Chore w związku
U kobiet żyjących w małżeństwach pełnych napięć i konfliktów zwiększa się podatność na choroby serca, udary oraz cukrzycę typu 2. Podobnej zależności nie zaobserwowano w przypadku mężczyzn.
Psycholodzy z University of Utah przyglądali się 276 parom, których staż małżeński wynosił średnio 20 lat. Każda para wypełniała kwestionariusz skonstruowany do oceny plusów i minusów związku. Na podstawie zgłaszanych przez zainteresowanych objawów określano także depresyjność poszczególnych osób. Poza tym specjaliści z zespołu Nancy Henry poszukiwali u ochotników przejawów zespołu metabolicznego. Należą do nich wysokie ciśnienie krwi, otyłość brzuszna, wysokie stężenie glukozy we krwi, a także podwyższony poziom trójglicerydów i obniżony tzw. dobrego cholesterolu HDL.
Kobiety z niezgodnych małżeństw częściej miewały obniżony nastrój i stwierdzano u nich większą liczbę symptomów zespołu metabolicznego. Mężczyźni także byli depresyjni, ale stan ten wydawał się nie wpływać na ich stan fizjologiczny (brak objawów choroby psychosomatycznej).
Różnica międzypłciowa jest niezwykle ważna, gdyż choroba serca to zabójca numer jeden zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Nadal zdobywamy informacje dotyczące tego, jak czynniki związane z relacją i emocjonalnym cierpieniem wpływają na choroby serca – zaznacza Henry.
Współautor badań profesor Tim Smith dodaje, że zdrowa dieta i regularne ćwiczenia zmniejszają u kobiet ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego. Warto też pamiętać, że chcąc się uchronić przed zawałem, nie wystarczy zwracać uwagi na tradycyjne czynniki ryzyka, np. ciśnienie krwi, i warto zadbać też o jakość związku.
Komentarze (14)
thibris, 5 marca 2009, 14:39
Może to jest związane z tym, że w czasie "cichych dni" czy jakiegoś doła statystyczny facet sobie coś "golnie", a statystyczna kobieta się nawcina słodyczy ?
lucky_one, 5 marca 2009, 21:48
Hehe, dobra teoria Choć podejrzewam, że szkodliwość w tym wypadku w dużej mierze zależy od ilości Jeśli oboje będą konsumować na umór, to facet chyba gorzej na tym wyjdzie (aczkolwiek z drugiej strony szybciej przestanie i szybciej przetworzy, a kobieta fundnie sobie dłuższy 'stres' dla organizmu )
Tomek, 6 marca 2009, 01:05
Pytanie natury statystycznej:
Ile pieniędzy wydano na walkę z chorobami serca, ile ludzi przez to zginęło, a ile ludzi zginęło przez tzw. "terroryzm", a ile kasy poszło na walkę zeń?
thibris, 6 marca 2009, 08:32
To nie statystyczne lecz retoryczne pytanie
mikroos, 6 marca 2009, 09:00
O ile faktycznie cała walka z terroryzmem w obecnej formie to jakaś paranoja, o tyle trzeba się zastanowić, czy liczba ofiar faktycznie jest dobrym miernkiem zapotrzebowania na tę walkę. Zwolennik polityki Busha mógłby powiedzieć, że w 11.09 zginęło 4000 osób, ale dzięki walce z terroryzmem skończyło się na tym, a nie na 40000.
Pytanie powinno raczej brzmieć: o ile zmniejszyło się prawdopodobieństwo zamachu?
este perfil es muy tonto, 8 marca 2009, 23:29
mnie najbardziej szokuje że bush objął władzę mając nadwyżkę budżetową a oddawał ją po dwóch kadencjach mając kolosalne długi
Tomek, 8 marca 2009, 23:41
Poczytaj proszę:
http://wtc.hotnews.pl/
I zaprzestań mówić o terroryzmie "islamskim", bo coś takiego nie istnieje, a bynajmniej nie na taką skalę.
Jeżeli masz, to sprawdź ile producenci broni i bankierzy amerykańscy zarobili na wojnie.
mikroos, 8 marca 2009, 23:48
O teorii spiskowej już raz była rozmowa na KW.
Tomek, 8 marca 2009, 23:55
Zawsze kierujesz się wiedzą, faktami, potwierdzeniami zdecydowanie naukowymi.
Dlaczego w tym przypadku rzucasz komuś teorię spiskową zamiast posłuchać obiektywnych faktów. Czy komercyjne media są dla Ciebie jedynym źródłem pewnej informacji. Dlaczego nie poznasz nigdy obu stron, i nie będziesz względem ich obiektywny, tylko za prawdę przyjmujesz to co ci się bardziej podoba?
mikroos, 8 marca 2009, 23:58
A mam ufać temu, że ktoś coś powiedział, gdy fakty wyraźnie mówią inaczej? Byłoby to co najmniej nierozsądne - powiedzieć można absolutnie wszystko, a dowody materialne zawsze są dowodami. Myślę, że tamten wątek dość solidnie podważa wszelkie teorie spiskowe na temat 11/09.
Gość simian raticus, 10 marca 2009, 11:07
Objadanie się słodyczami i częste spożywanie napojów alkoholowych to już hedonizm lub nałóg. Sport wyczynowy wynisza organizm jak i jego brak. Tutaj liczy się zdrowy balans tylko i wyłącznie.
Tomek, 10 marca 2009, 11:38
To powiedz mi jakie masz fakty, a Ja odpowiem tym co ja wiem.
Tak btw. możemy założyć sobie oddzielny wątek by tu nie robić offtopa.
mikroos, 10 marca 2009, 13:00
Dyskusja na ten temat toczyła się już w innym wątku: "wiemy, dlaczego stal mięknie" albo jakoś tak. Dostatecznie wiele tam już napisałem.
thikim, 16 marca 2009, 19:38
Nie wiem jak kobiety, ale mi kłótnie dają siwe znaki.
Muszę lepiej uważać żeby się nie kłócić. Faktycznie, w czasie i po kłótni, czuję czasem mocną zmianę w akcji serca i przyjemne to nie jest.
Póki co kłócę się niemal nieustannie - jednak poza stresem i reakcją pracy serca wyniki badań okresowych(miesiąc temu) mam jak najbardziej w porządku. Wzorowe wręcz. Być może stres nie musi wiązać się ze słodyczami i cholesterolem aby powodować zmianę akcji serca.
Z drugiej strony kłótnie moje dobrze się kończą i raczej służą wyjaśnieniu czegoś, zrzuceniu, chociaż ciche godziny(nie dni) też bywają.
Bardziej to skomplikowane jest chyba niż artykuł sugeruje.