„To wyjątkowy dzień, długo oczekiwany nie tylko przez nas, ale przez całą społeczność fizyków”
Nadeszły długo oczekiwane pierwsze wyniki badań w eksperymencie Muon g-2 prowadzonym przez Fermi National Accelerator Laboratory (Fermilab). Pokazują one, że miony zachowują się w sposób, który nie został przewidziany w Modelu Standardowym. Badania, przeprowadzone z bezprecedensową precyzją, potwierdzają sygnały, jakie inni naukowcy zauważali od dekad. Jeśli się potwierdzą, będzie to wyraźnym dowodem, iż miony wykraczają poza Model Standardowy i mogą wchodzić w interakcje z nieznaną cząstką.
To wyjątkowy dzień, długo oczekiwany nie tylko przez nas, ale przez całą społeczność fizyków, mówi Graziano Venanzoni, fizyk z Włoskiego Narodowego Instytutu Fizyki Jądrowej, rzecznik eksperymentu Muon g-2.
Miony są około 200 razy bardziej masywne niż ich kuzyni, elektrony. Występują w promieniowaniu kosmicznym docierającym do Ziemi, a w akceleratorach cząstek potrafimy uzyskiwać je w dużych ilościach. Podobnie jak elektrony, miony zachowują się tak, jakby zawierały magnes. Jak wiemy ze wzoru wprowadzonego przez Paula Diraca, twórcę teorii kwarków, moment magnetyczny samotnego mionu – współczynnik g – ma wartość 2. Stąd zresztą nazwa eksperymentu Muon g-2. Z czasem do wyliczeń tych wprowadzono niewielkie poprawki, określając dokładną wartość współczynnika.
Jednak na mion, podobnie zresztą jak na elektron, wpływa jego otoczenie. Gdy miony krążą w eksperymencie Muon g-2 stykają się z kwantową pianką tworzoną przez pojawiające się i znikające subatomowe cząstki. Interakcja z nimi wpływa na wartość współczynnika g. Model Standardowy pozwala z wielką precyzją wyliczyć tę wartość. Oczywiście uwzględniając przy tym znane nam cząstki. Jeśli więc pojawi się cząstka lub siła nieznana w Modelu Standardowym, współczynnik g przyjmie wartość, która nie jest przezeń przewidziana.
To, co mierzymy, odzwierciedla wszystkie interakcje, z jakimi mion miał do czynienia. Jednak gdy teoretycy przeprowadzają swoje obliczenia, biorąc pod uwagę wszystkie znane siły i cząstki Modelu Standardowego, okazuje się, że wynik ich obliczeń jest różny od wyniku naszego eksperymentu. To silna wskazówka, że na mion działa coś, czego nie przewiduje Model, mówi Renee Fatemi, fizyk z University of Kentucky, która jest odpowiedzialna za symulacje w eksperymencie Muon g-2.
Zgodnie z akceptowanymi obecnie wyliczeniami teoretyków współczynnik g dla mionu wynosi 2,00233183620(86), a wartość poprawki momentu magnetycznego to 0,00116591810(43). W nawiasach zawarto niepewność wyliczeń. Tymczasem uśrednione wartości, jakie uzyskano podczas najnowszych eksperymentów w Fermilab to 2,00233184122(82) oraz 0,00116592061(41).
Istotność statystyczna tej różnicy – czyli w tym przypadku niezgodność obliczeń teoretycznych obliczeń z pomiarami – wynosi aż 4,2 sigma. Przypomnijmy tutaj, że od 5 sigma mówimy w fizyce o odkryciu. Prawdopodobieństwo, że uzyskane wyniki są fałszywe wynosi 1:40 000. Jak zatem widać, fizycy o odkryciu jeszcze nie mówią, ale mają bardzo silne przesłanki, by wierzyć w wyniki eksperymentu.
Eksperyment Moun g-2 zaczął w Fermilab pracę w 2018 roku. Korzysta on z nadprzewodzącego magnetycznego pierścienia akumulacyjnego o średnicy ponad 15 metrów. W 2013 roku pierścień ten został przewieziony z Brookhaven National Laboratory, gdzie nie był już potrzebny. To niezwykłe wydarzenie opisywaliśmy przed 8 laty. Przez kolejne 4 lata specjaliści składali, kalibrowali i testowali nowe urządzenie, wyposażając Moun g-2 w najnowsze osiągnięcia techniki i tworząc na jego potrzebny nowe metody badawcze.
