Po 9 latach ukończono prace nad superaparatem fotograficznym dla astronomii
Po 9 latach pracy naukowcy i inżynierowie ze SLAC National Accelerator Laboratory ukończyli budowę Legacy Survey of Space and Time (LSST) Camera. Urządzenie o rozdzielczości 3200 megapikseli zostanie zamontowane w Vera C. Rubin Observatory, które ma po raz pierwszy zostać uruchomione w styczniu przyszłego roku. Niezwykły aparat będzie co 20 sekund wykonywał fotografię o czasie ekspozycji 15 sekund i w ciągu 10 lat dostarczy olbrzymią ilość danych, które pozwolą na lepsze zrozumienie ciemnej energii, badanie ciemnej materii, Drogi Mlecznej i Układu Słonecznego. Biorąc pod uwagę przerwy techniczne, nieodpowiednią pogodę i inne przerwy w pracy, LSST powinien dostarczać około 200 000 zdjęć rocznie.
Wspomniane 3200 megapikseli to rozdzielczość tak duża, że pozwala na zarejestrowanie piłeczki golfowej z odległości 25 kilometrów. Aparat korzysta z 201 czujników CCD o rozdzielczości 16 megapikseli każdy. Każdy z pikseli ma szerokość około 10 mikrometrów, a całość jest niezwykle płaska. Nierówności nie przekraczają 1/10 grubości ludzkiego włosa. Dzięki tak małym pikselom i tak płaskiej powierzchni, możliwe jest wykonywanie zdjęć w niezwykle wysokiej rozdzielczości. Aparat, w połączeniu z możliwościami lustra teleskopu Vera C. Rubin Observatory, pozwoli na rejestrowanie obiektów, które są 100 milionów razy mniej jasne, niż minimalna jasność wymagana, by zauważyło je ludzkie oko. Przednia soczewka aparatu ma ponad 1,5 metra średnicy, jest największą soczewką jaka kiedykolwiek powstała na potrzeby aparatu astronomicznego. Druga, metrowej średnicy soczewka, ma korygować wszelkie błędy pierwszej i stanowi też zamknięcie komory próżniowej, w której znajdują się czujniki CCD. Będą one pracowały w temperaturze około -100 stopni Celsjusza, co ma pomóc w redukcji zakłóceń.
Badania ciemnej materii i ciemnej energii to istotna część współczesnej fizyki. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej lepsze zrozumienie podstawowych praw fizyki wymaga od nas coraz głębszego spoglądania w kosmos. Dzięki LSST Camera Rubin Observatory zajrzy głębiej w przestrzeń kosmiczną i pomoże nam odpowiedzieć na jedne z najtrudniejszych i najważniejszych pytań współczesnej fizyki, stwierdza Kathy Turner, odpowiedzialna w Departamencie Energii za Cosmic Frontier Program.
Gdy LSST Camera trafi do Simonyi Survey Telescope na Cerro Pachón w Andach, będzie określał pozycje i mierzył jasność olbrzymiej liczby obiektów na nocnym niebie. Z tych danych naukowcy wyciągną wiele pożytecznych wniosków. Będą przede wszystkim poszukiwali sygnałów słabego soczewkowania grawitacyjnego, które pozwoli lepiej określać rozkład masy we wszechświecie oraz ewolucję tego rozkładu w czasie. To z kolei pomoże zrozumieć, jak ciemna energia napędza rozszerzanie się wszechświata.
Komentarze (0)