Problem z toaletą
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (MSK), która jest teraz domem dla 13 astronautów, zepsuła się główna toaleta. Jeśli nie uda się jej naprawić, NASA zapowiada powrót do rozwiązania z czasów Apolla – woreczków na mocz...
Obecnie na drzwiach strategicznego pomieszczenia wisi karteczka z napisem "Uwaga, nieczynne". Załoga Endeavoura korzysta z WC na pokładzie swojego promu, a starzy pracownicy z zapasowej toalety, zlokalizowanej w rosyjskiej części MSK.
Na razie nie wiemy, jaka jest skala problemu – poinformował przedstawicieli mediów dyrektor lotów Brian Smith. Główna toaleta to wielomilionowa inwestycja. Odpowiednia podjednostka została skonstruowana w Rosji i zainstalowana po amerykańskiej stronie stacji w zeszłym roku. Dość szybko się zepsuła, bo już w 2008 r. wymagała natychmiastowej wymiany pompy. Dostarczył ją wahadłowiec Discovery.
Pod koniec marca bieżącego roku doszło do związanych z higieną międzynarodowych niesnasek. Rosyjski kosmonauta narzekał, że z powodu wysokich kosztów nie wolno mu już korzystać z amerykańskiej toalety. Podział dotyczył zresztą nie tylko tego, zakazem objęto także rowerek treningowy. Giennadij Iwanowicz Padałka podkreślał wtedy, że niedzielenie się obniża morale ekipy. Za taki stan rzeczy obwiniał komercjalizację działań stacji.
Komentarze (12)
mikroos, 20 lipca 2009, 11:26
A wystarczyłoby wysyłać w kosmos roboty, o ile już jest to w ogóle konieczne... przecież ludzie i tak nie wykonują w kosmosie rzeczy bardziej skomplikowanych, niż maszyny :/
Zerivael, 20 lipca 2009, 12:11
oczywiście, że byłoby to lepsze rozwiązanie ale tu nie chodzi o to jakie zadania się wykonuje ale o szybkość reakcji i podejmowanie decyzji, na razie nie słyszałem o robotach na tyle autonomicznych aby nadawały się do tego typu zadań, poza tym dochodzą jeszcze badania nad ludzkim organizmem w stanie nieważkości, itp... a podejrzewam, że rónież wychodzi po prostu taniej wysłać człowieka niż maszynę za którą się zapłaci n-krotność tego, co obecnie NASA wydaje na szkolenie i przygotowanie astronauty do lotu
amperion, 20 lipca 2009, 12:12
Popatrz na to że ludzie są w stanie zrobić więcej i szybciej niż roboty, przy czym koszt wysłania ludzi na orbitę jest 10cio krotnie większy!
mikroos, 20 lipca 2009, 12:28
Jakich konkretnie? Bo ja mam wrażenie, że jakoś na Marsa udało się maszynom polecieć i całkiem nieźle sobie te maszyny radzą - jakoś nie czyha na nie stado tygrysów, żeby trzeba było uciekać i bronić się.
Super: wysyłamy ludzi w kosmos, żeby wiedzieć, jak działa na nich wysyłanie w kosmos ;D Najbardziej idiotyczny z możliwych sposób generowania potrzeb, czyli tworzenie potrzeby WYŁĄCZNIE w celach badawczych (wszak zastosowań praktycznych, z uwagi na warunki panujące na Ziemi, brak).
Nieprawda. Systemy podtrzymujące życie to zdecydowana większość kosztów lotu załogowego.
Naprawdę? A co takiego skomplikowanego robią w kosmosie ludzie, że warto wydawać na nich takie pieniądze?
No i właśnie o to chodzi, bo na 100% tempo pracy ludzi nie jest 10-krotnie wyższe. Do tego dochodzi mnóstwo innych czynników, takich jak czas trwania misji (robot może wylecieć na całe dziesięciolecia i nie wrócić, a do tego można go wysyłać z nieporównywalnie większą prędkością, bo przeciążenia są dla niego znacznie mniej szkodliwe). Znacznie lepiej jest więc wysłać 10 robotów, które nie tylko wykonają więcej pracy, ale do tego w razie awarii straci się tylko jednego robota z dziesięciu, a nie wszystkich astronautów.