W eksperymencie tym strumień mionów tysiące razy krąży w pierścieniu z prędkością bliską prędkości światła. Tylko w pierwszym roku działania Muong g-2 z Fermilab zebrał więcej danych niż wszystkie wcześniejsze eksperymenty razem wzięte. Dzięki współpracy ponad 200 naukowców z 35 instytucji naukowych z 7 krajów udało się obecnie dostarczyć szczegółowe dane dotyczące pomiarów ruchu ponad 8 miliardów mionów wykorzystywanych podczas pierwszego sezonu badawczego (rok 2018). Obecnie prowadzone są analizy danych z dwóch kolejnych sezonów (lata 2019–2020). Jednocześnie trwa czwarty sezon, a piąty jest planowany.
Połączenie danych ze wszystkich wspomnianych sezonów pozwoli na określenie współczynnika g z jeszcze większą precyzją. Dotychczas przeanalizowaliśmy mniej niż 6% danych, jakie dostarczy nam Muon g-2. Już pierwsze wyniki pokazują, że istnieje interesująca rozbieżność pomiędzy eksperymentem a Modelem Standardowym. W ciągu najbliższych kilku lat dowiemy się znacznie więcej, mówi Chris Polly z Fermilab, który jako student brał udział w badaniach w Brookhaven.
Komentarze (56)
Jarek Duda, 8 kwietnia 2021, 10:11
W takim razie ciekawe co taonem?
Ogólnie odnośnie zaskakujących różnic między leptonami, ostatnio głośno było o tym mezonie B - ponoć ma się równo rozpadać do elektrów i mionów, a jednak widzą asymetrię (na razie 3.1 sigma: ~1/1000) np. https://www.scientificamerican.com/article/unexplained-results-intrigue-physicists-at-worlds-largest-particle-collider/ ... ale np. mezony pi rozpadają się bardzo asymetrycznie jak 0.999877 do mionu, 0.000123 do elektronu https://en.wikipedia.org/wiki/Pion#Charged_pion_decays , więc czy takie asymetrie powinny być zaskakujące?
Też dobrze sobie przypomnieć, uzmysłowić że leptony są malutkimi magnesikami w kierunku spinu, na których można wykonywać dość skomplikowane akrobatyki jak echo spinowe: https://en.wikipedia.org/wiki/Electron_paramagnetic_resonance#Pulsed_electron_paramagnetic_resonance
pinopa, 8 kwietnia 2021, 12:38
Obecnie fizycy mogą mieć znacznie większe szanse na to, aby odkrywać nowe cząstki oraz istniejące między nimi zależności. Te szanse zwiększą się, gdy fizycy poznają rzeczywistą budowę atomów, molekuł oraz bardziej złożonych materialnych struktur, a bardziej konkretnie, gdy poznają, jak istotną rolę w w budowie materialnych struktur odgrywają składniki fundamentalnych cząstek, które zostały nazwane potencjałowymi powłokami. Wówczas będą mogli dostrzec, że nowe cząstki można odkrywać bez końca, że zmiana warunków eksperymentu prowadzi do pojawienia się nowych cząstek. Będą mogli to dostrzec, gdy poznają treść artykułu "Skutki atomowych wiązań w świetle fundamentalnych zjawisk" http://pinopa.narod.ru/Skutki_atom_wiazan.pdf.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 14:04
To są tak niewielkie różnice, że trudno mówić o jakimś wielkim odkryciu. Jak dla mnie to potwierdza Model Standardowy, ale nawet jeśli czymś tam różni to... ta różnica powstaje dopiero na 8 miejscu po przecinku i to jeszcze minimalna.
