Niezdecydowany kameleon
Orzęsek Mesodinium chamaeleon jest, jak wskazuje jego nazwa, jak kameleon. I chodzi tu nie tylko o okresową zmianę barw, ale także o zawieszenie między byciem formą heterotroficzną (cudzożywną) a pozyskującą cukry w wyniku fotosyntezy. M. chamaeleon został odkryty w duńskiej zatoce Nivå przez zespół Øjvinda Moestrupa z Uniwersytetu Kopenhaskiego.
Niektóre gatunki Mesodinium "pożyczają" chloroplasty od upolowanych glonów, głównie od kryptomonad. Orzęski zostawiają sobie nie tylko plastydy, ale i jądra komórkowe swoich ofiar, w których zachodzi transkrypcja mRNA białek potrzebnych do fotosyntezy. Dobrym przykładem takiej endosymbiozy jest np. M. rubrum.
M. chamaeleon znajduje się w połowie drogi między cudzożywnością a endosymbiozą, zjadaniem czegoś i podtrzymywaniem tego przy życiu w swoim wnętrzu: ani nie zachowuje alg na zawsze, ani nie trawi ich od razu jak każdy inny głodny organizm. Na początku orzęsek przez kilka tygodni magazynuje glon, a gdy go wreszcie rozłoży, wykorzystuje jako dostarczyciela fotosyntetyzowanych cukrów. W zależności od tego, jaki glon - czerwony czy zielony, a może oba - znajduje się w jego wnętrzu, M. chamaeleon zmienia od czasu do czasu kolor.
Gdy wiciowiec dostanie się do wnętrza orzęska przez cytostom, szybko trafia do wodniczki trawiącej. Nie dochodzi przy tym do odrzucenia wici ofiary, nie powstają też służące do obrony trichocysty. Następnie każda z wodniczek pełni rolę jednostki fotosyntetyzującej (każda zawiera chloroplast kryptomonady i jądro, a niektóre również mitochodria). Wchłonięte komórki zostają w końcu strawione. Ten rodzaj symbiozy różni się od występującej u innych Mesodinium pod tym względem, że komórki połkniętych kryptomonad długi czas pozostają niemal nietknięte.
Na początku endosymbioza była zapewne dziełem przypadku, jednak bez odrobiny szczęścia nie mogło nawet być mowy o wielokomórkowych formach życia. W końcu gdyby nie uwięzione w jednokomórkowcach bakterie, nie powstałyby centra energetyczne w postaci mitochondriów. Patrząc zatem na to, co dzieje się we wnętrzu M. chamaeleon, powinno się dać odtworzyć zarówno początki endosymbiozy, jak i w pewnym sensie rozwój życia od form prymitywnych ku bardziej zaawansowanym.
Komentarze (0)