Wybrano 3 miejsca lądowania Mars 2020
Uczestnicy warsztatów dotyczących misji Mars 2020 zarekomendowali NASA 3 z wcześniejszych 8 potencjalnych miejsc lądowania misji. Za trzy lata NASA wyśle na Czerwoną Planetę misję, w ramach której odbędą się m.in. wiercenia w powierzchni planety.
Grupa naukowców uznała teraz, że najlepszymi miejscami do przeprowadzenia wierceń są północno-zachodnia część Syrtis Major Planum (bardzo stara część Marsa), krater Jezero, w którym w przeszłości istniało jezioro oraz Wzgórza Kolumbii, gdzie mogło istnieć gorące źródło.
Misja Mars 2020 ma wystartować w lipcu 2020 roku. Dostarczy ona na powierzchnię Marsa łazik wyposażony w siedem instrumentów naukowych, które szczegółowo opisywaliśmy przed niemal 3 laty. Łazik przeprowadzi badania geologiczne Marsa, oceni zdolność planety do podtrzymania życia, poszuka śladów życia oraz dokona oceny zasobów naturalnych i ryzyka związanego z załogowymi misjami na Czerwoną Planetę. Urządzenie zbierze też próbki, które być może zostaną przywiezione na Ziemię w ramach przyszłych misji.
Komentarze (20)
tempik, 13 lutego 2017, 13:26
na wiercenia bym nie liczył zbytnio. to tak jakby postawić szyb w miejscu gdzie zatrzyma się palec na globusie i liczyć że tryśnie ropa. do tego wiercenie na marne parę metrów w głąb zżartych promieniowaniem piasków też słabo wygląda. lepiej chyba by było z orbity zrzucić coś ciężkiego i wylądować w świeżutkim , głębokim kraterze i tam ewentualnie powiercić trochę żeby przejść warstwę nadtopioną/nadpaloną uderzeniem.
Gość Astro, 13 lutego 2017, 18:44
Tempik nieco koloryzujesz. To co proponuje zespół owych fachowców ma sens, bo zdają sobie doskonale sprawę, na ile wwiercić się można w realu, i na ile może być to przydatne.
tempik, 13 lutego 2017, 20:09
Czy ja wiem... Gleba zawsze broni swoich tajemnic. Jak nie wywiercisz to się nie dowiesz czy było warto, i nigdy nie wiadomo czy kopiąc dalej nie natrafi się na to o co chodzi. Niby jakieś tam mapy są ale to jest nic w porównaniu do map geologicznych Ziemi
Gość Astro, 13 lutego 2017, 20:20
No to inaczej. Masz lepszą propozycję przy realnej do uzyskania kasie?
tempik, 13 lutego 2017, 20:29
Przy ograniczonym finansowaniu ja bym poszedł w zasypanie Marsa setkami albo tysiacami malutkich, tanich sond. Byłaby większa szansa na sukces niż obserwując w stresie czy ta jedyna wypasiona wyląduje i przez te kilka lat przemierzając kilka km coś ciekawego znajdzie
rahl, 13 lutego 2017, 20:35
A może pójść na całość i zrzucić parę bombek po 10kt na wybrane punkty i obserwować eksplozje za pomocą spektrometrów Będzie tanio i szybko.
tempik, 13 lutego 2017, 20:44
Jeden atom by nie zaszkodził... Wiele materii z głębokich warstw odparowaloby, można by z ziemi badać co się znalazło.a wzbite pyły pokazały by jak działa atmosfera Marsa
pogo, 14 lutego 2017, 08:49
Występujące tam burze piaskowe dostatecznie dobrze pokazują jak działa atmosfera.
A żadna z tysięcy malutkich tanich sond (choć pewnie myślałeś o lądownikach) nie będzie zawierała specjalistycznych narzędzi pomiarowych, więc nie zrobią wiele więcej niż kilka zdjęć...
