Broniąc kolegi będą szkodzić Microsoftowi
Grupa anonimowych specjalistów ds. bezpieczeństwa opublikowała szczegóły znalezionej przez siebie dziury. Zrobili to, jak mówią, w proteście przeciwko temu, jak Microsoft potraktował ich kolegę.
Wspomniana luka znajduje się w systemach Windows Vista i Windows Server 2008. Pozwala na uzyskanie nieautoryzowanego dostępu do systemu oraz doprowadzenie do jego awarii. Microsoft, którego specjaliści badają wspomnianą dziurę, twierdzi, że nie jest ona groźna, gdyż do jej wykorzystania konieczny jest fizyczny dostęp do maszyny bądź tez wcześniejsze przejęcie nad nią kontroli za pomocą innej dziury. Z oceną Microsoftu zgadzają się eksperci Secunii, którzy nadal jej drugi najniższy stopień zagrożenia w swojej pięciostopniowej skali.
Jednak w całym tym wydarzeniu najważniejsza nie jest dziura, a postawa anonimowych badaczy. Założyli oni grupę o nazwie Microsoft-Spurned Researcher Collective (MSRC), której skrót wyraźnie nawiązuje do Microsoft Security Response Center, wydziału odpowiedzialnego w Redmond za wykrywanie zagrożeń i przygotowywanie łat.
Anonimowych badaczy, na razie jest ich sześciu, oburzył fakt, że Microsoft skrytykował Tavisa Ormandy'ego, który ujawnił informację o znalezionej przez siebie dziurze jeszcze przed jej załataniem. Działanie Ormandy'ego nie spodobało się też części ekspertów oraz prasie, a dodatkowa fala krytyki uderzyła w niego, gdy okazało się, że przestępcy, korzystając z jego informacji, zaatakowali ponad 10 000 komputerów.
Członkom Microsoft-Spurned Researcher Collective szczególnie nie spodobał się fakt, iż zarówno Microsoft jak i prasa powiązały działania Ormandy'ego z faktem, że pracuje w Google'u.
Dlatego też członkowie MSRC zapowiadają, że w czasie wolnym od swoich obowiązków zawodowych i bez związku z tym, gdzie są zatrudnieni, będą szukali luk w programach Microsoftu i mają zamiar ujawniać szczegóły na ich temat. Zachęcają też innych, by przyłączali się do ich grupy.
Komentarze (5)
JakinBooz, 6 lipca 2010, 16:00
Trochę wygląda to tak, że w godzinach pracy, za pieniądze, robią knota a po godzinach, za darmo ujawniają jacy to z nich beznadziejni pracusie.
Piotrek, 7 lipca 2010, 08:34
I żeby śmieszniej było wyręczają swojego "wroga". Jaki w tym sens? Nie wiem...
deft, 7 lipca 2010, 09:00
firma Microsoft słynie z tego, że KAŻDY sprzedany produkt jest wadliwy i z biegiem czasu odkrywamy (lub oni odkrywają jak mają ochotę) tych wad co raz więcej. Już podczas instalacji Windowsa 7 mamy do czynienia z 5 minutowym "ŁADOWANIEM INSTALATORA" - oczywiście komputer nic w tym czasie nie robi. A może coś robi? Może próbuje połączyć się z internetem i wysłać jakieś dane? Jest to najlepszy dowód na to, że w tej firmie pracują sami kretyni lub też życiowi nieudacznicy...
h3rb4l, 7 lipca 2010, 09:50
Nie ma softu bez błędów i Microsoft w niczym się tutaj moim zdaniem nie wyróżnia. Nie wliczając jego popularności.
deft, 8 lipca 2010, 12:22
Zgadzam się, pracuję na wielu programach i żaden nie jest idealny. Może niektórych to nie drażni, ale jeśli w 21 wieku wkładam do nowego kompa płytę dvd i nowy oryginalny windows 7 się zatrzymuje na pół minuty, żeby przeczytać płytę - to jest paranoja...