Ludzie, którzy przeżyli wybuch Wezuwiusza w 79 r., zostali na południowym wybrzeżu
Gdzie schronili się ludzie, którzy przeżyli wybuch Wezuwiusza w 79 roku? Najnowsze badania pokazały, że większość uciekinierów z Pompejów i Herkulanum została na południowym wybrzeżu Włoch, osiedlając się w Cumae, Ostii czy Puteoli.
Prof. Steven Tuck z Uniwersytetu Miami podkreśla, że ustalenie, dokąd udali się ocaleni, nie było łatwe, zważywszy że dane były niepełne i rozproszone. Tuck stworzył zestaw kryteriów, którym posługiwał się, przeszukując historyczne dokumenty, inskrypcje i artefakty oraz analizując starożytną infrastrukturę.
Amerykanin stworzył bazę danych z nazwiskami rodowymi unikatowymi dla Pompejów i Herkulaneum. Później sprawdzał, czy po 79 r. pojawiały się one gdzieś indziej. Szukał też przejawów kultury obu miast, takich jak kult Wulkana czy patronki Pompejów - Wenus Pompejańskiej (Venus Pompeiana).
Wskazówek odnośnie do losów uciekinierów dostarczyły też projekty związane z infrastrukturą publiczną, których liczba bardzo w tym czasie wzrosła, prawdopodobnie przystosowując się do nagłego napływu ludności. Jak tłumaczy Tuck, w Pompejach i Herkulanum mieszkało 15-20 tys. osób, a większość przeżyła katastrofę.
Jeden ze szczęściarzy, którym udało się uciec, Cornelius Fuscus, pojawia się już po wybuchu Wezuwiusza jako dowódca pretorianów za czasów następcy Tytusa, cesarza Domicjana, zostaje wysłany na czele pięciu legionów, by odeprzeć najazd Daków i ginie wraz z całym legionem na terenie dzisiejszej Rumunii. Poświęcono mu inskrypcję, która głosiła, że pochodził z Pompejów, następnie mieszkał w Neapolu, a później przyłączył się do armii.
Rodzina Sulpiciusów przeniosła się do Cumae, bo tu miała powiązania biznesowe. Poza zabudowaniami Pompejów [archeolodzy] odkryli kasetkę wypełnioną ich dokumentami finansowymi. Widać więc wyraźnie, że ktoś zabrał ją, uciekając, ale mniej więcej milę za miastem porzucił ciężki ładunek. Dokumenty dotyczyły kilkudziesięciu lat pożyczek, długów i obrotu nieruchomościami.
Tuck dodaje, że choć przed wulkanem uciekło sporo osób, wielu przybyszów z zagranicy/imigrantów czy niewolników nie miało odnotowanych nazwisk rodowych, przez co trudno było prześledzić ich losy.
Profesor podkreśla, że cesarz Tytus Flawiusz przekazał pieniądze miastom, do których udali się uciekinierzy. Z majątków zmarłych, którzy nie mieli spadkobierców, utworzono coś w rodzaju funduszu. Pompeje i i Herkulanum zniknęły z powierzchni ziemi, ale [za pochodzące z nich środki] zbudowano [...] akwedukty i budynki publiczne w społecznościach, do których przeniosły się ofiary wulkanu.
Komentarze (0)