mówiono na przykład, jaki to żeń-szeń jest wspaniały i na ile schorzeń działa, a jak przyszło co do czego, okazywało się, że w wielu przypadkach nie działa wcale lepiej od placebo.
Stwierdzenie, że "rośliny nie są głupie" też nijak się ma do tematu, bo patogeny roślin i patogeny ludzi to kompletnie różne mikroorganizmy, więc mechanizmy ich oporności mogą powstawać w zupełnie inny sposób. Jakoś niewiele jest mi wiadomo na temat tego, żeby drzewko herbaciane musiało się chronić przed MRSA albo było eksponowane na zagrożenia związane z przebywaniem na OIOM-ie. Z tego powodu wychodzi na to, że to Ty nie zachowujesz wstrzemięźliwości, jeżeli ślepo łączysz ze sobą odporność na patogeny roślinne z profilaktyką zakażeń u ludzi. Teoria teorią, a praktyka wcale nie musi być taka oczywista.
btw. wypowiadasz się na temat antybiotykoterapii i w ogóle nie wspominasz o tym, że antybiotyki także mogą być aplikowane miejscowo? na dodatek starasz się mówić o mikrobiologii i nie odróżniasz odporności od oporności?!
zielarz, 6 stycznia 2009, 21:27
Kolejny raz straciłeś bardzo dobrą okazje by siedzieć cicho
Przyjacielu wiesz dobrze że kwestia odporność czy oporność to schodzenie z tematu .Chciałem ci wyperswadować błędną obawę na temat rzekomej możliwości uodpornienia się bakterii na wspomniany olejek i myślę że mi wybaczysz że mam w tej sprawie racje .Przykro mi.
Odpowiedz na pierwszy idiotyzm
To jak tyś sobie to wyobrażał jak się leczy choroby skórne spowodowane przez zakażenia bakteryjna olejkami jak nie przez długotrwała aplikacje lub kąpiele. Olejek z drzewa herbacianego dodawany do kąpieli jest całkowicie bezpieczny (nie masz takiej wiedzy odsyłam do książek)natomiast bezpośrednio przyjmuje się go z olejkiem towarzyszącym rozcieńczający który łagodzi jego działanie to standard w tego typu zabiegach. Ale tu mówimy o kąpielach.
Odpowiedz na drugi idiotyzm
To jest właśnie siła roślin że mają bardzo wiele substancji czynnych niektóre do 1000 działaja bardzo wszechstronnie zobacz na taką tetracykline na jej wszechstronne oddziaływanie na wiele mikroorganizmów a to tylko jeden związek chemiczny wyobraź sobie teraz jak te substancje zawarte w roslinach działają synergistycznie ich mnogość. Jeśli chodzi o patogeny roślinne i ludzkie mylisz się jest wiele mikroorganizmów które SA zarówno szkodliwe dla roślin jak i dla ludzi np. czy słyszałeś o takiej chorobie morgellon powoduje ją bakteria która infekuje pewien gatunek roślin a ostatnio zrobiła się kapryśna i przeskoczyła na ludzi. Poklikaj na pub medzie zobaczysz że drzewko herbaciane działa na bakterie z tej rodziny co MRSA .
Odpowiedz na Trzeci idiotyzm
Żeń szeń powiadasz typowa wypowiedz laika jaki żeń szeń masz na myśli żeń szeń japoński (panax ginsen)? czy może żeń szeń syberyjski (eleuteroccocus seticosus), a może żeń szeń amerykańskii (lepidium meyenii)?Widzisz przyjacielu świat roślin jest bardziej skąplikowany niż ci się wydaje .To tak jak bym powiedział że jest tylko jeden lek na ból głowy który nie działa.
Adoptogeny przyjacielu bo do nich należy wspomniany przez ciebie żeń szeń to bardzo bardzo szeroka rodzina roślin bardzo od siebie różnych pod względem substancji czynnych a działających podobnie.
Powiedzmy że miałeś na myśli panax ginsen przeprowadzono wiele badań które nie dały jednoznacznych wyników dlaczego bo podstawowy błąd jaki robi się w tego typu naukowym cyrku to badania w oparciu o ekstrakt z zioła (najczęściej jedną substancje czynną której naukowcy przypisują uzdrawiające działanie w roślinie nie bierzesz się pod lupę całej rośliny i tego że pozostałe substancje mogą działać synergistycznie ,ekstrakt ich w sobie nie posiada).
Jak widzisz temat warto zgłębić ,poczytaj troszkę wiedzy nie wysysa się z mlekiem matki ale umiejętność przyznania komuś racji tak natomiast tego wyraźnie masz deficyt .
mikroos, 6 stycznia 2009, 23:02
Po pierwsze: kwestia oporności i odpornosci jest bardzo istotna i wcale nie jest odejściem od tematu.
Po drugie: ja nie nazywałem Twoich wypowiedzi idiotyzmami, więc, z łaski swojej, dostosuj się do poziomu dyskusji, który ja prowadzę z Tobą.
Po trzecie: nikt nigdy nie stosował olejku na tak dużą skalę w pojedynczym ośrodku na OIOM-ie, co nie upoważnia Ciebie do wydawania wyroków z góry. Przypominam, że talidomid też miał być bezpiecznym lekiem. Tymczasem właśnie intensywne i dlugotrwałe stosowanie określonego środka jest idealnym miejscem do powstawania oporności, a nie okazyjne stosowanie danego środka.
