Muzyka jak śmiech
Słuchanie muzyki działa na układ sercowo-naczyniowy podobnie jak śmiech. Może więc warto postąpić na zasadzie łączenia dobrego z dobrym i słuchać utworów ze śmieszną melodią albo oglądać komedie z ciekawą ścieżką dźwiękową?
Zespół doktora Michaela Millera z University of Maryland doniósł, że muzyka wprawiająca ochotników w dobry nastrój powodowała też, że komórki stanowiące wyściółkę naczyń krwionośnych rozszerzały się pod wpływem zwiększonego przepływu krwi. Gdy do uszu wolontariuszy docierała zaś muzyka odbierana jako stresująca czy denerwująca, obserwowano odwrotną reakcję. Naczynia się obkurczały, co zmniejszało przepływ krwi.
W eksperymencie wzięło udział 10 niepalących osób. W większości byli to mężczyźni (stanowili oni 70% badanych). Średnia wieku oscylowała wokół 36 lat. Obserwowano zmiany w rozszerzalności naczyń krwionośnych w ramieniu w odpowiedzi na nagły wzrost przepływu krwi.
Okazało się, że w porównaniu do stanu wyjściowego, średnica tętnicy ramiennej wzrastała pod wpływem wesołej muzyki o 26%, a w odpowiedzi na denerwujące dźwięki następowało zwężenie o 6%.
Komentarze (8)
lililea, 14 listopada 2008, 09:08
dirtymesucker, 15 listopada 2008, 00:30
a dlaczegóż to "śmieszna" muzyka?
istnieje przecież cała gama innych rodzajów muzyki co może wprowadzać w dobry nastrój. i to zależy od gustów.
Imponderabilia, 15 listopada 2008, 01:32
Właśnie wbrew pozorom niekoniecznie. Jednak są pewne rodzaje muzyki, które podświadomie wpływają na radość, a inne na smutek. Więc można by nazwać ogół muzyki optymistycznej "śmieszną" I chyba to nie zależy od gustów, jednak wszyscy mamy podobne mózgi i podobnie reagujemy na bodźce
waldi888231200, 15 listopada 2008, 01:36
Ale różne PM, dlatego to co wprowadza w endorfinową ekstazę nastolatka drażni dorosłych.
dirtymesucker, 15 listopada 2008, 01:36
lol. każdy inaczej reaguje na bodźce, a na muzykę tym bardziej.
katastropha, 15 listopada 2008, 12:09
Mianem "wesołej" muzyki określana jest muzyka o skali durowej, molowa natomiast jest "smutna".
Jednak jeśli wesołą muzyką jest "Crazy frog", z pewnością nie podziała na mnie relaksująco...
dirtymesucker, 15 listopada 2008, 21:34
dokładnie tak.
jak słysze krejzi frog chce mi się rzygać. sorry,
wuszczyn-kawaX, 19 listopada 2008, 18:37
Czyli hebefrenia przedluzy mi w pewnym sensie zycie bedac . . . choroba? Hmmmmm
Po pijaku tez sie wielu "dobrze" smieje i przeponka im zdrowo pracuje ;]
Bo wersja Crazy Frog jest przestarzala, zerknij tutaj -->> http://pl.youtube.com/watch?v=OVyGHnrvJgg&feature=related