Philae rozpoczął operację lądowania na komecie
Centrum kierowania misją Rosetta otrzymało potwierdzenie, że doszło do udanego oddzielania lądownika Philae od pojazdu Rosetta. Lądownik jest w drodze ku jądru komety, gdzie ma wylądować.
Sygnał o udanym oddzieleniu dotarł do ESA Space Operation Centre (ESOC) w Darmstadt w Niemczech o godzinie 10:03 czasu polskiego. Jako, że sygnał z Rosetty na Ziemię biegnie 28 minut i 20 sekund, do oddzielenia się pojazdów doszło o 9:35 czasu polskiego. Około godziny 12 czasu polskiego ESOC powinno odebrać pierwszy sygnał z Philae. Lądownik komunikuje się z Ziemią za pośrednictwem Rosetty. Wraz z pierwszymi danymi do Niemiec trafią też zdjęcia lądownika po oddzieleniu się.
Philae powinien wylądować na jądrze komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko około godziny 17 czasu polskiego. W drodze do miejsca lądowania będzie badał otoczenie komety i wykonywał zdjęcia.
W momencie uwolnienia lądownika Rosetta znajdowała się w odległości około 23 kilometrów od centrum jądra komety. Philae opada swobodnie, bez napędu i bez jakiegokolwiek sterowania. W miarę zbliżania się do jądra komety jego słabe pole grawitacyjne będzie rozpędzało lądownik.
Komentarze (9)
pogo, 12 listopada 2014, 11:31
Ciekawią mnie 2 rzeczy:
1. W jakiej odległości od komety orbituje Roseta?
2. Jak wielu ludzi zastanawia się czemu to lądowanie trwa tak długo (7h)?
Mariusz Błoński, 12 listopada 2014, 11:42
Dobre pytanie. Uzupełniłem te informacje. Co ciekawe, na stronie ESA ich nie znalazłem. Za to na stronie NASA - bez problemu.
pogo, 12 listopada 2014, 12:15
Nie sądziłem, że takie informacje będą w ogóle do zdobycia. Dzięki Mariusz
Jajcenty, 12 listopada 2014, 14:17
Lądownik opada grawitacyjnie, a tam na powierzchni jest przyspieszenie jest rzędu 10-4 m/s2.
Ciut mało
edit: Czy nie powinno być kometowanie zamiast lądowania?
darekp, 12 listopada 2014, 16:00
Wydaje mi się, że powierzchnię komety można nazwać lądem (stałym). Co innego gdybyśmy chcieli ten lądownik uziemić . Albo, nie daj Boże, wodować
Astroboy, 12 listopada 2014, 16:19
Kometowanie raczej kojarzyłoby mi się z "orbitowaniem wokół komety".
Faktycznie, mały problem; uziemienie tego lądownika wymagałoby dość długiego przewodu uziemiającego.
EDIT: zostaje chyba postsowiecka "nowomowa", np. "komlądowanie".
EDIT2: może idąc tropem "przyziemienia" warto zaproponować "przykometowanie"?
darekp, 12 listopada 2014, 19:36
Zgadza się, pomyliły mi się terminy, lotnicy mają jakieś słówko związane z ziemią, chyba właśnie "przyziemienie".
Nie wiem jak innych, ale mnie ta sowiecka nowomowa zawsze jakoś lekko irytowała, więc jestem przeciw:)
"Przykometowanie" mi się kojarzy z jakimś skrótem od "przycumowanie do komety" czyli znów sowiecka nowo... sami wiecie co.
IMHO "lądowanie" brzmi jakoś najlepiej, chyba można przyjąć, że "ląd" to stała powierzchnia dowolnego ciała niebieskiego, nie tylko Ziemi. Skoro na Tytanie mogą być "jeziora" i "morza", to może też być chyba suchy ląd (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jeziora_na_Tytanie).
EDIT: P.S. "Wodowanie" na powierzchni takiego jeziora na Tytanie, to dopiero musi być wyzwanie dla językoznawców...
Flaku, 12 listopada 2014, 19:42
Hmm Roseta orbituje, więc obstawiam, że lądownik też nie leci prosto w jądro komety, ale lekko po spirali. To by też mogło wydłużyć jego lot(trzebaby odjąć od grawitacji siłę dośrodkową)
Astroboy, 12 listopada 2014, 20:17
To raczej jest po "polskiemu".
Eee tam. Takie "wodowanie" na Tytanie to "metanowanie". Tym tropem "opuścić pojazd pływający na jezioro płynnego metanu" to zwyczajnie "zmetanować" ten pojazd.