Morfeusz ląduje samodzielnie
Podczas pierwszego nocnego testu lądownik Morfeusz – urządzenie przygotowane przez NASA na potrzeby misji planetarnych – przeleciał niemal 250 metrów i bezpiecznie wylądował na terenie usianym wielkimi głazami. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że urządzenie samodzielnie wybrało miejsce lądowania.
Jeszcze w powietrzu Morfeusz uruchomił trzy czujniki LIDAR (to połączenie radaru z teleskopem), za pomocą których z odległości 400 metrów przeskanował planowane miejsce lądowania, wykrywając przy tym kamienie o średnicy 30 centymetrów. Komputer pokładowy stworzył trójwymiarową mapę otoczenia i wybrał bezpieczne miejsce do lądowania.
Lot Morfeusza trwał zaledwie dwie minuty, ale prace nad urządzeniem są prowadzone od 2006 roku.
W przyszłości dzięki zastosowaniu Morfeusza możliwe będzie nie tylko bezpieczne lądowanie ludzi na innych planetach. Urządzenie pozwoli też na bezzałogowe lądowania w naprawdę interesujących miejscach. Obecnie gdy umieszczamy lądowniki na innych ciałach niebieskich, nie zawsze lądują one tam, gdzie chcieliby naukowcy. Trafiają one tam, gdzie mogą bezpiecznie wylądować. Nowa technologia pozwala lądownikowi samodzielnie wybrać odpowiednie miejsce. „Dzięki tym czujnikom możemy znaleźć bezpieczne miejsce nawet na niewidocznym normalnie dnie krateru” - mówi Eric Roback, odpowiedzialny w NASA za prace nad Morfeuszem.
Komentarze (1)
Astroboy, 9 czerwca 2014, 15:22
Raczej z czystej wredoty dodałbym, jakiej nocy i na jakiej planecie lądował Morfeusz. Bo niby Matrix, niby misje planetarne, a sprawa jest prostsza. Oneci się, czy jak?
A Morfeusz będzie jak pilot Pirx. O to chodzi? Swoją drogą to smutne, że to co mistrz Lem opisywał takie już dziesiątki lat temu, czyli "siadanie" na ogniu rufowym - Niezwyciężony Lema, ktoś tam teraz próbuje realizować jako rozwiązanie autonomiczne. A wydawało się, że takie proste rozwiązanie jak Pathfinder, to dobry kierunek... Czyżby dobra kasa nie była zła?