Jurgi, 20 lipca 2009, 14:03
Nie raz podkreślano, że powstanie ISS z ludzką załogą miało więcej celów prestiżowych, niż praktycznych. Ot, miała być symbolem globalnej współpracy. Jej istanienie nie ma wiele sensu, ale władowano w nią tyle pieniędzy, że głupio teraz wszystkim się wycofać.
Czytałem, że przeważającą większość czasu załoga ISS poświęca na… bieżące naprawy i utrzymanie stacji, w szczególności systemów podtrzymywania życia. Po odjęciu czau koniecznego na sen i regenerację, oraz utrzymanie zdrowia i kondycji (ile czasu astronauta poświęca choćby na ćwiczenia?), na badania i eksperymenty pozostaje naprawdę niewiele czasu.
Koszty zaś są olbrzymie, począwszy od regularnych lotów, które kosztują krocie i nie bardzo już ma je kto wykonywać (przecież wahadłowce już powinny być wycofane, poza rosyjskimi statkami dostawczymi nie ma alternatywy) po psującą się toaletę za miliony dolarów… Nawet zważywszy, że część badań muszą wykonać ludzie, to chyba nie wychodzi to ekonomicznie.
Tymczasem automatyczne sondy i satelity radzą sobie doskonale, pracując nieraz 2-3 razy dłużej, niż to przewidziano. Za wielokrotnie mniejsze kwoty. Można by przy ich pomocy wykonać znacznie więcej badań, ale pieniądze pożera ISS.
Przyznajmy sobie szczerze, w chwili obecnej ziemska nauka i technologia, a także ekonomia, są za słabe, za mało rozwinięte na wysyłanie ludzi w kosmos. Które zawsze miało bardziej charakter propagandowy, począwszy od lotu Gagarina, który poza tym że poleciał nic mądrego podczas tego lotu nie zrobił… Przez absurdalnie kosztowny program Apollo (który owszem, był niesamowitym osiągnięciem, ale w który wpompowano miliardy głownie dla propagandy), przez ISS właśnie, aż po loty chińskich „tajkonautów”.
Im dalej postępuje rozwój nauki i techniki, tym bardziej wizja stałej obecności Człowieka w Kosmosie się oddala. W latach 50. czy 60. wierzono jeszcze, że do końca XX wieku będą stałe bazy, a nawet kolonie na Księżycu i Marsie. Tymczasem sam ponowny lot na Księżyc to kwestia dziesięcioleci i to przy dobrych wiatrach. Stałej bazy na Księżycu nie spodziewam się w tym stuleciu. Na Marsie być może nigdy, względnie za kilka wieków, kiedy możliwe (i dopuszczalne psychologicznie) stanie się genetyczne dopasowanie „kolonistów” do innych warunków.
Człowiek po prostu nie nadaje się do życia poza Ziemią. Jako człowiek wychowany na klasycznej s-f mówię to z przykrością. Jestem szczerym zwolennikiem badań kosmosu… ale wysyłanie weń ludzi nie ma (być może na razie) wielkiego sensu.
waldi888231200, 21 lipca 2009, 10:18
'' Tymczasem sam ponowny lot na Księżyc to kwestia dziesięcioleci i to przy dobrych wiatrach.''
To będzie pierwszy a nie kolejny.
Jurgi, 21 lipca 2009, 23:31
To będzie dokładnie jedenasty lot załogowy, jeśli się uda.
waldi888231200, 22 lipca 2009, 23:53
Tak tak już 227 osób było na księżycu. W samolocie jest (15km nad ziemią ) ponad 300miliRTG (dopuszczalne przez 3godz) a lot na księżyc nie trwa 3 godz (no chyba że polecą nocą).
Myśl samodzielnie i ucz się samodzielnie światu potrzeba mądrych ludzi , mitomanów już wystarczy.
Łącz/edytuj swoje posty samodzielnie - nabijania postów już wystarczy - moderator
Jurgi, 23 lipca 2009, 14:36
A rozumiesz znaczenie słowa „dopuszczalny”?
Tak sobie myślę, pewnie za 40 lat twój odpowiednik będzie twierdził, że przed latami 90. nie jeżdżono samochodami. No bo przecież jeżdżenie bez pasów nie jest dopuszczalne.
waldi888231200, 26 lipca 2009, 04:34
To już wszystko co wiesz?? Białaczka to nie żart i w d...e ma normy.
Jurgi, 27 lipca 2009, 11:32
Słowa „normy” też widać nie rozumiesz.
Tomek, 27 lipca 2009, 11:57
Jak by nie patrzeć, gówniana sprawa ;D