Emisja dwutlenku węgla zabija?
Mark Jacobson, profesor inżynierii cywilnej i środowiskowej z Uniwersytetu Stanforda, twierdzi, że odnalazł pierwszy dowód na bezpośredni wpływ emisji dwutlenku węgla na zwiększenie śmiertelności wśród ludzi. Nie jest to, jak sam podkreśla, czysta korelacja statystyczna ale związek przyczynowo-skutkowy.
Jacobson w swoim raporcie dowodzi, że spowodowane emisją dwutlenku węgla zwiększenie średniej temperatury o 1 stopień Celsjusza powoduje, że rocznie w USA umiera 1000 osób i pojawiają się tysiące nowych przypadków astmy i chorób dróg oddechowych. Zdaniem Jacobsona, na całym świecie liczba ofiar śmiertelnych zwiększonej emisji CO2 może sięgać 20 000 na każdy wzrost średnich temperatur o 1 stopień Celsjusza.
Profesor zauważa, że jego raport może mieć największe znaczenie dla Kalifornii, gdzie znajduje się sześć z 10 najbardziej zanieczyszczonych amerykańskich miast. W stanie tym ponad 300 osób rocznie może umrzeć z powodu emisji CO2.
Z pełną wersją raportu można zapoznać się na stronach Universytetu Stanforda [PDF].
Komentarze (14)
mikroos, 5 stycznia 2008, 21:24
Po pierwsze: badania te zostały oparte na symulacjach, więc niestety nieco niewiarygodne - opierają się na pewnych modelach, co z samej definicji modelu oznacza, że są nieprecyzyjne. Choć na pewno dostarczają bardzo istotnych informacji i trzeba się z tymi wynikami liczyć, a najlepiej powtórzyć symulacje w innych modelach matematycznych i potwierdzić/zakwestionować zgodność wyników. A może dałoby się powtórzyć te badania w jakiejś zamkniętej przestrzeni? Nie znam się na badaniach klimatycznych, ale gdyby udało się stworzyć taką komorę do przeprowadzenia "badań in vitro", byłoby wspaniale.
Po drugie: (tu już odnoszę się do treści samej pracy) trzeba by było jeszcze obliczyć, jak duży udział w ogólnym wzroście poziomu kancerogenów w powietrzu ma wzrost poziomu CO2, a jaka część powstała w inny sposób. Ten model niejako uwzględnia tylko jedną zmienną, czyli CO2, a w rzeczywistości zmienił się jeszcze jeden parametr, czyli czas. Przecież przez dwieście lat mogło dojść do licznych innych zmian - kto wie, czy np. wybuch Krakatau nie wyrzucił w powietrze jakiejś masy substancji, która wcześniej spoczywała pod ziemią bezpiecznie dla nas? To może nieco naciągane, ale jednak możliwe.
Po trzecie: trzeba by było rozważyć, czy tak naprawdę więcej osób ginie dziś w wyniku nowotworów, czy też więcej ginęło przed rozpoczęciem ery industrialnej na skutek chorób zakaźnych, braku dostępu do wody czy wszelkich innych problemów, które zostały rozwiazane dzięki przemysłowi. Być może industrializacja nie wyszła nam idealnie (w końcu skażenie środowiska to rzecz niezaprzeczalna, to nasza i tylko nasza wina), ale z drugiej strony i tak znacząco wzrosła dzięki industrializacji długość życia, o czym nie wolno zapominać.
Po czwarte: pozostaje mieć nadzieję, że wyniki te zostaną odpowiednio nagłośnione i staną się kopem w du... to znaczy, pośladki dla rządzących, by zaczęli realnie promować czystą energię odnawialną.
Po piąte: niezależnie od wyników tych badań, znacznie istotniejsze od CO2 są zanieczyszczenia czysto chemiczne i szkodliwe w sposób znacznie bardziej bezpośredni, jak np. dioksyny, chlorowane bifenyle, metale ciężkie etc. Moim skromnym zdaniem laika, znacznie istotniejsze byłoby wyeliminowanie tych problemów (które na dodatek byłoby znacznie łatwiejsze i tańsze), niż eliminacja CO2, na którego produkcję jesteśmy - czy tego chcemy, czy nie - skazani przez najbliższe kilkadziesiąt lat.
waldi888231200, 6 stycznia 2008, 14:52
Byle kotłownia zimą (dla bloku) spala 30m3 gazu na godz na dobę tak z 20*24 (cieplej za dnia) =480m3 gazu co daje 480m3 CO2 plus CO plus NOx plus związki kwasów azotowego i siarkowego tylko jeden blok.
Węglowe z każdego 100kg wegla dają 7kg siarki w powietrze.
Plus elektrownie ,plus przemysł , plus pyły.
A ŻADNE DRZEWKO NAWET LISTKA nie ma a najlepsze jest to że powietrze z naszej półkuli praktycznie się nie miesza z pow arktycznym ani równikowym i tak przez 6 miesięcy trzeba mieć zdrowie by przeżyć do wiosny. (CO wiąże się z hemoglobiną - tylko palacze są uodpornieni na takie dawki reszta ma problemy ;D ).
mikroos, 6 stycznia 2008, 14:55
CO i CO2 to dwie różne bajki, wystarczy dobrze napowietrzać palenisko, by zwiększyć wydajność spalania i przez to uzyskać większą wydajność energetyczną, a do tego znacznie zmniejszyć zanieczyszczenie.
A to, że palacz inhaluje się jednocześnie CO z papierosów i CO z powietrza jakoś chwały im nie przynosi ani wcale nie pomaga. Tylko zwiększają ekspozycję na toksynę.
