Misja Mars 2020: śmigłowiec i łazik coraz bliżej Marsa. Rozpoczęła się procedura zbliżania
Mars 2020 rozpoczęła procedurę zbliżania się do Czerwonej Planety. Misja, w ramach której na powierzchni Marsa wyląduje łazik Perseverance, znajduje się w odległości 80 milionów kilometrów od planety i pędzi w jej kierunku z prędkością ponad 82 000 km/h. Zgodnie z planem uruchomiono sekwencję zbliżania, a za 41 dni, 18 lutego, Perseverance wejdzie w atmosferę Marsa i po 7 minutach wyląduje na jego powierzchni.
Pracujemy nad ostatnimi korektami, by zapewnić łazikowi idealną pozycję do lądowania w jednym z najbardziej interesujących miejsc na Marsie. Nie możemy się doczekać, aż koła łazika dotkną powierzchni, stwierdził Fernando Abilleira, zastąpca dyrektora misji.
Perseverance to najbardziej skomplikowane laboratorium naukowe, jakie kiedykolwiek wysłano na Marsa. Kluczową rolę w poszukiwaniu śladów przeszłego życia na Czerwonej Planecie odegrają instrumenty SHERLOC, który ma wykrywać minerały i materię organiczną, oraz PIXL, który stworzy mapę składu chemicznego skał i osadów. Łazik wyposażono też w aparaty fotograficzne o dużej rozdzielczości.
Bardzo interesującym instrumentem jest SuperCam, kamera współpracująca z laserem. To udoskonalona wersja ChemCam zamontowana na łaziku Curiosity. SuperCam wykorzystuje podczerwony laser, by podgrzać odległe skały czy grunt do temperatury 10 000 stopni Celsjusza i je odparować. Następnie kamera rejestruje obraz tak powstającej plazmy i określa skład chemiczny odparowanego materiału. Tę metodę badawczą nazywa się laserowo indukowaną spektroskopią rozpadu.
Nie można też zapominać o czymś zupełnie wyjątkowym, czyli o śmigłowcu, który stanowi część misji Mars 2020. O nim i innych instrumentach oraz misjach marsjańskich pisaliśmy w notce Jutro startuje najtrudniejsza misja od czasów lądowania człowieka na Księżycu – Mars 2020.
Perseverance wyląduje w Kraterze Jezero, bardzo interesującym miejscu otoczonym wysokimi klifami, zawierającym wydmy i pola wielkich głazów. Przed ponad 3,5 miliardami lat płynęła tam rzeka. Naukowcy mają nadzieję, że w naniesionych przez nią osadach znajdą ślady dawnego życia. Krater Jezero został dokładnie obfotografowany przez pojazdy krążące na orbicie Marsa. Jednak jego zbadanie wymaga umieszczenia tam zaawansowanego laboratorium.
Perseverance jest pierwszą misją, która pobierze próbki z Marsa po to, by w przyszłości trafiły one na Ziemię. Łazik wyposażono w wiertło, dzięki któremu będzie mógł pobierać fragmenty skał i gruntu wielkości szkolnej kredy. Próbki będą przechowywane na pokładzie łazika do czasu, aż przybędzie on do wyznaczonego miejsca, gdzie pozostawi je, by przyszłe misje mogły je zabrać. Teoretycznie łazik może też dostarczyć próbki bezpośrednio do lądownika, którego wyprawę – właśnie po próbki – planują NASA i ESA.
Zapraszamy do obejrzenia animacji przedstawiającej lądowanie Perseverance na Marsie.
Komentarze (27)
cyjanobakteria, 8 stycznia 2021, 15:28
Przypomnienie, jak wygląda helikopter
radar, 9 stycznia 2021, 00:41
Jak to 20 minut "each way"? To chyba w najdalszym punkcie?
EDIT: Ciekawe co się dzieje z odrzuconą osłoną, ale przede wszystkim z tym "rakietowym dźwigiem, który opuszcza łazik na powierzchnię, odlatuje i potem co?
cyjanobakteria, 9 stycznia 2021, 01:57
Dokładnie, sięgnęli po najgorszy możliwy wariant, bo teraz Mars jest w odległości około 1AU. Ale z tego, co rozumiem, to ten helikopter by się bardzo trudno sterowało w czasie rzeczywistym, a o pilotowaniu na innej planecie nie ma w ogóle mowy. Modele heli RC są trudne w sterowaniu, a ten ma znacznie wyższe obroty na wirnikach i jest bardzo lekki. Nie podjąłbym się latania nawet na Ziemi
Potem gwałtownie rośnie entropia To nie jest historia z tych "i żyli długo i szczęśliwie". Wszystko rozbije się o powierzchnię Marsa, bo priorytetem jest sam łazik oraz to, żeby go nie uszkodzić. Podejrzewam, że skycrane odlatuje tak daleko, aż mu się nie skończy paliwo.
radar, 9 stycznia 2021, 03:28
No właśnie też tak podejrzewam, a przecież to by było marnotrawstwo sprzętu. Silniki, komputer, etc. Przecież kiedyś Matt Damon może tego potrzebować!