Generalnie należy zauważyć, że współczesne nazewnictwo naukowe jest przesiąknięte bełkotem, które prowadzi na manowce. Czy można nazywać mion cząstką elementarną, jeżeli rozpada się on na 3 inne mniejsze cząstki? Oczywiście, że nie, bo te 3 cząstki będą "bardziej" elementarne. Jeżeli coś ma być elementarne, to powinno być podstawowe, czyli powinno być kwantem.
peceed, 8 kwietnia 2021, 15:31
Wspaniała i (anty)logiczna obserwacja - Model Standardowy jest bardzo dobry, i paradoksalnie każde doświadczenie które poza niego wykracza musi go najpierw potwierdzić z ogromną dokładnością. Nie ma w tym żadnej sprzeczności:
Ufol szukający gatunku małp wyrytego na Voyagerze najpierw ucieszy się po znalezinu w archiwach z przechwyconymi transmisjami telewizyjnymi kanałów pornograficznych, a dopiero potem będzie się zastanwiać dlaczego na tabliczce brakuje "samicy z męskimi organami".
1) Kwantowość cząsteczek nie narzuca ograniczeń na ich strukturę wewnętrzną.
2) Większości rozpadów nie da się interpretować w kontekście "rozjechania składowych", to elementarne przekształcenia cząsteczek według pewnej "algebry".
Na przykład dwa fotony mogą się zderzyć i wytworzyć parę elektron-antyelektron (odwrotność anihilacji). Tak naprawdę przestrzeń jest wypełniona fluktuacjami kwantowymi w postaci par cząsteczka - antycząsteczka jak i bardziej skomplikowanymi, i pojawiająca się energia pozwala się tym cząstkom wirtualnym rozjechać i zmaterializować - takie podejście do opisu zjawiska też jest w pełni uprawnione, i złożone obiekty istnieją wyłącznie w takim ograniczonym sensie, i tak opierając się w swoim opisie na wspomnianej algebrze.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 15:58
Ten przykład "zaprzecza" poprzednim zdaniom
dlatego że mion rozpada się sam z siebie i jest w dodatku nietrwały (wiki mówi o milionowych! częściach sekundy, to o czym my rozmawiamy), to bardziej pośrednik między cząstkami e. A tutaj przytaczasz przykład zderzeń dwóch cząstek - to zupełnie inna sprawa.
peceed, 8 kwietnia 2021, 16:19
Tylko gdy nie rozróżnia się cząstek rzeczywistych od wirtualnych, ale i tak nieprecyzyjnie się wyraziłem. W każdym razie wewnątrz fotonów na pewno nie było elektronów jako składowych.
Algebra cząsteczek rzeczywistych obowiązuje zawsze, czasami da się ją zinterpretować jako rozjazdy wirtualnych fluktuacji. 2 fluktuacje mogą się ze sobą spotkać i wytworzyć jakiś dziwny układ (zgodnie z algebrą cząsteczek) i wtedy 2 fotony mogą rozjechać coś skrajnie egzotycznego, z mikroskopijnym prawdopodobieństwem. Z reguły obserwujemy po prostu kaskady rozpadów, w których widoczne kanały rozpadu składają sie z nieskończonej ilości procesów wirtualnych opisywanych algebrami cząsteczek.
cyjanobakteria, 8 kwietnia 2021, 16:25
Nie każdy mion rozpada się tak szybko. Te wytworzone w akceleratorach poruszają się z relatywnie małą prędkością w przeciwieństwie do mionów powstających w atmosferze ziemskiej w wyniku promieniowania kosmicznego.
https://en.wikipedia.org/wiki/Time_dilation
thikim, 8 kwietnia 2021, 16:26
To że MS nie jest opisem wszystkiego to wiadomo odkąd powstał.
Brakowała jednak do tej pory konkretów o odpowiedniej wadze eksperymentalnej na ile i w jakim miejscu się rozjeżdża z doświadczeniem.
No i mamy taki konkret aczkolwiek wymaga on niezależnego potwierdzenia dla pełnego uznania.
To nie znaczy że MS jest do wyrzucenia. MS jest bardzo dobry. To oznacza że czegoś w nim nie ma i mamy eksperymentalnie dla mionu zmierzone ile tego czegoś brakuje.
Teraz już można układać jakieś teorie i nie fantazjować jak fanatycy teorii strun bez weryfikacji doświadczalnej.
Wydaje mi się że już od dłuższego czasu nad fizyką krąży widmo jakiegoś oddziaływania które do tej pory było zbyt słabe aby dawało się w jakikolwiek sposób zmierzyć.
