NASA chce serwisować satelity

| Astronomia/fizyka
NASA

Gdy w satelita zepsuje się lub skończy mu się paliwo, staje się on kolejnym kosmicznym śmieciem krążącym wokół naszej planety. NASA ma zamiar to zmienić. Benjamin Reed, zastępca dyrektora Satellite Servicing Capabilities Office, stanął na czele zespołu, którego zadaniem jest opracowanie systemu pozwalającego na tankowanie i naprawianie satelitów w przestrzeni okołoziemskiej.

Mediana kosztów współczesnego satelity to około 250 milionów dolarów. Do tego należy doliczyć około 120 milionów na jego wystrzelenie. Przy tak olbrzymich kosztach nie może dziwić, że każdy satelita jest bardzo starannie projektowany i budowany, w nadziei, że będzie pracował jak najdłużej. Prace nad tego typu urządzeniami trwają całe lata. Każdy satelita już w momencie wystrzelenia jest urządzeniem przestarzałym. Sposób, w jaki budujemy satelity jest determinowany przez sposób, w jaki podróżujemy w kosmos - mówi Reed.

Dotychczas jedynym satelitą, który został zbudowany z myślą o jego serwisowaniu w przestrzeni kosmicznej jest Teleskop Hubble'a. Dzięki temu już trzy lata po jego wystrzeleniu astronauci mogli dokonać napraw lustra i zainstalować nowe przyrządy. To właśnie sukces misji Hubble'a skłonił NASA do powołaniu zespołu Reeda, którego zadaniem jest opracowanie robotów zdolnych do serwisowania innych satelitów. Reed i jego ludzie pracują obecnie nad technologią pozwalającą na przedłużenie życia satelitów, ich rozbudowę i składanie w przestrzeni kosmicznej.

Efektem prac zespołu Reeda jest planowana na 2019 rok Restore-L, automatyczna misja serwisowa. W jej ramach powstaje pojazd zdolny do tankowania i serwisowania satelitów, nawet tych, których nie budowano z myślą o tego typu działaniach. Pojazd Restore-L ma przechwycić, zatankować i zmienić pozycję satelity. Zostanie wyposażony też w dwa ramiona, za pomocą których możliwe będzie wykonanie czynności serwisowych. Oczywiście będzie serwisował satelity należące do rządu USA. Doświadczenia zdobyte podczas Restore-L posłużą do udoskonalenia programu i zwiększenia jego możliwości. NASA zapowiada też, że przekaże sektorowi prywatnemu technologie wykorzystane w Restore-L, by w ten sposób umożliwić powstanie prywatnego przemysłu obsługi satelitów.

Celem misji Restore-L będzie satelita Landsat 7. Landsatowi 7 kończy się paliwo i może nie doczekać do czasu wystrzelenia Landsata 9, dlatego też zdecydowaliśmy, że to ten satelita będzie celem pierwszej misji serwisowej - mówi Reed.

NASA Restore-L satelita serwis tankowanie