Mariusz Błoński, 9 stycznia 2021, 10:25
By internety: After the sky crane successful lowers the rover onto the surface of Mars, it will fly off to intentionally crash land a safe distance away
radar, 9 stycznia 2021, 13:18
Nie, no serio, kiedyś kiedyś, przy załogowej misji na Marsa, kto wie co może się przydać. To już nie mogli nim wylądować 200m dalej? Przy prezycji posadowienia łazika to taki manewr lądowania to pikuś. Nie mówiąc o zanieczyszczaniu Marsa. Już bym się bardziej martwił tym spadochronem, jakby im tak pechowo opadł na łazik
radar, 9 stycznia 2021, 13:29
Też prawda... Już tylko 80 mln km, prawie jak w domu Oby dali radę, bo znowu X lat oczekiwania i opóźnień. To całkiem ciekawa misja, nawet bez helikoptera, a z nim to już w ogóle.
cyjanobakteria, 9 stycznia 2021, 15:33
Dużo sprzętu się marnuje, bo nie opłaca się z tym nic robić, a cele badawcze mają priorytet. Jakby nie patrzeć to są łącznie 4 roboty wliczając w to entry vehicle, ale pomijając stopnie rakiety, która wszystko wyniosła. Z czego tylko 2 nie zaryją w regolit, o ile lądowanie pójdzie zgodnie z planem Swoją drogą zdaje się, że helikopter jest podwieszony pod Perseverance w czarnej osłonie, którą widać w 00:30 i 00:35.
Pamiętam, że kiedyś kombinowali jakby rozbudować moduły stacji orbitalnej w oparciu o główne zbiornik wahadłowców, które są odrzucane wysoko, w związku z czym mają zbyt dużą prędkość, żeby je deorbitować z myślą o odzysku. Odpuścili jednak temat. Pewnie zabawa okazała się zbyt kosztowna.
Trochę pogrzebałem i znalazłem konkrety z poprzedniej misji. Faktycznie trochę bałaganią i mogliby spróbować chociaż lżej przywalić, ale drugiej strony zapas paliwa jest pewnie mały. Przydatność tego typu sprzętu w przyszłości będzie znikoma, nie wspominając o tym, że łaziki są w różnych miejscach na globie i nie wiadomo gdzie i kiedy powstanie ewentualna baza. Lądowanie 200 metrów od łazika to nadal ryzykowna sprawa, bo jakby doszło do eksplozji, to przy 0.37g i 1.5% atmosfery odłamki mogły by uszkodzić Perseverance.
https://www.uahirise.org/releases/msl-tracks.php
https://www.uahirise.org/ESP_028269_1755
https://www.nasa.gov/mission_pages/msl/multimedia/pia16143.html
https://www.nasa.gov/mission_pages/msl/multimedia/pia16023.html
cyjanobakteria, 9 stycznia 2021, 17:31
Faktycznie, lepiej ujęte
radar, 9 stycznia 2021, 22:11
Nie zgadzam się z tą opinią za bardzo. Nie ma czegoś takiego jak "wystarczająco wiele", skoro każdy kg się tam liczy to dlaczego marnuje się sporo tych kg? Tak, jak się uda to będzie duuży sukces i wiem, że bezpieczeństwo łazika przede wszystkim, ale w przypadku większej ilości paliwa (będą to przecież mierzyć na bieżąco?) można by to inaczej oprogramować. No, i nie jest to w duchu zero waste
cyjanobakteria, 9 stycznia 2021, 23:05
Tak jeszcze pogrzebałem, bo mnie to zaciekawiło Znalazłem większe zdjęcie z przelotu MRO nad miejscem lądowania. Curiosity wylądowało nad ciemnym zboczem krateru Gale (średnica około 154km) bliżej prawej krawędzi obrazka. Trzeba się trochę przyjrzeć, ale zdecydowanie widać, gdzie rozbił się skycrane.
Wstępnie, na podstawie widocznych kraterów i parametrów kamery HiRISE, oszacowałem odległość do łazika na około 1km. Zanim jednak utknąłem w obliczeniach przy założeniach uwłaczających ludzkiej inteligencji, znalazłem to zdjęcie na wiki z podaną skalą Skycrane rozbił się w odległości około 750m od łazika Curiosity, po tym jak oddalił się pod kątem 45 stopni. Potwierdza to, że dużego zapasu paliwa nie było, bo tylko około kilkanaście sekund. Jest też gdzieś zdjęcie wykonane przez Curiosity w 45s po wylądowaniu, na którym widać już chmurę pyłu po uderzeniu platformy. Żeby wylądować na oparach w odległości 500m od łazika musiałby mieć ze dwa razy tyle paliwa.
radar, 10 stycznia 2021, 00:28
Świetna robota!