Po czwarte: udało Ci się znaleźć aż jedną chorobę, na dodatek taką, w której mówisz jedynie o jednej z kilku hipotez na temat jej patofizjologii.
Po piąte: trochę bezczelne jest, gdy człowiek z czterema postami na koncie w pierwszym dniu obecności na forum oczeka, czego mi brak, a czego nie. Tym bardziej wtedy, gdy, jak widzisz, moje wypowiedzi są oparte na konkretnej argumentacji.
Po szóste: nawet ekstraktom przypisywano lecznicze działanie, więc nie do mnie kieruj swoje zarzuty, tylko do tych, którzy rozgłaszają takie stwierdzenia.
Po siódme i ostatnie: skoro jesteś tak bardzo pewny swego, to skąd tyle jadu zamiast spokojnego czekania na wyniki badań? W przeciwieństwie do Ciebie, powtarzam to kolejny raz, ja nie orzekam z góry, jakie będą wyniki, zamiast tego po prostu na nie czekam. Twoje i moje gadanie niczego nie zmieni, prawda wyjdzie w praniu. Właśnie na podstawie tego można zobaczyć, który z nas ma świadomość tego, że może jednak się mylić LOL
zielarz, 7 stycznia 2009, 08:52
Ale ja widzę żeńszeniu same wymijające wypowiedzi w twoim wykonaniu potwierdzają one tylko że twoja wiedza jest nikła i płacz w stylu zobacz ile mam gwiazdek na tym forum niczego nie zmienia ,w tym temacie gadasz bzdury ,dedukcja na poziomie laika. Talidomid porównujesz z olejkiem brawo . Czy wiesz że w niektórych szpitalach w Australii stosuje się na szeroką skale ten olejek i nie tylko ten od wielu lat abstrahując już od tego o czym próbuje wam tu wszystkim wpoić do łba że zamknięte społeczności przez wieki przetestowały bezpieczeństwo i skuteczność tego naturalnego leku na własnych tyłkach. Jeśli już jesteś tak uparty to rzecz nie w tym kto ma absolutną pewność co do wyników tych śmiesznych badań lecz kto jest bliższy prawdy o ich wyniku , bliższy jestem ja bowiem w tym temacie jesteś uczniem przyjacielu .
"nawet ekstraktom przypisywano lecznicze działanie, więc nie do mnie kieruj swoje zarzuty, tylko do tych, którzy rozgłaszają takie stwierdzenia" - nie wierz ślepo we wszystko co przeczytasz.
Pozdrawiam cię żeńszeniu
k0mandos, 7 stycznia 2009, 09:02
Wiedzę można nabyć, w przeciwieństwie do inteligencji, której, względem Twoich wypowiedzi, Ci brakuje. Rozejrzyj się w koło ilu profesorów, a ilu z nich to buraki. Podczas rozmowy warto zachować pewną skromność, stosować się do ogólnych zasad. To, że masz wiedzę na ten temat nie oznacza, że potrafisz się nią dzielić.
Pozdrawiam, buraku.
zielarz, 7 stycznia 2009, 09:53
To prawda wyedukowanie was w tym temacie to iście karkołomne zadanie .Jesteś śiermiężnym uczniem żeńszeniu .Jednak mimo wszystko uważam że ta lekcja na trwałe wryje się w twoją słabą psychikę.
Pozdrawiam cię żeńszeniu
Jurgi, 7 stycznia 2009, 16:37
Albo nabycie odporności na taki olejek jest niemożliwe, co warto potwierdzić w warunkach kontrolowanych; albo jedynie mało prawdopodobne i wówczas należy określić stopień tego (nie)prawdopodobieństwa, żeby wiedzieć, np. jak często ewentualnie trzeba zmieniać terapię dla uniknięcia ryzyka.
Tyle na gruncie logiki wypowiedzi.
zielarz, 7 stycznia 2009, 17:20
Z tobą przyjacielu jak z dzieckiem no ale powtórzę .Olejek przez wieki zdawał egzamin w różnych społecznościach nie tylko aborygenów, na różnych kontynentach pod różnymi szerokościami geograficznymi, jest stosowany na oddziałach chorób zakaźnych w szpitalach w Australii a olejki o podobnym składzie chemicznym są stosowane jako antyseptyki np w szpitalach w Peru jak ci to nie wystarczy twój problem .Poczytaj trochę na ten temat ,zgromadź wiedze i pogadamy bo inaczej ta rozmowa będzie dla samej rozmowy ,sam wiesz nie ma sensu. Abstrahując już o samego olejku z dh który ma wystarczającą ilość substancji czynnych które skutecznie uniemożliwiają bakterią nabycie odporności . Jeśli zastosuje się mieszankę olejków choć według mnie jest to zbyteczne można jeszcze dobitniej tylko utwierdzić się w tej pewności ,nie ma takiej możliwości by bakteria się na nie uodporniła zbyt wiele substancji czynnych działających w dodatku synergistycznie .Koniec kropka zamykam temat
Jurgi, 10 stycznia 2009, 23:57
Otwieram temat ponownie.
Naczytanie się wiedzy nie zastąpi logiki. A że rozmowa z tobą sensu nie ma, to już wiem.