Gość Astro, 14 lutego 2017, 09:15
Zaryzykuję 2/14, ale wygląda mi to na pokłosie "polskiego programu nuklearnego" w nowej odsłonie.
tempik, 14 lutego 2017, 09:15
racja, ale takie duże bum chyba by pyły wystrzeliło w znacznie wyższe warstwy atmosfery
zdjęć chyba już jest dość, bardziej myślałem o np. stalowych kulkach w których byłaby solidnie zamocowana i zaloakowana elektronika i wyrzucanie ich z pewnej wysokości żeby zdołały swoją energią kinetyczną wbić się powiedzmy ten 1m w grunt i zbadać jakiś jeden konkretny parametr ph,weglany czy jeszcze coś innego.
to tak jak z szukaniem komet. można szukać potężnym hubblem, ale amatorskie szerokokątne szkiełko z kamerą ccd znajdzie komente 1000x szybciej bo cały czas będzie analizował np. 1/4 nieba a nie drobny wycinek.
pogo, 14 lutego 2017, 09:26
Te stalowe kulki chyba będą musiały mieć masę liczoną w dziesiątkach ton i zakładać spalenie ok połowy masy przy wejściu w atmosferę aby uzyskać dostateczną energię przy uderzeniu. Wyniesienie każdej z nich w przestrzeń i wystrzelenie w Marsa może kosztować kilka ładnych miliardów... a chcesz by były ich tysiące...
Gość Astro, 14 lutego 2017, 09:32
Ktoś szuka Hubblem komet? Niejednokrotnie podkreślałem znaczenie obserwacji amatorskich, ale argument całkowicie nietrafiony. Chcesz zastąpić specjalistyczny port OBD panem Ziutkiem z mierniczkiem uniwersalnym?
tempik, 14 lutego 2017, 11:26
nieeeee, chcę na złomowisku najpierw znaleźć samochód w którym znajdę gniazdo OBD, a dopiero później wydać kasę na allegro kupując super-hiper programator OBD.
a ta misja jawi mi się tak: zróbmy i wyślijmy skomplikowane laboratorium, rzućmy kostką która z 8 lokalizacji jest najfajniejsza, a nóż się uda trafić?
nie lepiej wysłać w jednym module 8 słabszych urządzeń które zbiorą mniej danych i baterie wystarczą na kilka dni, ale za to z wszystkich 8 lokalizacji.
czy lepiej porządnie zaatakować tylko jedną lokalizację, a następnie czekać min 4lata na kolejny strzał?.
dlatego przykład z hubblem był moim zdaniem dobry, najpierw poznanie pewnych namiarów na kometę za pomocą teleskopu ze straganu, a później już można napawać się widokiem z nacelowanego na nią jakiegoś naziemnego giganta.
Gość Astro, 14 lutego 2017, 11:36
Myślę, że jednak nie doceniasz (nie znasz?) naszej wiedzy na temat "goelogii", czyli "marsologii" Marsa. Nikt tutaj nie rzuca kostką. Po Ziemi łazimy już sporo lat, a wciąż nas zaskakuje owa. Przemyśl to, proszę.
Nie.
8 pang to nie jeden pstrąg, 8 marchewek to nie jedno pudełko kawioru itp.
tempik, 14 lutego 2017, 12:45
wolę zarzucić 8 sieci i codziennie jeść 1 pangę, niż jeść jeden raz na tydzień jednego pstrąga. ostatnio mam niepohamowany apetyt, na jednym pstrągu bym nie pociągnął przez tydzień z marchewkami jak wyżej, mając jakiś budżet np. 8zł to nikt w markecie nie kupi ikry bo bardziej naje się 8 marchewkami. jak nie ma limitów to owszem można nawet pływać w wannie z pstrągami i ikrą jesiotrów
Gość Astro, 14 lutego 2017, 12:49
Problemem nie jest to, że ktoś woli przez całe życie wpierdzielać pangi i marchewki, ale to, że kompletnie nie znając pstrąga i kawioru zabiera na temat ich smaku zdanie.
tempik, 14 lutego 2017, 12:57
"wola" to nie jest meritum sprawy. wiadomo że wolę być piękny,młody,bogaty i jeść ikrę jesiotrów ale mam pewne ograniczenia. aż boję się myśleć co by wolały mózgi z tych marsjańskich projektów
Gość Astro, 14 lutego 2017, 13:01
Ponieważ nieco lepsze mózgi też mają ograniczenia finansowe, to zdecydowanie nie idą w Twoje "pomysły".
tempik, 14 lutego 2017, 15:50
Bo ja mam mózg zasilany pangą, a oni pewnie ikrą. Kalorie z ikry pewnie są bardziej wartościowe
Gość Astro, 15 lutego 2017, 09:22
Sądzę, że problemem nie jest paliwo, a sam silnik.