Raczej maks kilka, 45 stopni czyli jak najdalej lotem parabolicznym, przy znikomej atmosferze (prawie brak oporów ruchu) i małym ciążeniu to bym powiedział, że ze 3-4 sekundy tylko.
Oczywiście, jak lecimy na oparach i odległość od łazika jest taka mała to faktycznie. Dziwi trochę, że taki mały zapas dali, co jakby tak musiał ze 3 sek dłużej powisieć nad łazikiem?
cyjanobakteria, 10 stycznia 2021, 03:30
W filmie o lądowaniu Curiosity, wspomnieli na początku "zero margin of error". Można by to sprawdzić zakładając, że paliwo faktycznie się skończyło a platforma się rozbiła, szybując z gracją rozpędzonej lodówki W tym biznesie wiele jest na styk, bo równanie rakietowe nie rozpieszcza. Curiosty wystrzelono przy pomocy Atlas V-541, więc to średnia rakieta w solidnej konfiguracji. Misja załogowa Apollo wylądowała z marginesem 30s na Księżycu. Później chyba dokładnie przekalkulowali i okazało się, że mieli trochę więcej czasu, powiedzmy 45s.
Porównanie łazika Curiosity w 2012 i 2020 roku.
W drodze na Marsa jest jeszcze chiński łazik HX-1, a start europejskiego ExoMars rover, który miał być wystrzelony w 2020 został przełożony na 2022.
https://cen.acs.org/physical-chemistry/astrochemistry/3-rovers-head-Mars-2020/97/i29
Mariusz Błoński, 10 stycznia 2021, 10:24
Jak widać Hollywood lepsze filmy kręci
cyjanobakteria, 10 stycznia 2021, 20:08
Ciekawa prezentacja o Pathfinderze i początkach misji łazików na Marsie. Jedna z osób wypowiadająca się porównała Pathfindera do helikoptera, który leci wraz z Perseverance. Oczekiwania są takie, że w ciągu kilkunastu lat będzie więcej misji na Marsie z komponentem latającym.
radar, 11 stycznia 2021, 19:15
Nie wiem o co Ci chodzi. Masa ma znaczenie, ale jak masz mieć sprawny sprzęt za dodatkowy kilogram czy 2 paliwa to nie jest to takie głupie. Tak wiem, że tam ograniczenia na masę w takiej misji są ostre, ale to może nawet by było mniej ryzykowne wylądować i nie tworzyć masy odłamków niż rozbijać? To, że pracuje nad tym mnóstwo specjalistów nie oznacza, że dosłownie wszystko zostało przemyślane i/lub przemyślane poprawnie.
cyjanobakteria, 11 stycznia 2021, 21:07
Nie chodziło mu o masę. Pathfinder/Sojourner to był pierwszy łazik NASA i pierwszy łazik na Marsie, czyli pierwszy pojazd tej klasy. Do tej pory łaziki jeździły tylko po Księżycu. Sojourner notabene zrobił tylko 100m w ciągu niespełna 90 dni, po czym utracono z nim kontakt. Jednak misja się zakończyła sukcesem, a po niej wysłano kolejne łaziki i o to chodziło w filmie.
Ale Ty jesteś cięty na NASA. To osobisty uraz czy niezdrowa dawka patriotyzmu? ESA coś tam dłubie, ale na razie testują technologię robienia zgrabnych kraterów i skokowego zwiększania entropii w miejscu lądowania Aczkolwiek lądowanie na Marsie to niełatwe zadanie, więc osobiście się nie czepiam. NASA testuje nowe technologie EDL, bo chcą posadzić Perseverance bliżej celu, co by łazik żółwim tempem nie musiał się skradać przez kilka miesięcy. Precyzja lądowania to jedno, ale z tego, co rozumiem, to będą mogli lądować bliżej interesujących z naukowego punktu miejscówek, które mogą być jednak niebezpieczne podczas lądowania.
Moim zdaniem przyda się to podczas lądowanie na Europie, której powierzchnia jest bardzo nieregularna i może być usiana lodowymi kolcami (penitentes) o wysokości do 15m, o czym niedawno czytałem, aczkolwiek to są na razie spekulacje.
cyjanobakteria, 11 stycznia 2021, 21:25
Dodali mikrofon, stąd te 10kg więcej
radar, 11 stycznia 2021, 22:19
Byzydura. Twój cytat sam odpowiada na to pytanie:
Oni już wszystko mają i robią trudniejszą rzecz, posadawiają ciężki łazik i to jest trudne. Posadowienie potem samego skycrane powinno być (dla nich) bułką z masłem. Brakuje tylko może trochę paliwa. I do tego piję.