Kotłownia gazowa nie wytwarza tak wiele tlenków azotu, bo gaz ziemny jest znacznie czystszy od węgla. Udział gazu ziemnego w kwaśnych deszczach i emisji azotanów jest minimalny.
waldi888231200, 8 stycznia 2008, 04:44
Bzdura , 78% tego napowietrzania to energochłonny zimny azot, czysta strata bo spalamy by podnieść temperaturę medium ogrzewającego a nie niepalny gaz w dodatku naddatek tlenu powoduje łaczenie z azotem ogrzanego agresywnego tlenu wytwarzając związki NOx które są endotermiczne.
Pomyśl tlenki azotu (NOx) ?? jest go 78% w powietrzu. Tylko wyeliminowanie w płomieniu stref 4000 st C
pozwala ich powstawanie ograniczyć.
mikroos, 8 stycznia 2008, 06:50
Dobrze, to załatw sobie czysty tlen w takich cenach, żeby się taki biznes opłacił.
waldi888231200, 16 stycznia 2008, 03:07
Zgadza się jest taki proces , nazywa się elektroliza i daje czysty tlen do paleniska i czysty wodór do ogniwa paliwowego żeby pozyskanym prądem świecić i ładować akumlatory w samochodach elektrycznych na parkingu a powstałą czystą wodę dodać do kranuwy by podnieść jej jakość.
Rozumiem że pomysł ogłoszony publicznie opatentowany być nie może,
stąd Panie , Panowie o czystych intencjach i kasie proszę działać, pomysł jest wasz w imię dobra wszystkich czujących istot.
mikroos, 16 stycznia 2008, 03:10
No to ja powtarzam, elektroliza niby jest tania? A skąd weźmiesz energię? Z PRĄDU, żeby wytworzyć prąd w procesie spalania w tym tlenie?!
waldi888231200, 16 stycznia 2008, 05:01
Czytaj uważnie i myśl !!!
W opisanym procesie zamiast naładować bezmyślnie akumlatory to rozkładamy wodę na tlen i wodór odwrotny proces w ogniwie paliwowym
pozwoli odzyskać tę energię zysk jest z tego że 78% gazu (słownie siedemdziesiąt osiem to ponad 3/4) który jest zbędny przy procesie spalania w kotłach ogrzewających budynki został wyeliminowany nie tworząc związków NOx niszczących płuca, tworzacych amoniak i kwas azotowy.
Do tego zbędnym staje sie nawiew do kotłowni w zimie sypiący nawet -20
a urządzenia nawet dużej mocy(1 mega wat) mogą przybrać kompaktowe wymiary i być wykonane z bardzo dobrych materiałów czyli wieczne ;D i bezpieczne w obsłudze.
A w ogniwie paliwowym wodór jest z tlenem łączony na platynowej membramie gdzie azot z powietrza się nie dostanie. Łapiesz skąd oszczędności i gdzie logika. To jest kolosalny szmal dla każdego człowieka zwłaszcza w zbiorowym zamieszkaniu i potężna ulga dla przyrody.
A teraz najlepsze wiesz dlaczego ten prosty pomysł nie naruszjący rynku paliwowo energetycznego nie wejdzie w życie - bo żaden z czytających i to forum i mających kasę nie ma na tyle rozwiniętego PM żeby to wdrożyć. (stąd apel do ludzi o czystych intencjach i kasie reszta jest bez szans). 8)
Kuks, 16 stycznia 2008, 15:28
Ten proces w życiu się nie opłaca (i nie ma sensu). Energię może i byś odzyskał (choć IMO elektroliza zużywa więcej energii niż synteza daje), ale chyba proces ten wykonujemy by energię użyć do czego innego, nie do odwracania syntezy.
mikroos, 16 stycznia 2008, 23:35
Elektroliza? Chyba nigdy nie czytałeś, ile trzeba energii, by do niej doprowadzić. I ile ciepła się przy tym bezpowrotnie uwalnia ze stratą dla nas. Na dodatek wytwarzasz czysty wodór - ciekawe, ilu byś znalazł desperatów chcących pracować w zakładzie, w którym wykonuje się taki proces na skalę masową wytwarzając energię dla średniej wielkości miasta.
Wydziwiasz i szukasz niepotrzebnie skomplikowanych rozwiązań, gdy najtańszym i najwydajniejszym buforem energii jest energia potencjalna: wynosisz masę na większą wysokość i odzyskujesz ją z wydajnością bliską 100%. Pomysł czysty, ekologiczny i bezpieczny jak żaden inny.
waldi888231200, 19 stycznia 2008, 06:14
A przesył, a tarcie - mówię ci po raz kolejny że pomysł jest stary przetestowany i w życiu się nie przyjął - więc przestań odkrywać coś co było i się nie sprawdziło a na domiar wchwalać zalety nie znając wad dla których to odrzucono.
Wyraźnie widać że nie czytałeś i mało wiesz.
Zdanie prawdziwe tylko wymienić energię na tlenu i dopisać w celu usprawnienia procesu spalania gazu ziemnego.
mikroos, 19 stycznia 2008, 11:24
Dobrze, to zrób elektrownię opartą o elektrolizę, wtedy porozmawiamy.
waldi888231200, 25 stycznia 2008, 02:00
- chciałeś powiedzieć kotłownię??
mikroos, 25 stycznia 2008, 02:14
Może to być nawet Sokół Millennium, tylko niech wytwarza energię z elektrolizy po cenach opłacalnych w stosunku do tych powszechnych dzisiaj.