Swoją drogą mamy fuksa że Rzeczywistość pozwala się badać na takim poziomie. Wcale nie musiało tak być. To tylko wynik tego że częstotliwość i czas potrafimy mierzyć bezpośrednio niewyobrażalnie dokładniej niż takie wielkości jak masa, energia, ładunek. Bez tego już dawno byśmy skończyli odkrycia. A tak udaje się uzależnić inne wielkości od częstotliwości i się udaje iść dalej.
Można bo definicja "cząstek" w mikroświecie ma trochę inną postać niż to co potocznie jest rozumiane.
W mikroświecie cząstka to nie musi być obiekt. Cząstka to mała porcja energii.
Ale cząstki to są dobre do I roku studiów. Ich istnienie jest umową związaną z definicją.
Później są pola. Niektórzy zaszli trochę dalej - moim zdaniem za daleko i wymyślili że potem jest informacja.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 17:28
Super, ale tutaj mowa o cząstce ELEMENTARNEJ. Bo widzę, że to trzeba podkreślać, skoro uciekacie od tego terminu.
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 17:30
Sprawa naruszenia MS jest w tym przypadku (zachowanie spinu mionów) mocno niejednoznaczna - nowe, dokładniejsze oszacowanie na podstawie MS, które opublikowane zostało praktycznie jednocześnie z doniesieniem o wynikach eksperymentu Muon g-2 wskazuje, że naruszenia MS w tym przypadku prawdopodobnie nie ma:
https://phys.org/news/2021-04-strength-muon-magnetic-field-aligns.html
Co z tego wyniknie? Na razie można tylko obstawiać
Aktualna natomiast pozostaje sprawa asymetrii mion/elektron w rozpadzie mezonu B, o której wyżej napisał Jarek Duda.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 17:30
Nie musiało. Przecież i foton, i elektron to cząstka elementarna. Więc nic się nie zmieniło. Po prostu zmieniło stan, jak para wodna, która się skrapla albo na odwrót.
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 17:49
Nie szukaj w tym wszystkim jednoznaczności (pozornej zresztą) podobnej do tej ze świata klasycznego.
Kiedy w elementarne kwantowe jajko z odpowiednią energią walniesz drugim elementarnym jajkiem albo np. równie elementarnym młotkiem, mogą z tego elementarnego jajka i młotka zrobić się trzy elementarne jajka + kogut i dwie kury. A kiedy w identyczny sposób walniesz drugi raz, zrobi się z tego pies i dwa koty. Itd., co nie znaczy, że kury, kogut, pies i koty (trzy jajka też) były elementami składowymi elementarnego jajka czy elementarnego młotka.
Elementarność w tym przypadku oznacza, w lekkim uproszczeniu, tylko tyle, że bez walnięcia w elementarne jajko nie wykazuje ono istnienia jakichkolwiek części składowych. Nie tylko ich "nie wykazuje", ale po prostu ich nie ma.
peceed, 8 kwietnia 2021, 17:52
Teorie się falsyfikuje.
Ale teoria strun jest "potwierdzona" doświadczalnie co najmniej tak samo dobrze jak OTW - na przykład Eddington odkrył zakrzywienie promieniowania światła - teoria strun odtwarza OTW i do tego jest kwantowa. Jest również coraz bardziej "potwierdzona" teoretycznie. Tak jak każdy fizyk bez znajomości detali wiedział, że obiekty materialne jakie badają inne dyscypliny muszą mieć charakter obiektów złożonych z atomów niezależnie od tego jakie by one nie były, np. chemia i biologia, fizyka nie jest w stanie przewidzieć kształtu wielkich białek ale to nie jest falsyfikacja teorii atomistycznej, tak samo obecnie wiadomo, że KTP muszą mieć charakter strunowy na podstawie wielu ekstremalnie silnych przesłanek. Niemożność przewidzenia parametrów cząsteczek to prawie taki sam zarzut wobec teorii ewolucji opartej o DNA jak niemożność przewidzenia kodu genetycznego na podstawie zdjęć istniejących gatunków węży.