Może przedstawię Ci to obrazowo, dla Ciebie Wyobraź sobie, że masz spory kawał szkła, z którego wycinasz piękny krążek, fi=400 (a co!) i przez x miesięcy polerujesz lustro wtórne własnego teleskopu, dokładnie, powoli, precyzja, obliczenia itp. A potem bierzesz resztę tego szkła, z którego można wyciąć jeszcze mniejsze krążki, bo masz tam miejsce na 4 mniejsze fi=150, to je tłuczesz rzucając o taras. Nie do kosza, bryzgasz tym szkłem tam gdzie potem będziesz stawiał teleskop do obserwacji, a wystarczyło odłożyć na bok. Dotarło?
Mariusz Błoński, 11 stycznia 2021, 23:22
@radar miałbyś rację, gdyby dźwig był przystosowany do lądowania. Może nie jest? I może spowodowanie, by był byłoby kosztowne/skomplikowane/naraziłoby łazik. Poza tym... po co miałby lądować? Dla samego lądowania to nie ma sensu. Trzeba by go wyposażyć jeszcze w jakieś instrumenty naukowe. A to już i koszty, i masa, i komplikacja....
radar, 11 stycznia 2021, 23:29
Nie, no ja to rozumiem, tylko szkoda Uważam, że w warunkach w jakich będzie funkcjonować w przyszłości baza marsjańska, właściwie uzależniona raz od Ziemi (niepraktyczne), a dwa od własnej, ciągłej samowystarczalności, każde marnowanie sprzętu to prawie jak sabotaż Ja wiem, że tam każdy gram się liczy, a nie tylko kilogram pewnie, ale jak powiedziałem, szkoda. Weźmy Apollo 13, i MacGyver musi mieć chociaż spinacz, żeby zrobić silnik
cyjanobakteria, 11 stycznia 2021, 23:53
Właśnie chciałem o tym napisać. Skycrane nie jest przystosowany do lądowania, więc na pewno ulegnie uszkodzeniu. Skycrane w pierwszej kolejności jest stosowany po to, aby nie schodzić na rakietach do samego końca i nie wzbijać pyłu przy lądowaniu. Oczywiście lądowanie łazikiem z piaskowaniem, to co innego niż piaskowanie samej platformy 500m dalej
Wszystko da się zrobić, ale skoro tego nie robią, to musza mieć powody, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze Nawet jeżeli to byłby tylko koszt softu, to dochodzi kolejny etap i dodatkowe ryzyko, a więc pieniądze. SpaceX kilka razy uszkodził silniki rakietowe podczas lądowań ze względu na falę uderzeniowa, która odbija się od podłoża. Ten sprzęt ląduje w różnych częściach globu i szanse, że cokolwiek się kiedykolwiek przyda są male.
Był kilka lat temu projekt Reboot, kiedy próbowano odzyskać kontrolę nad utraconą kilka dekad temu sondą ISEE-3. To był jej pierwszy przelot w pobliżu Ziemi od 36 lat. Udało się z nią skontaktować, ale okazało się, że zbiorniki paliwa nie mają ciśnienia, bo najprawdopodobniej zostały uszkodzone przez mikrometeory. Próbowano ją przechwycić i wprowadzić na orbitę okołoziemską. Ciekawa sprawa, bo nie dysponowano już sprzętem i ludzie musieli skorzystać z wirtualizacji i dokumentacji, żeby skontaktować się z sondą. Kilku emerytowanych pracowników NASA było zaangażowanych w projekt. Miała to być platforma "open-source" Nie udało się, a próbnik pomknął na kolejne 30-parę lat wokół Słońca.
radar, 12 stycznia 2021, 02:09
Czas i pieniadze, logiczny argument, szczególnie w połączeniu z ograniczeniem na masę.
Trudno, jakoś będą musieli przeżyć bez tego
cyjanobakteria, 12 stycznia 2021, 14:59
Pomieszałem trochę faktów związanych z Projektem ISEE-3 Reboot, ale znalazłem świetną prezentację w WebGL z 2014, która promowała ten projekt. Jedna z lepszych rzeczy, które zrobiła na mnie wrażenie w 2014, a w 2020 jest nadal na najwyższym poziomie. Zapomniałem, że historia stojąca za orbitą jest dosyć pogmatwana i jest skutkiem nieautoryzowanej zmiany orbity, a nie awarii
http://gweb-contact.appspot.com/