PETM zapoczątkowane uderzeniem komety?
Przed 56 milionami lat, ledwie 10 milionów po tym, jak w Ziemię uderzyła asteroida przyczyniając się do zagłady dinozaurów, na naszej planecie doszło do szybkiego wzrostu dwutlenku węgla i globalnego ocieplenia. W czasie paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego (PETM) średnie temperatury na Ziemi wzrosły o 5-8 stopni w ciągu 20 000 lat. Nie wiadomo jednak, jaka była przyczyna uwolnienia się CO2 do atmosfery i związanego z tym ocieplenie.
Podczas niedawnego spotkania Stowarzyszenia Geologicznego Ameryki zaprezentowano pracę, opublikowaną obecnie w Science, której autorzy twierdzą, że PETM zostało spowodowane przez uderzenie w Ziemię niewielkiej komety. Hipoteza o uderzeniu komety jest oparta na znalezionych w osadach szklistych ciemnych mikrotektytów, których występowanie powiązane jest z uderzeniami w Ziemię przedmiotów pochodzących z przestrzeni kosmicznej. Mikrotektyty znaleziono w osadach u wybrzeża New Jersey.
Odkrycia dokonał geochemik z Rensselaer Polytechnic Institute Morgan Schaller, który wraz ze swoją studentką Morgan Fung postanowili datować osady. Przyglądali się pobranemu materiałowi w poszukiwaniu skamieniałości otwornic, wykorzystywanych do datowania materiału. Jednak zamiast otwornic trafili na miniaturowe ślady uderzenia obiektu w powierzchnię naszej planety. Najbardziej zdumiewający jest fakt, że osady te były wielokrotnie badane i nikt dotychczas nie zauważył tego, co Schaller i Fung.
Uczeni są przekonani, że materiał, o którym mowa, nie pochodzi z wulkanu. Zawiera bowiem mniej niż 0,03% wody i znajdują się w nim inkluzje z kwarcu szokowego, które są charakterystyczne dla uderzenia. Skład chemiczny materiału jest różny od mikrotektytów z innych znanych uderzeń.
Nie wszyscy są przekonani do interpretacji Schallera i Fung. Jerry Dickens, oceanograf z Rice University uważa, że mikrotektyty były obecne już w czasie, gdy rozpoczynało się PETM. Było ich bardzo dużo i pochodziły z wcześniejszych uderzeń. Jednak gdy trwało PETM, w ocieplającym się świecie przyspieszyła erozja, w okolicy dzisiejszego New Jersey gromadziły się osady bogate w węgiel i tlen. To z kolei przyczyniło się do rozwoju mikoorganizmów, które rozłożyły węgiel oraz mikrotektyty. Dlatego też nie ślady uderzeń nie występują w starszych warstwach, z czasów, gdy rzeczywiście doszło do uderzeń i pojawienia się mikrotektytów.
Odkryciem jest jednak podekscytowany Birger Schmitz, geolog ze szwedzkiego Lund University. Jego zdaniem bardzo prawdopodobne, że obecność mikrotektytów wskazuje na uderzenie komety na początku PETM. Jednak, jak zauważa, przedstawione dowody wskazują, że nie było to olbrzymie zderzenie. Średnica kometa nie przekraczała kilku kilometrów, a to nie powinno spowodować zmian w skali globalnej. Nie wiem, w jaki sposób niewielka asteroida mogła spowodować PETM - stwierdził Schmitz. Jego zdaniem jedynym możliwym wyjaśnieniem jest przyjęcie, że asteroida upadła w miejscu bogatym w węgiel, np. w naturalny zbiornik ropy.
Inni uczeni przypominają, że rdzenie z New Jersej były pobierane za pomocą wierteł obrotowych, a taka metoda wprowadza wiele zanieczyszczeń. Dlatego też bardzo ważne jest precyzyjne datowanie znalezionego materiału.
Wciąż zatem nie wiemy, co spowodowało PETM. Jeśli jednak doszło do uderzenia niewielkiej asteroidy, to mogła ona zapoczątkować całą serię wydarzeń, które w efekcie doprowadziły do zmian w skali globalnej.
Komentarze (0)