Słynne „małpie selfie” nie może być chronione prawem autorskim
Przed federalnym sądem apelacyjnym w San Francisco zakończył się proces o prawa autorskie do najsłynniejszego zwierzęcego selfie. Sąd uznał, że makak Naruto, jako iż nie jest osobą, nie może wnieść przeciwko fotografowi pozwu o naruszenie praw autorskich.
Początek sprawy sięga roku 2011 kiedy brytyjski fotograf natury David Slater robił zdjęcia w indonezyjskim rezerwacie Tangkoko. Nie wiadomo jak to się stało, że aparat Slatera wpadł w ręce makaka, który wykonał kilka zdjęć. Slater opublikował później książkę, w której zamieścił zdjęcia zrobione przez małpę, w tym słynne selfie.
Organizacja People for the Ethical Treatment of Animals (PETA) wniosła w imieniu Naruto pozew do sądu, twierdząc, że Slater naruszył prawa autorskie makaka. W styczniu 2016 roku federalny sąd okręgowy w San Francisco orzekł, że nie można wnieść pozwu w imieniu Naruto, gdyż nie jest on osobą. We wrześniu PETA i Slater doszli do porozumienia, na podstawie którego fotograf przekaże rezerwatowi Tangkoko 25% przyszłych wpływów ze zdjęć wykonanych przez Naruto. Pomimo zakończenia sporu sprawa toczyła się przed sądem apelacyjnym. Wczoraj 9. Okręgowy Sąd Apelacyjny podtrzymał decyzję sądu niższej instancji.
Sąd skrytykował PETA za to, że organizacja nie była w stanie udowodnić swoich stwierdzeń dotyczących jej związków z Naruto. Sąd przyznał też, że nie rozumie ugody pomiędzy Slaterem a PETA. PETA i Slater złożyli wniosek, w którym prosili sąd o oddalenie apelacji, gdyż zawarły ugodę. Nie jest jasne, jakie roszczenia wysuwane przez PETA są przedmiotem ugody, gdyż sąd miał wrażenie, iż apelacja dotyczy roszczeń Naruto, a jak wynika z wniosku złożonego przez PETA, Naruto nie był stroną ugody, ani nie zawarto porozumienia co do jego roszczeń. PETA prawdopodobnie uzyskała coś, co niekoniecznie trafi do Naruto, stwierdził sąd.
PETA może poprosić sąd apelacyjny o wysłuchanie sprawy przed całym składem sędziowskim lub poprosić Sąd Najwyższy o jej rozpatrzenie. Takie działania są jednak mało prawdopodobne w świetle zawartej ugody.
Zdjęcia wykonane przez Naruto nie są chronione prawem autorskim, gdyż nie zostały wykonane przez osobę.
Komentarze (5)
Miroslaw, 26 kwietnia 2018, 09:50
Prawa autorskie nie zawsze napeżą do osoby która zrobiła zdjęcie. Nawet gdyby to nie chodziło o małpę a o człowieka to w momencie kiedy ktoś robi fotkę aparatem należącym do fotografa misi się liczyć z tym że praw do tej fotki nie będzie miał. Fotograf zazwyczaj ma aparat zarejestrowany na swoje imię i samo zrobienie zdjęcia wpisuje jego Copyright do metadanych zdjęcia.
Tak samo jest przecierz kiedy fotograf ustawi aparat na statywie a poprosi kogoś o naciśnięcie spustu. Właścicielem wciąż jest fotograf a nie osoba która nacisnęła przycisk.
Tylko jakaś ugoda między właścicielem aparatu a robiącym zdjęcie mogła by to zmienić.
Sprwa z tą małpą była by przegrana nawet jeśli chodziło by o człowieka a co dopiero o małpę.
Jajcenty, 26 kwietnia 2018, 11:17
To nie ten przypadek. Małpa sama dokonała wszystkich potrzebnych czynności: manipulowała aparatem, ustawiła kadr, udostępniła swój najlepszy uśmiech. Moim zdaniem te zdjęcia powinny trafić do public domain.
thikim, 27 kwietnia 2018, 14:22
To wyżej to na poważnie? Brzmi jak ironia.
A zapomniałem i później stado małp samo złożyło pozew do sądu.
Mirosław też nie do końca masz rację.
Jajcenty, 28 kwietnia 2018, 12:34
Ale że co? Według PETA i Mirosława to twórcy kompozycji przysługują prawa. Ponieważ, w świetle prawa, małpa ma problem z posiadaniem praw, to logiczne jest, że w tym przypadku nie ma właściciela. Zatem public domain. Chyba, że fotograf zezna, że to było wydarzenie artystyczne polegające na wyposażeniu małpy w aparat w celu rejestracji losowo indukowanych aktów sztuki. Wtedy fotograf. Chodzi o kasę - kto umoczy dziubek? PETA? Właściciel aparatu?
thikim, 28 kwietnia 2018, 21:19
Prawa autorskie przysługują osobom fizycznym lub prawnym (przy czym osoby prawne to fikcja prawna, stworzona dla mnichów kilkaset lat temu).
A jak Ci małpa wejdzie do ogródka i korzystając z Twoich zasobów np. zastruga patyk, to czyj jest patyk? Małpy? PETA?
W tym wypadku właścicielem jest właściciel aparatu czyli wzmiankowany fotograf - chyba że nastąpiło użyczenie aparatu innej osobie.
Mogła być bowiem sytuacja że fotograf użyczył komuś aparat i dopiero w taki sposób trafił on do małpy.
Załóżmy wersję dość rozsądną że fotograf odłożył aparat a małpa go wzięła i zaczęła się nim bawić. Aparat fotografa i zdjęcia fotografa.
Rozumiem jednak że zarówno dla fotografa jest to promocja jak i dla PETA.