Sędzia anulował niebezpieczny wyrok
W procesie, który mógł stworzyć niebezpieczny precedens, nastąpił nagły zwrot. Sędzia rozpatrujący pozew firmy Mformation przeciwko Research In Motion, producentowi BlackBerry uznał, że ława przysięgłych została wprowadzona w błąd i unieważnił jej orzeczenie.
Wcześniej ława przysięgłych orzekła, że RIM naruszył patent Mformation i nakazała zapłacenie 8 dolarów odszkodowania za każde naruszające prawo urządzenie. To kolosalna kwota. Owszem, może się zdarzyć, że np. producent smartfonu z Androidem będzie płacił np. Microsoftowi 8 USD od urządzenia, ale kwota ta to opłata za kilkadziesiąt czy kilkaset patentów wykorzystywanych przez smartfon. Tymczasem orzeczenie Mformation vs. RIM dotyczyło pojedynczego naruszenia.
Ława przysięgłych orzekła, że RIM ma zapłacić w sumie 147,2 miliona USD.
Ekspertom wynajętym przez kanadyjską firmę udało się jednak przekonać sędziego, że patent - mimo iż wydaje się solidny - został niewłaściwie opisany, w związku z czym nie powinien zostać przyznany.
Jednak nawet gdyby sędzia nie dał się przekonać, to z pewnością kwota odszkodowania zostałaby znacznie zredukowana. RIM wykazał bowiem, że odpowiedzialne za znaczną część naruszeń serwery - a mowa tutaj o BlackBerry Enterprise Server - znajdują się poza granicami USA, nie podlegają zatem prawu patentowemu Stanów Zjednoczonych. Sama firma Mformation przyznała w jednej ze swoich opinii, że część naruszających przepisy serwerów znajduje się poza USA, ale uważała, że część jest umiejscowionych w USA. Opinii tej nigdy jednak nie przedstawiła ławie przysięgłych.
Komentarze (0)