Powstaje film dokumentalny o podbojach Mieszka I
Kiedy i w jakich okolicznościach Mieszko I zdobywał ziemie plemienne w dorzeczach Odry i Wisły, które stały się fundamentem terytorialnym królewskiej Polski - m.in. na te pytania ma odpowiedzieć nowa popularnonaukowa produkcja filmowa „Droga do królestwa”.
Film powstaje w wielokrotnie nagradzanej serii „Tajemnice początków Polski”. Jej pomysłodawcą i reżyserem jest Zdzisław Cozac.
Będzie to próba całościowego spojrzenia na +szlak bojowy+ naszego pierwszego historycznego władcy Polski. Chcę skonfrontować dotychczasowy stan wiedzy na ten temat z najnowszymi odkryciami archeologicznymi - powiedział PAP Cozac. Dodał, że kilka dni temu rozpoczęły się pierwsze zdjęcia inscenizacji odbywających się z odtwórcami.
W filmie „Droga do królestwa”, który powstaje w koprodukcji z TVP, wystąpi kilkunastu uznanych profesorów: archeologów i historyków - mediewistów, a także badaczy innych dziedzin, m.in. Jacek Poleski, Michał Parczewski, Sławomir Moździoch czy Wojciech Chudziak. Konsultantem naukowym filmu jest prof. Jerzy Strzelczyk.
Film będzie próbą zarysowania sytuacji kształtującego się państwa polskiego za czasów Mieszka I. Co w strategii piastowskiego podboju odgrywało kluczową rolę - czy było to opanowanie głównych szlaków handlowych? Którędy wiodły? Czy były one głównym źródłem dochodów przeznaczanych na zbrojenia i budowę nowych grodów? Gdzie powstały kluczowe piastowskie ośrodki? Na te pytania chcą odpowiedzieć twórcy filmu.
Cozac poruszy też temat wpływu czeskich Przemyślidów na obszar dzisiejszego Śląska i Małopolski. Reżyser spróbuje też odpowiedzieć na pytanie, czy powstanie Polski było wynikiem realizacji wizji genialnego stratega, czy też - w dużej części - grą przypadków, z której Mieszko I umiejętnie skorzystał.
Jak zapowiada reżyser, obraz będzie miał formułę dotychczasowych filmów serii: prace archeologów na stanowiskach archeologicznych i badania laboratoryjne odkrytych zabytków będą się przeplatać z wizualizacjami 3D grodów oraz inscenizacjami z udziałem licznych odtwórców.
Chciałbym, by ten film był jeszcze bardziej widowiskowy od dotychczasowych filmów serii, które realizowałem przez 7 ostatnich lat przy minimalnym finansowaniu - powiedział Cozac. Jednocześnie wyraził nadzieję, że produkcja otrzyma wsparcie finansowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Partnerem merytorycznym powstającego filmu jest Instytut Archeologii i Etnologii PAN, a wizualizacje 3D wykonuje m.in. koło naukowe z Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej.
Zdzisław Cozac jest laureatem konkursu Popularyzator Nauki 2016, organizowanego przez serwis PAP - Nauka w Polsce oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w kategorii Media. Na cykl „Tajemnice początków Polski” składa się pięć produkcji, dotyczących głównie średniowiecznej historii naszego kraju. Pierwszy film: „Trzcinica - karpacka Troja” powstał w 2010 r., najnowsza produkcja - „Krzyż i korona” - miała premierę w kwietniu 2016 r. Za ich stworzenie Zdzisław Cozac otrzymał w sumie ponad 20 nagród na festiwalach w Polsce i za granicą.
Komentarze (5)
Ergo Sum, 12 maja 2017, 10:41
Dobrze że powstaje, szkoda że tylko dokumentalny - to niestety takie skrzywienie historyków którzy boją się jakiegokolwiek dopowiedzenia. Szkoda też że film znowu się skupia na rejonie piastowskim - wielkopolskim a znowu nie będzie prawie nic o Małopolsce, które wniosła w nasz kraj, jak się wydaje, podstawy kulturowe, duchowe a także naukowe - kluczową rzecz dla przyszłej tożsamości. Powinniśmy wrszcie przstać myśleć o Wielkopolsce jako jedynym źródle naszego państwa, tylko dlatego że tam mieszkała rodzina przyszłych władców.
Jajcenty, 12 maja 2017, 11:22
Zapewniam Cię, że mało kto o tym myśli. Jest to, zapewne, problem niedużej grupy historyków. Własnie zacząłem się zastanawiać ile we mnie poznaniaka a ile krakowiaka. Jak to zmierzyć? Może jakiś konkurs na psychotest do mierzenia poziomu małopolskości?
thikim, 12 maja 2017, 14:59
"Dokumentalny" oznacza że będzie z 1/10 widzów miał w porównaniu do tego samego filmu nazwanego sensacyjny.
To mnie tylko utwierdza w zdaniu że polska kinematografia nie żyje.
Incydentalne sukcesy w dziedzinie filmów krótkometrażowych oraz Oscary za jakiś wkład w obce filmy tego nie zmienią.
Temat jest bardzo dobry na film. Ale jeszcze nie zaczęli a już słowem "dokumentalny" skopali sprawę.
Bo dokumentów z tamtego okresu nie wiele jest. Więc albo będzie ubogi film albo dokumentalny z laniem wody.
A w fantasy czy dramacie historycznym można wszystko.
Mamy masę tematów fajnych - większość leży ugorem. Był Janosik (chociaż on nie nasz). Ale to stare produkcje.
W Polsce króluje M jak miłość - ciekawe może dla kobiet, ale kino produkuje się dla mężczyzn
Badać możesz pod różnym kątem. Wyślij najlepiej próbkę DNA do odpowiedniej firmy a potem opublikuj wyniki to Ci wiele osób powie ile masz poznaniaka a ile krakowiaka.
A na serio jeśli masz takie zainteresowanie to zajmij się jak ja genealogią.
Jajcenty, 12 maja 2017, 15:55
Wolę jednak patrzeć w przyszłość.
Bardzo fajnie. Może będę mógł się chwalić, że jakiś wielmoża w przypływie desperacji zwyobracał dziewke, która przypadkiem okazała się moją odległą w czasie protoplastką w następstwie tego zwyobracania. Zaiste, wielka jest moja zasługa, żem się urodził z tak szlachetnej krwi.
thikim, 12 maja 2017, 17:51
Ja bym się tam zanudził patrząc tylko w przyszłość
No i to że zacząłeś się zastanawiać nad:
świadczy że nie do końca tak tylko w przyszłość patrzysz.
Do tego to jeszcze badaniom DNA daleko ale baza rośnie. Z tym że można poznać tylko linię matczyną i ojcowską. A mieszane w mocno ograniczonym stopniu. Z tego właśnie powodu nie usłyszymy o wielmożym obracającym dziewkę. To mit. Takie rzeczy można ustalić tylko dla niezbyt odległych pokoleń. Chyba że będzie solidna baza do porównania DNA osób z przeszłości.
Zabawne jest to że:
http://www.genealogiagenetyczna.com/2015/08/czy-dna-dziedzicze-po-wszystkich.html
Czyli dla 4 pra (64) jest już 50 % szans na część DNA od każdego przodka.
Dla 5 pra (128) niemal na pewno nie mamy DNA wszystkich przodków.
Oczywiście DNA po linii ojcowskiej poprzez chromosom Y i w linii matycznej poprzez mtDNA zawsze w jakiej części mieć będziemy (chyba że jesteśmy kobietą ).
Tu trzeba jednak zwrócić uwagę że badaniu podlegają jedynie fragmenty DNA