Microsoft rozmawia z Komisją Europejską
Serwis Bloomberg.com dowiedział się, że Microsoft prowadzi poufne rozmowy z Komisją Europejską. Ich celem jest rozwiązanie sporu antymonopolowego jeszcze zanim komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes odejdzie ze stanowiska. Spór dotyczy przede wszystkim Internet Explorera i nałożonej na Microsoft grzywny w wysokości 1,68 miliarda euro, jednak, jeśli dojdzie do porozumienia, obejmie ono prawdopodobnie również śledztwo w sprawie arkusza kalkulacyjnego i edytora tekstów.
Matt Rosoff, analityk z firmy Directions on Microsoft zauważa, że koncernowi zależy na zawarciu porozumienia przed wejściem w życie postanowienia o grzywnie. Ponadto chce zakończyć sprawę przed końcem bieżącego roku, kiedy to Neelie Kroes odejdzie ze stanowiska.
Komisja Europejska chce, żeby Microsoft dołączył do systemu operacyjnego przeglądarki konkurencji. Koncern jednak zdecydował, że zrezygnuje z dostarczania wraz z OS-em własnej przeglądarki. Ruch taki, zdaniem Nicholasa Economidesa, profesora prawa z New York University, oznacza, że KE raczej nie wygra z Microsoftem sądowego sporu. Microsoft znalazł wyjście z sytuacji. Nawet organ, którego celem jest wymuszenie konkurencyjności nie zawsze może osiągnąć to, czego by sobie życzył. Musi działać w granicach prawa. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sądzę, że UE prawdopodobnie przeszarżowała - powiedział Economides Bloombergowi.
Osobne śledztwo toczy się w sprawie rzekomego utrudniania przez Microsoft współpracy konkurencyjnego oprogramowania z pakietem Microsoft Office.
Komentarze (3)
czesiu, 8 lipca 2009, 15:13
Dla mnie jako użytkownika istotna jest możliwość zainstalowania innej przeglądarki, której Microsoft nie blokuje - imho sprawa z IE/Mediaplayerem jest naciągana, przy karze rzędu 1,68 mld euro już widzę, jak się dogadają (temu milion, tamtemu milion...).
Lepiej by było, gdyby Komisja europejska doczepiła się implementacji DRM w Viście, czy umowy dla iPoda, gdzie zablokowana jest możliwość instalacji "nieautoryzowanego" oprogramowania (czytaj programów, które nie wykupiły licencji, co jest szczególnie rewelacyjne w przypadku darmowych aplikacji). http://www.chip.pl/news/wydarzenia/prawo-i-polityka/2009/02/apple-chce-zdelegalizowac-przerabianie-iphonea
Mariusz Błoński, 8 lipca 2009, 17:37
Też uważam, że byłoby się o co czepiać, gdyby MS blokował możliwość instalowania konkurencyjnych programów.
Co do DRM w Viście... no.. tutaj MS padł ofiarą małego szantażu. Zresztą, z własnej winy. Pisali Viste dwa razy, podobno wpakowali w nią 10 miliardów, więc na żadne kolejne opóźnienia nie mogli sobie pozwolić. Im na DRM nie zależy, bo nie produkują treści chronionych DRM. Ale jak studia filmowe zażądały implementacji DRM w Viście to MS nie miał wyjścia. Gdyby się nie zgodzili, to Hollywood poszłoby do sądu, a sąd od ręki wydałby zakaz rozpowszechniania Visty do czasu rozstrzygnięcia sporu. A ze H. ma duużo pieniędzy na prawników, to spór mógłby trwać do dzisiaj. Więc na własne życzenie MS się wkopał i musiał przyjąc propozycję nie do odrzucenia
czesiu, 8 lipca 2009, 20:49
Podstawowe pytanie, poza tymi wszystkimi "zaletami" Windows 7 - czy tam też zastosowano tą samą implementację DRM. Choć w zasadzie odpowiedź, znam (Windows 7 jako Service Pack dla Visty), może w przyszłej wersji będzie lepiej i Hollywood zmądrzeje - DRM nie osiągnęło niczego poza zgnębieniem legalnych użytkowników- tyle że to utopijna nadzieja, prędzej wprowadzą kolejny stopień upierdliwych zabezpieczeń, a ludzie i tak kupią, bo nie będą mieli wyboru...