Subskrypcje bardziej korzystne niż licencje
Zmiana modelu sprzedaży pakietu MS Office z licencyjnego na subskrypcyjny przynosi Microsoftowi olbrzymie korzyści. Przedsiębiorstwa, które rezygnują z tradycyjnego kupowania licencji pozwalającej na dowolnie długie używanie pakietu biurowego i korzystają z subskrypcji na Office 365, płacą w sumie od 20 do 80 procent więcej niż wcześniej.
Amy Hood, dyrektor ds. finansowych Microsoftu powiedziała, że przedsiębiorstwa zwykle kupowały licencję na MS Office raz na 5-7 lat. Jeśli teraz zaczynają korzystać z Office'a 365 to w ciągu tych 5-7 lat zapłacą w sumie nawet 80% więcej. Najbardziej korzystny jest dla Microsoftu plan subskrypcyjny E3. W jego ramach firmy otrzymują standardowe oprogramowanie MS Office oraz chmurowe wersje Exchange'a, SharePointra i Skype for Business.
Microsoft już wcześniej oferował model sprzedaży bardzo podobny do obecnych subskrypcji. Był to MS Office z licencją Enterprise Agreement (EA) oraz Software Assurance (SA). W tym przypadku, który jest dość częsty, namówienie klienta EA by zaczął korzystać z naszej oferty w chmurze oznacza, że dla nas wartość tego klienta wzrasta 1,4 raza - mówiła Hood.
Z wyliczeniami przedstawionymi przez Microsoft nie zgadza się Paul DeGroot z firmy konsultingowej Pica Communications, która specjalizuje się w polityce licencyjnej Microsoftu. Myślę, że to bardzo zachowawcze wyliczenia. Zawsze przypominam naszym klientom, że z punktu widzenia Microsoftu przenoszenie klientów do chmury nie jest spowodowane chęcią zaoferowania lepszej technologii czy lepszego dopasowania się do klienta, ale zmiana modelu z czysto transakcyjnego, w którym klienci czekają aż Microsoft zaoferuje im coś, co ma dobrą wartość w stosunku do ceny, na model subskrypcyjny, w którym klient nie posiada niczego i musi ciągle płacić Microsoftowi - stwierdza DeGroot.
Wes Miller, analityk z firmy Directions on Microsoft, twierdzi jednak, że wyliczenia Hood są prawidłowe. Faktem jest, że klienci płacą więcej, ale przypomina, że należy wziąć pod uwagę korzyści, jakie osiągają. W modelu E3 mogą przede wszystkim zaoszczędzić, i to sporo, na zarządzaniu systemem pocztowym. Największe oszczędności pojawią się tam, gdzie firmy przechodzą jak najszybciej i w jak najszerszym zakresie na pracę w chmurze. Ponadto sporym plusem jest fakt, że model subskrypcyjny oferuje zawsze najnowsze wersje oprogramowania.
Wydaje się zatem, że w modelu subskrypcyjnym przedsiębiorstwa płacą więcej, ale mądrze projektując swój system i dobrze nim zarządzając mają szansę na obniżenie kosztów.
Komentarze (3)
Jajcenty, 11 maja 2015, 12:45
Jedyny sposób by tak się stało, to przeniesienie infrastruktury do chmury. Żaden szef IT nie dostanie z głupia frant, 80% więcej na koszty oprogramowania.
Będzie musiał pokazać, że jest TANIEJ. Jak się skróci infrastrukturę - koszt serwerów, koszt utrzymania, klimatyzacja, prąd, ochrona, itd - to się od biedy można wykazać zyskiem i dodatnim ROI. Ale ceny microsoftowej chmury nie są zachęcające dla małych odbiorców.
Zaletą jest, że tu z umowy można wyjść dość szybko. Mali mogą sobie kupować subskrypcje miesięczne więc jest dość elastycznie.
Sławko, 11 maja 2015, 13:48
"Subskrypcje bardziej korzystne niż licencje"
Ale dla kogo bardzie j korzytne? Chyba tylko dla Microsoftu.
Jak dotąd żaden z moich klientów nie zdecydował się na zakup subskrypcji. Sprzedaję tylko pełne licencje. I się nie dziwię. Kupują raz i mają spokój na parę ładnych lat. Pliki nie szwędają się po sieci nie wiadomo gdzie, a i dostęp do nich zawsze jest bezproblemowy. Jak potrzeba gdzieś "na chwilę" skorzystać z office, to Libre Office z nawiązką też spełnia te zadania, bo nikt u nich promów kosmiczych w excelu nie projektuje, a nawet gdyby, to Calc nie odsataje aż tak bardzo od Excela, ani Writer od Worda. To bardziej kwestia przyzwyczajenia do danego programu.
lester, 11 maja 2015, 14:53
Obniżenie kosztów w iście amerykańskim stylu. Adobe dał przykład i pokazał, że można na tym zarobić dużo lepiej niż dotychczas. Teraz tylko czekać, kiedy to samo spotka Windowsa - choć na dobrą sprawę to trochę już tak jest. Wystarczy popatrzeć jaki lament podnosi MS gdy wypuszcza nowy system. Nagle stary zaczyna być przestarzały i niebezpieczny i wcale nie mam na myśli braku wsparcia. W dodatku najczęściej jest ściśle przypisany do komputera.
Pamiętam jak kilka lat temu małomiękki udowadniał, że Linux i OO są droższe w utrzymaniu niż kupno ich systemu, pakietu Office i wsparcia.