Niemal wytępiony przez człowieka kotik odrodził się, a teraz znowu jego populacja się zmniejsza

| Nauki przyrodnicze
David Robichaud, iNaturalist.org, CC BY-NC

Kotik antarktyczny został niemal całkowicie wytępiony przez człowieka. Gdy ustały polowania, gatunek odrodził się. Teraz zaś ponownie notuje się szybki spadek jego populacji, a przyczyną znowu jest działalność człowieka. Badania populacji kotika antarktycznego, która niemal w całości żyje na Georgii Południowej, wykazały, że liczebność gatunku osiągnęła szczyt w 2009 roku, kiedy to na Ziemi żyło 3,5 miliona tych zwierząt. To bezpieczna liczba, chociaż i tak znacznie niższa od wcześniejszych szacunków. Teraz jednak specjaliści obawiają się, że liczba kotików gwałtownie spada.

Naukowcy z British Antarctic Survey (BAS) przeprowadzili szczegółowe badania kotików żyjących na Bird Island, jednej z wysp w pobliżu Georgii Południowej. Wynika z nich, że ich liczba szybko spada, a ma to prawdopodobnie związek ze zmniejszonym dostępem do pożywienia. Nasze badania przynoszą i dobre i złe wieści. Dobra jest taka, że po wprowadzeniu zakazu polowań w XX wieku doszło do imponującego wręcz odrodzenia gatunku. Zła zaś jest taka, że w XXI wieku zaczęło dochodzić do zmian dostępności kryla na Oceanie Południowym, co ponownie sprowadziło zagrożenie na ten gatunek, mówi Jaume Forcada z BAS.

Po niemal całkowitym wytępieniu przez człowieka gatunek odradzał się przez cały XX wiek. Jeszcze pod koniec ubiegłego stulecia liczebność kotika antarktycznego szacowano na 4,5–6,2 miliona osobników. Później okazało się, że szacunki były zbyt optymistyczne i w roku 2009 żyło 3,5 miliona kotików. Jednym z miejsc, gdzie gatunek odradzał się najszybciej, była Bird Island.

Przeprowadzone niedawno badania wykazały, że od 2009 roku liczba zwierząt spada tam w tempie 7% rocznie. Obecnie jest ich tyle, co w latach 70. XX wieku, gdy gatunek się odradzał. Jeśli czynnik, który powoduje spadek populacji na Bird Island działa na wszystkie populacje Georgii Południowej, to również tam prawdopodobnie dochodzi do spadku populacji. To, co dzieje się na Bird Island może wskazywać, że cały gatunek znowu ma kłopoty, dodaje Forcada.

Początkowo naukowcy sądzili, że problemem może być komercyjny połów kryla przez człowieka. Obecnie ludzie wyławiają rocznie około 500 000 ton kryla, co pozbawia niektóre gatunki zwierząt dostępu do wystarczających ilości pożywienia. Jednak okazało się, że nie to jest problemem w przypadku kotika. Wstępne analizy wskazują, że przyczyną jest spadek dostępności kryla, ale spowodowany jest on ogrzewaniem się oceanu. Tymczasem kryl stanowi do 80% diety kotika. Jego mniejsza dostępność oznacza, że na świat przychodzi mniej młodych, a rodzice mają coraz większe problemy, by je wykarmić.

Niemal wytępiony przez człowieka kotik odrodził się a teraz znowu jego populacja się zmniejsza