Co do fantazjowania, to teoria strun jest bardzo niewdzięczna, bo jest unikalna. Nie ma żadnych opcji do fantazjowania, obecnie tworzy się narzędzia matematyczne i bada uniwersalne konsekwencje (na przykład już praktycznie wiadomo, dlaczego mamy 3 duże wymiary przestrzenne). I nie ma żadnych alternatyw dla TOE.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 17:53
Dziękuję, że potwierdziłeś moje słowa, że mion nie jest cząstką elementarną.
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 18:03
Jeśli w akceleratorze jebnę łbem jednego Antylogika w łeb drugiego, może z tego się zrobić Syrena 101 + kombinezon nurka + maszynka do mięsa. Czy to wszystko było elementami składowymi jednego lub drugiego Antylogika?
Zostań może przy Covidzie - może lepiej Ci to wychodzi. nie wiem, bo nie chce mi się tego czytać.
peceed, 8 kwietnia 2021, 18:06
Obstawiam trolejbus :P
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 18:09
A może raczej troljebus?
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 18:09
To jest niemożliwe, niezgodne z zasadą zachowania energii. W przypadku mionu, mamy do czynienia z samoistnym rozpadem cząstki na 3 mniejsze, lżejsze cząstki. Nie widzę więc tutaj analogii.
cyjanobakteria, 8 kwietnia 2021, 18:24
Mówi się, że brak zdrowego rozsądku jest warunkiem koniecznym aczkolwiek niewystarczającym, aby zrobić karierę jako fizyk teoretyczny
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 18:33
Możliwe i zgodne z ZZE.
Ale to nie znaczy, że te cząstki "w nim" były. Rozpad zresztą nie jest bezpośredni, stadium pośrednim jest bozon W (nośnik oddziaływania słabego), a produkty rozpadu mogą być różne.
To że nie widzisz, oznacza tylko tyle, że nie widzisz, a nie, że tej analogii nie ma.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 18:47
Nie.
Dokładnie tak - BYŁY. Bez cudzysłowu. Powiem to pełnym zdaniem, żebyś mógł cytować: Elektron i neutrina są w każdym mionie. W przeciwnym wypadku nie mógłby mion się rozbić na te 3 cząstki. Nie ma możliwości, aby bez żadnej siły zewnętrznej powstało coś z niczego. Jeśli odwrócimy proces, to dostaniemy połączenie 3 cząstek w jedną zwaną mionem. I dlatego mion nie może być cząstką elementarną.
ex nihilo, 8 kwietnia 2021, 19:07
A niech Ci będzie
Tyle że produktami rozpadu mionu mogą być też kwarki i antykwarki. Czy one też siedzą w mionie? A może siedzą tylko w niektórych mionach? No i co z tymi bozonami W? Itd.
Antylogik, 8 kwietnia 2021, 23:00
Cieszę się, że się zgodziliśmy.
No tak, tylko że to będzie jakiś specjalny mion, np. występujący w jakimś układzie z innymi cząstkami, może być napromieniowany albo coś. W przypadku napromieniowania otrzymuje dodatkową energię, a to oznacza, że musi posiadać dodatkowe kwanty i to może być foton czy ten bozon W, nie wiem jak z tym kwarkiem, ale pewnie coś podobnego.
ex nihilo, 9 kwietnia 2021, 01:24
Masz do tego prawo, ale raczej nie masz powodu (w tym przypadku)
Nie, TEN SAM mion. Jest coś takiego jak "kanały rozpadu", czyli sposoby w jakie cząstka może się rozpaść. Np.:
1. M -> A+B+C
2. M -> D+E
3. M -> D+A+C
4. itd., bo może być ich od cholery.
Każdy kanał ma określone pdp, których suma to 100%. Dotyczy to TEJ SAMEJ cząstki, w TYCH SAMYCH warunkach.
Np. cząstka M w warunkach W rozpadnie się zgodnie z 1. z pdp 78%, 2. 15%, 3. 5%, 4. (itd.) w sumie 2%. Niektóre kanały rozpadu mają pdp na poziomie np. 0,0000001% i te są zwykle najbardziej interesujące, bo tam jest szansa na znalezienie śladów "nowej fizyki". Podobnie zresztą jest z macierzami rozpraszania (scattering matrix).
Ponieważ QM jest (co do zasady) w mikroskali odwracalna, można sobie wyobrazić np. taką sytuację: M -> A+B+C -> M -> D+A+C -> M -> ... -> M -> D+E -> M...